Michael (Eric Roberts)l i Irina (Diane Lane) są szczęśliwą parą. Przychodzi czas na oświadczyny, para udaje się do rodzinnego domu Iriny, gdzie Michael ma prosić jej ojca (George C. Scott), o rękę córki. Tatuś jest Rumunem i zdaje się mieć poważanie w niewielkiej, lokalnej społeczności. Szybko jednak Michael spotyka ludzi, którzy mają na temat ojca inną opinię. Nasz bohater spotyka się z ostrymi sugestiami, jakoby rodzic jego ukochanej był zbrodniarzem wojennym. Nieciekawa sytuacja, co nie?

„Spadający anioł” to zaskakująco udają telewizyjna produkcja. Roberts wypada zacnie, w końcu były t czas, kiedy jeszcze grywał w filmach klasy A i B, a nie B i C :) , tak więc jeszcze się starał, łudząc się ja jakąś karierę. Scott wypada doskonale i nadaje całej historii przekonującego tonu i grozy. Całość jest wciągająca i nawet miejscami jest troszkę napięcia. Bez specjalnie rażących głupot i zbędnych dłużyzn. Jeśli ktoś lubi thrillery o podobnej tematyce i nie przeszkadza mu skromna realizacja – można śmiało oglądać.