No, bo na pierwszy rzut oka wszystko gra. Tak, jak w innych filmach Tarkowskiego jest tu doskonała scenografia, piękne zdjęcia, muzyka mojego ulubionego Artemiewa i bardzo dobre kreacje aktorskie. Mamy bardzo bogatą wartość intelektualną, własne, czytelnicze spojrzenie na powieść Lema, czy dobre, nadal wyglądające realistycznie efekty specjalne.
Dlaczego ten film jest najgorszym pełnometrażowym dziełem mistrza? Moim zdaniem to wina montażu. Nie ma tu typowych, długich, statycznych ujęć. Montaż nienajlepszej klasy zaburza naturalny przepływ czasu i sprawia wrażenie, że ten film jest zrobiony (jak to już Myers stwierdził) po amerykańsku. Jest tu za dużo dialogów, a za mało obrazów. Momentami za dużo formy, za dużo scen, a za mało treści. Jednym słowem za dużo bajerów, najazdów kamery, za dużo światełek, za dużo cięć i za dużo słów.
Ja ten film obejrzałem zaraz po ?Poza prawem? Jarmuscha i w oczy rzuciła mi się wyraźnie różnica klas dzieląca te obrazy. Wizualnie ?Solaris? i ?Poza prawem? to ogień i woda. Tak samo jest pod względem kunsztu reżyserskiego, czy kreacji aktorskich.
Po seansie uznałem, że jeżeli mamy dwóch braci: jeden wybitnie inteligentny, a drugi tylko bardzo inteligentny, to tego drugiego nie można uznać za idiotę. Tak samo jest z filmami Tarkowskiego. Solaris porównane do Stalkera, czy Nostalgii to film słaby i zły, ale gdy zestawimy go z innym dobrym filmem uznamy go za dzieło bardzo dobre, które może się podobać. Dzieło, które momentami potrafi wciągnąć, zahipnotyzować i trzymać w napięciu. Dzieło bogate, które nie bez powodu zdobyło rozgłos na świecie.
A o czym opowiada ?Solaris? Tarkowskiego?
Moim zdaniem, traktuje o moralności i prowadzi polemikę z Lemem. Nasz śp. wielki pisarz uważał, że każdy nowy etap w procesie poznania prowadzi ludzi na wyższy stopień moralny. Tarkowski zaś w tym dziele po raz kolejny wraca do Kompleksu Tołstoja. Mówi o dysharmonii między postępem naukowym a moralnym przygotowaniem człowieka na nowy etap rozwoju. Podkreśla, że nie znamy siebie, nie wiemy kim tak naprawdę jesteśmy, czego w życiu chcemy, a mimo to, wykraczamy poza nasze domy, poza naszą planetę i badamy coraz to nowe zjawiska, choć nie znamy celu tych badań. Po co nam wielkie odkrycie - Myślący Ocean - skoro nie wiemy co z nim zrobić? Po co nam wiedza o nowej planecie, skoro nie potrafimy jej wykorzystać. Nie staniemy się lepsi dzięki znajomości kosmosu, dzięki nowym elektronicznym urządzeniom. Rozwój duchowy staramy się zastąpić rozwojem materialnym, co może okazać się zgubne, gdyż nie będziemy przygotowani na wykorzystanie nowych wynalazków. Nie będziemy potrafili ich właściwie wykorzystać. Powraca pytanie ?Jak zachowa się człowiek w nieludzkiej sytuacji??. Każdy bohater filmu zachowuje się inaczej, w zależności od tego, na ile jest przygotowany, na ile jest wewnętrznie dojrzały.
8= /10