"Oglądnąłem ten film tylko ze względu na efekty specjalne, które tak na prawdę stoją na
poziomie tego co było 10 lat temu (dużo lepsze wstawki pojawiają się w grach
komputerowych)."
Ee, chyba nieco przesadzasz z tymi liczbami. Nie mam zamiaru bronić efektów "Yamato" za wszelką cenę, ale pokaż mi proszę Space Operę sprzed 10 lat, gdzie bitwy pokazane są z podobnym rozmachem i detalami?
Ale co do gier się zgodzę. Obecnie są dużo lepsze wstawki (z tym, że przeważnie są to pre-rendery, więc na dobrą sprawę od filmowych efektów niewiele się różnią).

"Sam pomysł statku kosmicznego przypominającego wyglądem pancernik Yamato z
czasów II Wojny Światowej i na dodatek japończycy jako zbawcy całej planety Ziemi? W
1974 roku gdy powstawał komiks może by to przeszło (...)"
Hej, obecnie przechodzą gadające roboty z kosmosu, i amerykanie jako zbawcy całej planety! Dla mnie bez większej różnicy.

"(...) niestety amerykanie położyli swoje łapy na DB i pogrzebali ten tytuł."
Nie martw się, na Yamato też położą. Aktorska wersja "Star Blazers" (czyli SBY przemontowany na potrzeby amerykańskiego rynku) jest zapowiedziana na rok 2013 :).

Pozdro.

Może to bez celowe porównywać ten japoński film do wielomilionowych amerykańskich produkcji, ale gdzie były lepsze efekty specjalne?

Gwiezdne Wojny - Mroczne Widmo (1999)
Matrix (1999)

Te filmy mają już 12 lat! :)

Matrix nie jest w kosmosie :). Chociaż efekty miał bardzo dobre, wręcz rewolucyjne.
Gwiezdne Wojny cz. 1 - hmm... fakt, były niezłe bitwy, ale czy aż tak? Zbyt dawno oglądałem, nie pamiętam dokładnie. Więc mogę Ci rację przyznać.

Ale czy w Yamato serio było tak źle? Może to ja mam zaniżone wymagania w tej materii, ale patrząc na space opery z ostatnich lat (Battlestar, Stargate Universe/Atlantis, nowy Star Trek), SBY wcale nie wygląda gorzej. Zresztą, przeglądałem recenzje/opinie na zagranicznych forach i tam mają podobne zdanie.

Jednak okazało się, że tylko najnowsza (III) część z 2005 roku, ma znacznie lepszą oprawę graficzną :)

Pozdrawiam!