PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32140}

Solaris

Solyaris
7,3 10 693
oceny
7,3 10 1 10693
7,3 20
ocen krytyków
Solaris
powrót do forum filmu Solaris

Przykład jak spieprzyć świetną książkę! To obraza dla geniuszu Lema!

ocenił(a) film na 8
MIR66

Tak, Lemowi też sie nie podobało co Tarkowski zrobił z książką.
Należy pamiętać że to jedynie adaptacja tak jak w przypadku Stalkera, a nie ekranizacja.
Jedeno ze słabszych dzieł Tarkowskiego, jednak trzyma poziom. Jak już mówiłem Tarkowski robił jeden i ten sam film całe życie.

ocenił(a) film na 8
def__

E, no tym, że Lemowi się nie podobało, to bym się akurat nie przejmował... Ale to prawda, że film robi z książką coś niedobrego.

Ja bym powiedział tak: z jednej strony Tarkowski za bardzo zdaje się wierzyć w siłę ludzkiego rozumu (a przecież powieść jest nie o czym innym, jak właśnie o tegoż rozumu klęsce), w filmie padają odpowiedzi, na które sam Lem odpowiedzieć nie chciał, z drugiej - cała warstwa, którą można by nazwać humanistyczną, jest u Tarkowskiego bezlitośnie patetyczna, zrobił się z tego jakiś egzystencjalizm nie pierwszej świeżości... Na przykład scena w bibliotece, na urodzinach Snauta: jakiś teatr idei, bohaterowie płascy jak figury z greckiej wazy wygłaszają dęte monologi na temat człowieczeństwa bez cienia tej tak typowej dla Lema, sceptycznej ironii.

Ciekawe jest to, co mówisz na temat różnicy między adaptacją a ekranizacją, ale jak dla mnie u Tarkowskiego za dużo było właśnie ekranizacji (film przecież, wbrew pozorom, jest bardzo wierny książce), a za mało adaptacji - czyli jakiejś interpretacyjnej inwencji, jakiegoś odważniejszego pójścia własną drogą po jednym ze śladów zasugerowanych przez Lema. Czyli czegoś, na co poważył się choćby Soderbergh w swojej ekranizacji tej samej powieści - który bardzo odchodził od literackiego pierwowzoru, ale wynikało to z dogłębnego jego przemyślenia i było decyzją w pełni suwerenną. Czy udaną - to już temat na inną dyskusję, moim zdaniem, tak. Albo coś, co zrobił sam Starkowski właśnie we wspomnianym przez Ciebie "Stalkerze", który przecież traktuje powieść Strugackich jedynie jako pretekst dla osobnej wizji artystycznej. I tu wyszło arcydzieło. A "Solaris"? Cóż, film ma poziom, wizualnie i narracyjnie jest miejscami olśniewający, aktorsko przyzwoity (choć nazbyt teatralny), ale do końca mnie nie przekonuje. 8/10 - w przypadku Tarkowskiego "jedynie"...

ocenił(a) film na 8
Ras_Democritus

Mnie co innego martwi. Przed "Solaris" Tarkowski utrzymywał, że każdy gatunek jest równouprawniony: dramat psychologiczny, epos historyczny, film science fiction, itd. Po "Solaris" - że nienawidzi SF, że to komercja, i nade wszystko główny powód jego artystycznego niepowodzenia w przypadku ekranizacji/adaptacji powieści Lema. I potem, gdy robił "Stalkera", do minimum ograniczał wszystko, co z SF ma związek bądź się kojarzy. Ponadto zaprzeczał czemuś oczywistemu - że w jego, jak słusznie zauważyłeś, arcydziele, ZONA istnieje realnie. Przekonywał, że to tylko wymysł tytułowego bohatera, chociaż fakty temu przeczą. Tak rozpaczliwie nie chciał powiązać "Stalkera" z SF!

A kaprysami Mistrza S. Lema też bym się nie przejmował...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones