Komediodramat z przepiękną scenerią Hawaii
Świetny Clooney,mocne dialogi,mnie wciągnął
A co do rywalizacji Oscarowej, Służące zdecydowanie bardziej mi sie podobały
Polecam:)
Dobry film, a skoro dobry to "siodemka" sie nalezy.
Patrzylem na te krajobrazy z nostalgia, bo przyszlo mi kiedys mieszkac na jednej z wysp Pacyfiku. To byly dla mnie dobre czasy.
Wyraz twarzy Clooneya przybiera w tym filmie tak nieoczekiwane oblicza, że stają się niemal wartością samą w sobie. Bez brawury, bez przerysowań, dostajemy,my widzowie, obraz człowieka dotkniętego tragedią, który wobec poznawanych okoliczności musi zmierzyć się z odkryciem własnej winy w tym zdarzeniu, pogodzeniu się ze sobą i bliskimi i akceptacji koniecznych zmian.Jak czytam w innych wątkach o zarzucie złego aktorstwa to ... polemizowałbym. Ale z twórcami tych wpisów zbyt rzetelnie polemizować się nie da.
Alexander Payne zrobił film słabszy od poprzedniego ale ten nowy to w żadnym razie nie porażka, to nadal bardzo solidne kino dla czującego widza. W Ameryce ma dużo widzów i niezłe recenzje. Polscy recenzenci zżymają się i plotą coś o warsztatowym osunięciu.Wszystkim malkontentom dedykuję cytat: ,,I cried all the way to the bank" - płakałem w drodze do banku!, autorstwa Liberace(1919-87), który takim komentarzem opatrzył wyszydzające recenzje o jego popularnej muzyce rozrywkowej.Skoro o muzyce to: numery użyte są tak płaskie, że gdyby proponowano mi słuchanie ich z pominięciem obrazów z tego filmu to wolałbym rozchodzić komuś ciasne buty.Ale z treścią filmu paradoksalnie komponują się znakomicie, są rewelacyjnym kontrapunktem dla wydarzeń ze scenariusza. Good night, and good luck, esforty.
7/10
Film tak niefajny, że aż żal na to patrzeć. Ojciec z dwiema córkami i żona leżącą na łóżku w szpitalu w śpiączce. Podejście do problemu eutanazji w zupełnie bez wartości . Ojciec, który nie ma nic mądrego do przekazania dla swoich córek, matka leżąca w śpiączce czeka aż ją odłączą od prądu. Cała historia obraca się wokół matki, która "jakby" ukarana za swój występek (zdrada) zostaje poddana eutanazji. Ten scenariusz dostał oskara :) . To taki film , że przy nim "Powrót Lessi" powinien dostać dwanaście oskarów(dla najlepszej roli zwierzęcej również). Clooney natomiast był tak schematycznie niefajny i niewiele miał do zaprezentowania. Jakiekolwiek odwołanie do wiary ,religii było skwitowane . Film bez wartości, prosty, miejscami śmieszny ale zupełnie niepotrzebnie, niezasługujący na żadną nagrodę. Nie polecam tego oglądać, chyba, że ktoś jest płytki i chory jak ten film …to proszę bardzo
A ...jeżeli chodzi o widoki, naturę to ok:)