I to mi ciągle w tym filmie przeszkadzało - podobieństwo sobowtóra księcia do innego samuraja. .
Film się zestarzał. Długie ujęcia, nużące sekwencje jak. np. sen sobowtóra, wolny rozwój akcji. Można odnieść wrażenie, że możnaby skrócić wszystko o połowę, bez szkody dla opowiadanej historii.
Na dodatek bez znajomości kontekstu historycznego i ówczesnej obyczajowości film nie ma temperatury, która prawdopodobnie odczuwają jedynie Japończycy, rozumiejący wszelkie niuanse.