Perfekcyjnie zrobione sceny walki,wczuwanie się Kagemuschy w rolę "Góry",i najlepsze zakończenie ze wszystkich filmów Akiry ! [ale wmawiano mi że RAN ma lepsze].
Początek dosyć spokojny,później film szybko leci,aby dłużyć się na ostatnich scenach.
Właściwie to tylko motywy walk mnie nużyły :) chociaż zrobione i nakręcone świetnie.
Rola Nakadai,jak zwykle
bardzo dobra. I nareszcie słyszałem jakąś głośniejszą muzyke w japońskim filmie :D
luźne skojarzenie: Pijany Anioł (???????????)
8+/10
Podpisuję się pod twoim wpisem drogi Proroku, choć zakończenie mnie nie powaliło. A co do "Rana" zakończenie też nie powala:)
Przynajmniej nie tak jak "Cyrk" i "Aguirre"
Nakadai bardzo dobry, ale inni nie wyróżnieli się. Chyba, że wnuczek;)
Muzyka wydawała mi się trochę europejska(nie jest to jednak żaden minus, muzyka podobała się i robiła dobre wrażenie).
Co do mocnych brzmień to przecież Yojimbo miało taki soundtrack.
A końcówki - Tron we krwi;)
Podpisać się mogę, ale mały niedosyt nie pozwala na oczko wyżej:
+7/10