Byłem bardzo zainteresowany jak zagrał Clooney i czy Oscara (którego najprawdopodobniej dostanie) zgarnie za to ,że jest lubiany, czy za to że wreszcie coś ciekawego pokazał.
Ku mojej uciesze i małym zaskoczeniu, muszę przyznać ,że chyba jednak to drugie.
Zagrał naprawdę przekonywająco. Takiego Clooneya pragnę oglądać częściej.
Jeżeli Bichir i Oldman nie pokazali nic ciekawszego (nie miałem okazji zobaczyć), gotów nawet jestem stwierdzić ,że Oscar będzie sprawiedliwy. Oczywiście należy zadać pytanie ,czy Fassbender i DiCaprio jego roli nie przebili(?) Mam nadzieję ,że się niebawem przekonam.
Odnośnie filmu.
Dobre ,solidne kino, dobrze zagrane (George,Woodley) i wyreżyserowane. Fabuła ok. Nie nudziłem się ,ale też nie piałem z zachwytu. Nienaganna muzyka i luźny klimat. Ogólnie nie dla każdego, ale może się podobać.