Wielkie rozczarowanie, bo i inaczej tego nazwać nie mogę. Spodziewałem się filmu, który da do myślenia, który poruszy i chwyci za serce, a okazało się że to bardzo nudny, wręcz usypiający film z idiotycznymi tekstami i scenariuszem. Czarę goryczy przelała ostania scena... no trzymajcie mnie bo zwariuje.
Jak dotąd byłem fanem Shia'a to po tym filmie chyba zmienię zdanie, ale to nie wszystko drugą główną rolę grała Pani z "50 twarzy..." - o matko - trzymajcie mnie bo zwariuje.
Moja ocena jest mocno zawyżona, ale niestety nie mogę dać "0".
Ja spowiedziałem się że takich świetnych krytyków ze świecą szukać, a tu proszę! Domyslam się że to trololo nie mniej jednak przykre. Szczególnie przy takim obrazie. Nie pozdrawiam