Dość dobry, mnie jednak troche nie przekonał wiarygodnością. Natomiast prawie -dziewczyna była zachwycona.
Normalny słownik ortograficzny. Jeśli ten wyraz istniałby w j. polskim, to powinien znajdować się również w słowniku ortograficznym.
Wystarczy mi, że tu jest: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2560733 , bo moje słowniki za stare są na takie słownictwo.
Nie interesują mnie internetowe słowniki, choćby w adresie strony było PWN. Prawda jest taka, że to słowo NIE ISTNIEJE, wymyślone zostało przez gejów.
Aja Ci życzę aby twoja prawie - dziewczyna była całkiem - dziewczyną i abyście byli szczęśliwi razem !!!! (Wpisy typowe polskie, Boże co za kraj !!!!! Jak ja sie ciesze , że juz za dwa miesiące będę w californii !!!!! )
Akurat wolalbym pracowac na zlewaku w Kaliforni niz tutaj byc szefem we wlasnej firmie. Kazdy madry stad spier.dala.
Przynajmniej na zmywaku więcej zarobi, niż koleś po wyższych studiach w Polsce, ot taka prawda.
Niestety, w przeważającej części- to prawda. Nie wspominając już o warunkach i jakości ogólnego życia.
"Aja Ci życzę aby twoja prawie - dziewczyna była całkiem - dziewczyną i abyście byli szczęśliwi razem !!!!" to mozna by w zasadzie odebrac jako ironie , zreszta niewazne. Jesli sie mylilem, przepraszam.
Czemu musze oddychac tym samym powietrzem? Chyba jak zdanie pozniej dziewczyna narzeka na polska nieuprzejmosc, mozna sie domyslic, ze jest przeciw nieuprzejmosc, a jej wpis byl uprzejmy.... Nie? Za trudne? Ale coz, przeprosiles :)
no to jest już tą dziewczyną czy nie? zdecydowała się??? , juz 3 dni minęły..powinna jakoś się USTOSUNKOWAĆ
btw z tego ci zauważyłam- dziwne dziewczyny w tym kraju są- jakieś takie "niemrawe" - ja to lubię się odwdzięczyć chłopakowi za film )jeśli mi się spodobało oczywiście, jeśli nie,, no to .. on musi mi się jakoś zrekompensować :P
Wciaz nie wiem czy chodzi o ironie w tym pytaniu , jezeli nie, to bylo to drugie spotkanie i poki co moją dziewczyna nie jest, chociaz faktycznie, moglem nie dodawac tego watku w swoim pierwszym poscie. Dobra koniec z mojej strony o tym, dziekuje wszystkim za wytkniecie mi tego błędu w zdaniu, macie racje, zje.bałem :)
Pozdrawiam
Niepotrzebnie to Cie zrobili starzy. Ja sie nie tlumacze jak pipa, tylko napisalem, ze faktycznie popelnilem blad i moglem zostac zrozumiany opacznie, co dalo mozliwosc do kpin . I rozumiem, zapewne sam bym sie z tego zasmial i zapomnial, a nie dalej kontynuowal te kpiny zapewne walac sobie przy tym konia ze szczescia jak wiekszosc tutaj.
a teraz co robisz? tłumaczysz się jak pipa hipokrytko ;p "Dobra koniec z mojej strony o tym, dziekuje wszystkim za wytkniecie mi tego błędu w zdaniu, macie racje, zje.bałem :)"
Przyznalem, ze zje.balem zdanie. Gdybym sie tlumaczyl, to chcialbym sie usprawiedliwiac. To roznica, pipko.
haha a tak na marginesie:D ciekawa jestem reakcji tej dziewczyny na to:D wydaje mi się że gdyby wiedziała jak ją określiłeś, to ''swoją dziewczyną'' byś jej już nigdy nie nazwał:D kto jeszcze nazywa po drugim spotkaniu dziewczynę mianem ''prawie-dziewczyna''/'' prawie-chłopak''?:D (tomson88 bez stresu, i trochę śmiechu z własnych błędów.pozdr)
Cóż, mam pewne podstawy, by sądzić, iż po drugim spotkaniu dziewczyna z która bylem w kinie, moze byc nazwana w niedalekiej przyszlosci moją. I mialem tak wiele razy i zapewne bede mial jeszcze tysiace. Nie stresuje sie, natomiast lekko irytuje mnie pewne prostactwo ludzi i tyle.
Tym bardziej, ze przyznalem sie do bledu. Wiec luz:)
"a nie dalej kontynuowal te kpiny zapewne walac sobie przy tym konia ze szczescia jak wiekszosc tutaj"
beka z Ciebie :D
widząc Twoją reakcję na te luźne jaja mam wrażenie, że zamiast kina był komputer, zamiast prawie dziewczyny ręka i zamiast zachwytu prawie dziewczyny <flap> <flap> <splash>