Jak dla mnie to ani śmieszne, ani ciekawe, ani też fajne kino familijne.
Krótki film telewizyjny nakręcony po to żeby utrwalać w głowach polaków przed tv, że polski komunistyczny gierkowski Kraków to nowoczesna metropolia w której można na niedzielny spacer iść oglądać pokaz spadochroniarzy, wystawę i konkurs rasowych psów, wycieczka promem po Wiśle to nieodłączny element każdego weekendu, a gierkowski niedzielny poranek to raj dla podniebienia gdzie kawaler opycha się na śniadanie wszystkimi produktami najlepszej jakości dostępnymi za pół darmo w każdym osiedlaku, ma tyle mięsa,że nawet dla psa wystarczy.A jak wygląda z balkonu to ma piękny widok, przepięknych bloków z wielkiej płyty, których niezwykła uroda cieszy nas po dziś dzień, obecnie wymalowane pogodnymi kolorami w odcieniach spranych majtek.A wszystko to zakupione za 'chwilówki' od zachodniego bociana, które nasze prawnuki będą spłącać obsługą długu publicznego do końca życia.Ale warto było Polska Ludowa lat 70 była piękna, przecież widzimy, a Gierek to taki fajny równy chłop..