>Czy ktoś wie czemu tak w ogóle?

Bo dystrybutor wie, jaka jest grupa docelowa tego filmu.

A dokładniej osoby, które dowiedziały się o jego istnieniu z jakiegoś skrajnie krytycznego artykułu w szmatławcu pokroju WP czy Onetu. Tam wywnioskowali, że to zakazany owoc, którego te złe, zachodnie media chcą zakazać, jako że te złe, zachodnie media mówią o nim źle i tylko źle. To z kolei spowodowało lawinę spisków, jakoby ten film nie pojawił się w mainstreamowej (tj. szerokiej) polskiej dystrybucji, bo jest niewygodny dla elit/lewactwa/Illuminati (niewłaściwe wykreślić), chociaż można było go na spokojnie wyszukać i obejrzeć po angielsku w bardziej szemranych częściach Internetu. Sama ich wiedza na temat owego filmu nierzadko ograniczała się do tych wspomnianych przeze mnie bzdurnych artykułów i bajdurzenia innych Internautów, co naturalnie przełożyło się na mitologizację tej produkcji.

I właśnie tam wkroczył Rafael Film, który wiedząc, że osoby zainteresowane "Dźwiękiem" to osoby w średnim wieku, oglądające filmy głównie w telewizji (a do kin chodzące wskutek nalegań swoich żon, aby zobaczyć "Listy do M. 256: Zemsta Melchiora"), postanowiły zapodać filmowi powszechną dystrybucję i możliwość oglądania tylko i wyłącznie z lektorem, bo uznali, że ich grupa docelowa filmów z napisami po prostu nie lubi. Równie dobrze można było zrobić do tego filmu dubbing, ale jako że to swoje kosztuje, po prostu postawiono na rozsądnie wyceniony i sprawdzony w boju lektor.