PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=763276}
7,8 40 588
ocen
7,8 10 1 40588
7,9 49
ocen krytyków
Sound of Metal
powrót do forum filmu Sound of Metal

Dla mnie absolutnie nie więcej niż 6.
Trochę psychologicznie niewiarygodne to szybkie i łagodne pogodzenie z losem jak na wytatuowaego zbuntowanego metalowca z narkotykową przeszłością.
No i walkę (jeśli tak można to nazwać) podjął wyłącznie On a nie para. Opis filmu mylący, zachwyty przesadzone. No ale w pandemii to zrozumiałe- na bezrybiu .....

ocenił(a) film na 9
Pawel_Pratkowiecki

Ja odebrałam to inaczej. Co prawda nigdzie nie pada informacja ile czasu minęło i nie częstuje się nas informacjami typu "dwa miesiące później", ale protagonista w między czasie nauczył się języka migowego, jego relacje wewnątrz ośrodka zdążyły się pogłębić, możemy spokojnie założyć, że trochę to trwało, mamy tylko wyrywki. W moim odbiorze on nigdy z sytuacją się nie oswoił, jedynie trzymał się myśli, że po operacji wszystko wróci do normy. A później, że "jakoś to będzie". No, ale cóż... jego partnerka przeszła srogą metamorfozę podczas jego nieobecności i okazało się, że nie ma do czego wracać. Owszem, większość ludzi nawraca do nałogu, ale zdarzają się silne jednostki, które trzymają się nadziei. Ruben cały czas łudził się, do ostatniego momentu, że wróci do gry i do "gry". Jest scena w motelu, kiedy widzimy tlący się papieros, a on całuje dłoń z wytatuowanym "no", dość sugestywne. Gdyby dodać jeszcze kilka scen nakreślających nam jego wewnętrzną walkę film zacząłby nużyć. Nie wiemy czy bohater nie sięgnie po heroinę, ostatnia scena pokazuje nam tylko, że wybrał "nie słyszeć" - a przecież stracił wszystko, zarówno złudzenie o odzyskaniu dawnego życia, jak i możliwość powrotu do nowego środowiska, które świadomie odrzucił.

ocenił(a) film na 7
Pawel_Pratkowiecki

Bratku, nie dość, że oczekujesz - wręcz narzucasz - niepozostawiającej wątpliwości konstrukcji czasowej, w tym akurat przypadku błędnie, jak koleżanka wyżej Ci wyjaśniła, to jeszcze jedna z dziesiątek wystawionych przez Ciebie została przyznana "Historii Małżeńskiej" (2019). No błagam XD

maksymherbert

Nie znoszę aluzji pt. "Co Ty wiesz o kinie, skoro taki, a taki film oceniłeś na 10, albo 5".
Co to za argument uderzający personalnie w rozmówcę?
Abstrahując od uwag poniżej wszelkiej krytyki, to "Historia małżeńska" to bardzo dobry obraz, współczesna wersja takich wybitnych filmów jak "Sprawa Kramerów", czy "Scen z życia małżeńskiego".

maksymherbert

Nie jestem fanem Historii małżeńskiej z subiektywnych powodów, ale akurat przestrzeliłeś z tym bo Historia była bardzo wychwalana przez środowisko filmowe :)

Pawel_Pratkowiecki

Co znaczy szybkie i łagodne pogodzenie? W pigułce mamy pokazane tygodnie jeśli nie miesiące, skoro nauczył się płynnie migowego, a następnie dowód na to, że jednak się nie pogodził.

ocenił(a) film na 8
nietzsche

tak samo bohaterka nauczyła się płynnie francuskiego : )

Pawel_Pratkowiecki

Spoko, na mnie i mojego znajomego też film nie wywarł większego wrażenia. Miał potencjał na więcej, sporo właśnie nie zostało ukazane na ekranie, przez co film mniej ujmuje swoją tematyką. Mając to co widzimy to otrzymujemy właściwie zwykłą opowiastkę o radzeniu sobie z przeciwnościami losu. Dużo osób widzę lubi sobie dopowiedzieć to czego nie było i traktować to jako świetny portret psychologiczny upadku, bo "skoro nie ma na ekranie, to nie znaczy że nie było". Film nie pozostawia niesmaku, jest dobrze zagrany i świetnie oprawiony dźwiękowo, ale niedosyt już zdecydowanie pozostaje.

I faktycznie pandemia chyba wszystkim obniżyła standardy, bo sam nie mogę pojąć zachwytów nad tym filmem (a zwykle zachwycam się filmami razem z krytykami, np Obiecująca młoda kobieta straszliwie przypadła mi do gustu :)

ocenił(a) film na 8
Pawel_Pratkowiecki

Mnie coś innego gryzie. Fakt, że ona napisała do niego tylko jedną wiadomość (chyba, że coś przegapiłem). Jeśli rzeczywiście tak było (co samo w sobie jest już nienaturalne, skoro byli ze sobą 4 lata), to jakie miał podstawy, żeby sądzić że podróż do niej ma jakiś sens?

ocenił(a) film na 7
Louis_de_Pointe_du_Lac

Podstaw nie miał żadnych. Był naiwny w swoich oczekiwaniach i marzeniach, najpierw robił potem myślał. Wielu takich na naszym pięknym świecie. A uczucie (bo nie miłość) szybko się skończyło - dla obojga bardzo dobrze.

ocenił(a) film na 8
Louis_de_Pointe_du_Lac

To nie była miłość. To był związek, w którym oboje potrzebowali pomocy. Następne uzależnienie. Scena w łóżku jest znamienna. Lou drapie swoje przedramię,czyli nagle wraca do nawyku (zadrapania, okaleczanie się). Ruben to zauważa i się wycofuje. Wie, że dla niej powrót nie będzie niczym dobrym. Zresztą dla niego też nie.

ocenił(a) film na 6
Louis_de_Pointe_du_Lac

Właściciel ośrodka uzmyslowił bohaterowi że wie iż codziennie chodzi do jego gabinetu, więc można się domyśleć że korespondencja była regularna.

ocenił(a) film na 7
Pawel_Pratkowiecki

Zgadzam się. Film jest pozbawiony ram czasowych, stąd proces adaptacji metalowca przebiega dziwnym torem. Życzyłbym każdemu, kto znajdzie się w podobnej sytuacji spotkania na swojej drodze tylu życzliwych ludzi. Dla mnie to jakaś abstrakcja. Niemniej zgadzam się również z innymi - nasz bohater nie pogodził się z losem podczas pobytu w ośrodku, ale sposób w jaki to wyrażał mnie nie przekonał - walenie w bębny w kamperze czy miażdżenie Bogu ducha winnej oponki to szczyt możliwość, resztę stanowi monotonny wyraz twarzy bez emocji.
Przy okazji lekarze powinni jasno mówić pacjentom czego mogą oczekiwać po takich zabiegach bowiem film przedstawia dramat wynikający z rozbieżności między oczekiwaniami a możliwościami jakie daje nauka. Tyle, że na bakier z większym zaangażowaniem widza (piszę o sobie).

ocenił(a) film na 9
wendy_time

Tak, jasne, bo lekarz na pewno wyjaśni ci, czego subiektywnie możesz oczekiwać po takim zabiegu. Zna twoje nerwy słuchowe, synapsy i neurony w ośrodku słuchowym. No i iluż to ludzi życzliwych spotkał bohater na swojej drodze? Jakbyś uważnie oglądał film, to wiedziałbyś że do ośrodka trafił dzięki swojemu psychoterapeucie, a nie przypadkowi. Tyle z twojego zaangażowania w ten film.

ocenił(a) film na 7
dada2201

Muszę cię oświecić, że niestety każdy zabieg jak ten pokazany w filmie wiąże się z powrotem słuchu o dużo gorszej jakości. W filmie zabrakło mi takiego poinformowania - bohater do końca wierzył, że będzie jak dawniej. Pacjenci mają prawo tego nie wiedzieć więc zadaniem lekarza jest im to mówić (co powinno być oczywiste, ale widzę że nie jest...). I nie ma to nic wspólnego z subiektywnymi odczuciami. Po prostu słyszysz inaczej, gorzej. Słyszysz wiele artefaktów. Lekarze to wiedzą. Poczytaj trochę o tym i nie czerp swej wiedzy tylko z amerykańskich filmów.
A na pytanie "ilu życzliwych ludzi spotkał" - według mnie większość osób w tym filmie była życzliwa, dobra, pomocna. I to mnie nie przekona. Wystarczy mi, że ty się zaangażowała/eś bardzo mocno, bo masz ku temu pełne prawo :-)

ocenił(a) film na 7
wendy_time

wystarczy zauważyć u osób starszych, które mają aparaty słuchowe... rozmowa w małym gronie, normalna rozmowa, taka osoba słyszy... duża impreza rodzinna, dużo bodźców dźwiękowych zewnętrznych ... i już takie osoby nie wyłapują skierowanych do nich pytań... widać to w filmie na imprezie u taty dziewczyny...

ocenił(a) film na 8
Pawel_Pratkowiecki

Też mam wrażenie że ta dziewczyna za szybko odpuściła jeżeli to była taka miłość, ale chyba chcieli to szybko uciąć żeby skupić się na wnętrzu chorej osoby.

ocenił(a) film na 7
theart

miłość była, ale chyba tylko Rubena...

ocenił(a) film na 7
Pawel_Pratkowiecki

dokładnie tak - co to za dziewczyna, co z niej za człowiek, żyje z facetem 4 lata, a potem jak się problem pojawia i on nie słyszy... to zostawia go w jakimś ośrodku i żyje dalej... tam jest więcej takich scen... w ośrodku jak Ruben chce pożyczyć pieniądze, żeby odkupić kampera, to mówi, że tata jego dziewczyny jest bogaty i odda te pieniądze... czyli skoro tata jest bogaty, to dlaczego chociaż się nie starała jakoś pomóc mu uzbierać te pieniądze na operację... jasna, że laska ma tam jakieś swoje problemy i znalazła sobie teraz swoje miejsce i się już nie 'drapie', no ale jaka znieczulica... ogólnie morał z tego taki, że Ruben tracąc słych stracił wszystko... że wszystko co miał było ułudą, że czasami najtrudniejsze walki musimy po prostu stoczyć sami... że jesteśmy sami... że żyjemy sami

ocenił(a) film na 6
Pawel_Pratkowiecki

Też moim zdaniem film max na 6. Mega przewidywalny, nic sie w nim nie działo takiego do głębszego przemyślania. Równie dobrze możnaby obejrzeć jakikolwiek dokument o kimś zmagającym się z chorobą, który ma nadzieje, że po operacji wszystko będzie jak dawniej. Okazuje się że nie, ludzie też się zmieniają z czasem. Nie rozumiem zachwytu nad tym filmem zupełnie.

ocenił(a) film na 9
Pawel_Pratkowiecki

Halo ale on się do końca filmu przecież nie oswoił a tym bardziej pogodził ze swoją sytuacją. To że walczył i starał się żyć jak kiedyś nie znaczy że nastąpiła u Rubena akceptacja, a wręcz przeciwnie.

ocenił(a) film na 5
Pawel_Pratkowiecki

Kurde, dokładnie!

ocenił(a) film na 7
Pawel_Pratkowiecki

Mi tam w tym filmie najbardziej zabrakło poczucia żeby główny bohater tracił coś naprawdę wielkiego. Chyba że taki był zamysł - że utrata może tak naprawdę poprawić jakość życia. O co mi chodzi.. Kariera muzyczna Rubena była tak naprawdę dopiero w powijakach, dziewczyna tak go kochała że zostawiła go w jeden dzień praktycznie kiedy wiedziała że już sobie chłopak poradzi. Tak jakby nasz perkusista tak naprawdę zyskał na utracie słuchu bo nagle trafia w miejsce pełne ludzi którym na nim zależy. Przekaż filmu nieco banalny ale uniwersalny więc w sumie na plus

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones