PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33510}
6,1 30 tys. ocen
6,1 10 1 30270
5,8 12 krytyków
Solaris
powrót do forum filmu Solaris

Lem jak żyw!

ocenił(a) film na 8

Najnowszy film Stevena Soderbergha (laureat Oscara za "Traffic") nakręcony na podstawie powieści science fiction polskiego pisarza Stanisław Lema to jeden z najbardziej kontrowersyjnych obrazów jakie przyjdzie nam oglądać tego roku. Kontrowersyjny z tego względu, że wreszcie po wielu latach Hollywood wzieło się za filmowanie polskiej powieści. I z jednej strony poczuć się z tego powodu możemy wyróżnieni ,że "Solaris " ma szansę stać dobrym superwidowiskiem w stylu "Raportu mniejszości" Spielberga. Ale z drugiej może budzić obawę , Hollywood potrafi też przecież z kultowej i cenionej książki zrobić żenujące dzieło filmowe, tak już było z "Quo vadis" ,"Pamięcią absolutną" czy "Impostorem". Jednak kiedy za obróbkę polskiego klasyka wzięli się Sodebergh, Cameron i Clooney nikt nie protestował. Obawy przycichły i wszyscy z niecierpliwością czekali na końcowy efekt, który już teraz możemy oglądać na ekranach naszych kin.
Powstał film dobry i wbrew temu co sie teraz o nim pisze w Polsce i tylko w Polsce nie jest to bynajmniej skrót poprzedniej ekranizacji powieści Lema dokonanej przez Andieja Tarkowskiego. "Solaris" Soderbergha to film wciągający i dobrze skonstruwany zarówno od strony scenariusza jak i technicznej. Przeszkadzać może przede wszystkim powolny montaż filmu i długie ujęcia ,zwłaszcza dla tych widzów, którzy przyzwyczjeni są do filmów w stylu "Władcy Pierścieni". Minusem filmu zdaje się być też i muzyka. Do takiego filmu twórcy mogli pokusić się o coś więcej niż tylko kilka melodyjek o romantyczno- kosmicznym tonie. Mógł powstać soundrack w stylu "Łowcy androidów" ,ale nie powstał. Nawiasem mówiąc i w filmie Soderbergha czuć inspirację obrazem Ridleya Scotta. Tym niemniej wychodzi to tylko fimowi na dobre. Na uwagę zasługują przed wszystkim doskonałe zdjęcia samego Soderbergha , znakomicie oddające klimat całej opwieści ,tak że czasami czujemy się rzeczywiście jak na stacji kosmicznej. Rewelacyjnie spisali się aktorzy. Zwłaszcza Clooney sugestywnie odgrywający postać psychologa Chrisa Kelvina. Jest to chyba jego najlepsza kreacja aktorska, za którą powinien dostać nominację do Oscara, ale to niestety raczej się nie stanie . Ponieważ Akademia nie lubi przyznawać swoich wyróżnień odtwórcom głównych ról w superprodukcjach. A George grał przecież Batmana, czego członkowie Akademii nigdy mu zapewne nie wybaczą. Inaczej może będzie z Natashą McElhone wcielającą się w rolę żony Kelvina, pięknej Rheyi.
Film Soderbergha w Polsce został przyjęty raczej chlodno i ze sceptycznym nastawianiem. Ale za to za granicą zebrał wiele pochlebnych recenzji. Nie którzy krytycy nazywali go nawet jednym z najlepszych filmów roku, cóż to może już przesada, ale "Solaris" to rzeczywiście dobre kino. Tylko dobre i aż dobre. Warto jednak wybrać się na nowy film twórców "Terminatora", "Titanica" i "Traffica", i to bynajmniej nie po to by obejrzeć nagiego Clooneya, o czym teraz rozpisują się wokół krytycy i kiniarze ale po to ,aby na własne oczy przekonać co Hollywood zrobiło z klasyką polskiej literatury science-fiction. Warto...