Mając na uwadze nominację do Oskarów, poszedłem do kina z nadzieją, że obejrzę ciekawy film. Niestety bardzo się rozczarowałem.
Film długi i monotonny. Trochę naiwny. Porusza bardzo ważne tematy takie jak śmierć, zdrada, wybaczenie... Czy wybaczyć umierającej żonie zdradę...? Jak dalej żyć bez matki...?
W moim odczuciu, film ten powinien być przepełniony emocjami. Natomiast główni bohaterowi przechodzą jakby na porządku dziennym do tak ważnych dylematów moralnych... Czasami użyte wulgarne słowo, nie wystarcza, aby w pełni odzwierciedlić emocje... Słaba kreacja G. Clooneya.
Na plus - krajobrazy i muzyka.