Alexander Payne (SCHMIDT, WYBORY, BEZDROŻA) to uznany twórca komediodramatów (lub jesli ktoś woli tragikomedii) o określonym stylu i spojrzeniu na otaczający nas świat.
SPADKOBIERCY to kolejny świetny przykład kina "SPAYNENIZOWANEGO" w którym poważny dramat zestawiony jest z odrobiną gorzkiego i nadzwyczaj wysublimowanego humoru.
W SPADKOBIERCACH Payne zabiera nas to pozornego hawajskiego raju w otoczeniu którego będzie rozgrywał się cichy iwyjątkowo pouczający dramat. Bohaterem obrazu jest Matt King, szycha o mentalności księgowego w której to rękach leży ostateczne decyzja dotycząca sprzedania atrakcyjnych ziemskich połaci żądnemu turtsytycznego sukcesu deweloperowi. King i jego rodzina (część z nich to bezmyślni utracjusze) to spadkobiercy pokaźnego majątku, który odziedziczyli po zacnych przodkach.
W swój nowy film Payne wprowadza nas gwałtownie od wiadomości o poważnym wypadku żony glównego bohatera, która (jak okaże się chwile później) nie ma najmniejszych szans na przeżycie. Od tej chwili dramat rodziny Kingów śledzimy z prerspektywy Matta, który jest tutaj jednocześnie narratorem .
By się zdawało, że ukazanie tak dramatycznych i przykrych zdarzeń musi zaaowcować realizacją obrazu ciężkiego, który odznaczać się będzie wyjątkowo wisielczym nastrojem. ale nie u twórcy BEZDROŻY!
Payne w brawurowy sposób łączy tu melodramatyczne sekwencje, które przeplatają się tu z zaskakującą i niekiedy komiczną prozą życia. SPADKOBIERCY to kino wielopoziomowe, które opowiada o odchodzeniu (i jego bolesnych konsekwencjach), psychicznym dojrzewaniu każdego z nas oraz o zawiłych rodzinnych relacjach. Oskarowa produkcja to pełen zadumu i ironicznego humoru obraz traktujący o zawieszeniu w próżni i opowiadający o "spadku" (zlożonym ze wspomnień, niezałatwionych spraw i małych tajemnic) jaki zostawiają nam najblizsi.
To również bardzo mądra lekcja głosząca konieczność zmiany życiowej pozycji ze statusu SPADKOBIERCY na status SPADKODAWCY.
Niezaprzeczalną zlaetą najnowszego filmu Alexnadra Payne są dokładnie nakreślone sylwetki psychologiczne głównych bohaterów, które pozwoliły aktorom stworzyń npełnokrwiste i interesujące kreacje.
Obsadzony w roli głównej George Clooney jest wręcz bezbłędny i chyba zmierza prostą drogą w kierunku zdobycia drugiego w swej karierze aktorskiego Oskara.
nie mozna też narzekać na ciekawą i dojrzałą rolę nastoletniej Shelanie Woodley. Swietny jest również Nick Krause w roliz pozoryu głupiutkiego (acz tak naprawdę bardzo wrażliwego i dokładnei analizującego) Sida. Miodem na serce są też udane epizody Roberta forstera, Mathew Lillarda i Beaua Bridgesa.
SPADKOBIERCY to kino oferujące egzystencjalny dramat, który zderza się tu z nieoczekiwaną ironią losu i porażającą w swej zwykłości prozę życia. Alexander Payne stworzył niekiedy smutny, niekiedy śmieszny film, który kontemplować można bez końca. SPADKOBIERCY to ambitne i skromne kino rodem z Hollywood, które wyróżnia się znakomicie dobraną obsadą, świetnym scenariuszem i niesamowitym wyczuciem nastroju.
Serdecznie polecam- nie tylko fanom "Schmidta" i "Bezdroży".