Spadkobiercy

The Descendants
2011
6,7 86 tys. ocen
6,7 10 1 86423
7,2 44 krytyków
Spadkobiercy
powrót do forum filmu Spadkobiercy

Trudny.

ocenił(a) film na 7

Bardzo długi i bardzo ciężki film, ale również niezwykle wartościowy. Ci, którzy skreślają go od razu, są albo bardzo, bardzo krytyczni, albo sprani przez podrzędne hollywoodzkie produkcje, które wycisną dwie łzy, wymuszą uśmiech i nie zostawią po sobie absolutnie nic. A filmy takie jak ten trzeba wziąć do serca i przemyśleć.

be_janee

Właśnie wróciłem z kina i ... jestem zawiedziony. Daję 6,4 (czyli 6) w uznaniu gry aktorskiej i więcej nie wyskrobię. Film jest zgrabnie opowiedziany i dobrze zagrany, ale – zwłaszcza w obliczu śmierci - banalny. „Trudny”, „ciężki i wartościowy”, który „trzeba wziąć do serca i przemyśleć”??! Chyba właśnie tylko w porównaniu z obecną produkcją komputerową, przy oglądaniu której w ogóle nie trzeba myśleć...
Sądzę raczej, że można po nim – wzorem „naszych” bohaterów – spokojnie usiąść przed telewizorem i jak gdyby nigdy nic obejrzeć film o pingwinach.

ocenił(a) film na 5
funix

zgadzam się. ciężki i długi to był synekdocha new york. to jest banalne i nudnawe.

ocenił(a) film na 7
XIPE

Mimo to i tak było mi ciężko go oglądać. Nie zrobiły na mnie wrażenia przeżycia córek, ale męża tak. To, że nie topił się we łzach, nie zaglądał do kieliszka czy nie był agresywny, żeby uśmierzyć swój ból, poczucie straty i zdrady sprawiło, że czułam do niego dużo empatii.
Poza tym zależy też od tego, z czym porównujemy.

be_janee

A dlaczego miałby „topić się we łzach” i „zaglądać do kieliszka”? Przecież „wyznaje” przy jej łóżku, że również chciał ją prosić o rozwód! Prawdopodobnie nie zrobił tego tylko ze względu na córki, prawdopodobnie ich małżeństwo było już od dawna tylko układem z podziałem na role, prawdopodobnie praca była dla niego tylko ucieczką i azylem, strefą, w której się liczył i nie był – jak w rodzinie – bezradny i przegrany. Ale to właśnie ta konieczność ciągłego snucia domysłów, w celu uzasadnienia zachowania bohaterów, kładzie ten film, który jest psychologicznie płytki i nie prowokuje do żadnej refleksji! Pod tym względem więcej oferuje już http://www.filmweb.pl/film/Niewinna-2008-443522 , niestety, koszmarna adaptacja (dałem 4 punkty) znakomitego opowiadania Schlinka ( tego od „Lektora”), „Ten drugi”. Pzdr.

ocenił(a) film na 7
funix

A na początku mówił, że jak żona się obudzi, to będzie chciał wszystko naprawić, co oznacza, że kiedy okazało się, że może ją stracić, on jednak coś do niej jeszcze czuje. To jest śmierć. Osoby, z którą dzielił życie przez wiele lat. Nie przechodzi się nad czymś takim do porządku dziennego.
Nie ma co używać tylu wykrzykników. Ja myślę, że film może zrobić wrażenie na tych, którzy wiedzą, czego od niego oczekują. Sposób opowiedzenia tragedii podchodzi pod behawioryzm (tak jak opowiadania Borowskiego). Może szukam górnolotności, ale mi się to podobało.

ocenił(a) film na 9
funix

W moim przekonaniu dobry film powinien skłaniać widza do snucia domysłów (jak "Spadkobiercy", choć ciężko mówić tutaj o konieczności specjalnie wzmożonego wysiłku intelektualnego, ale w tym wypadku to akurat dobrze), a właśnie taki, który nie zostawia na nie miejsca jest filmem płytkim.
Dziwi mnie krytyka złożoności psychologicznej bohaterów. Jeśli ktoś szuka złożoności, nie jest to najwyraźniej film odpowiedni dla niego. Cały urok opowieści tkwi bowiem w jej "szczerej niebanalnej prostocie". Naprawdę fenomenalny obraz, który w sposób odprężający, dający poczucie katharsis porusza temat śmierci bliskiej osoby. Śmierci jednoczącej tutaj członków rodziny i dającej powody do refleksji nad życiem.

jojok21

hej:)
>W moim przekonaniu dobry film powinien skłaniać widza do snucia domysłów
Zgadzam się pod warunkiem, że skłania go do snucia interesujących domysłów...
>Dziwi mnie krytyka złożoności psychologicznej bohaterów
Zawiódł mnie właśnie brak złożoności psychologicznej w filmie, który zgarnął trochę nagród. Miałem za wysokie oczekiwania?
>Jeśli ktoś szuka złożoności, nie jest to najwyraźniej film odpowiedni dla niego
Tak, okazało się, że nie był to film dla mnie;) Lubie trudne filmy. Ten dla mnie takim nie był. Stąd mój "protest".
>Cały urok opowieści tkwi bowiem w jej "szczerej niebanalnej prostocie"
?? To chyba zależy od tego, co się przez to rozumie? Dla mnie takim filmem był :
http://www.filmweb.pl/film/W+p%C3%B3%C5%82+drogi-2011-616987 Dla mnie to bardzo mocna rzecz, opowiedziana w bardzo naturalny (film robi momentami wrażenie paradokumentalnego), a jednak w niebanalny sposób. Dałem mu 8 pkt. Jak widać pozostali trzej widzowie „nagrodzili” go średnio 4 punktami, prawdopodonie uważając za zbyt prosty, albo może właśnie zawiedzeni, że film nie mówi o śmierci bliskiej osoby „w sposób odprężający” . (przy okazji: http://www.imdb.de/title/tt1780856/ ) Reasumując: nie każdy film jest dla każdego... i dobrze;)
Dziwi mnie tylko, że tak długo dyskutujemy, bo przecież tak naprawdę, to nie o filmie tylko o gustach, a de gustibus... (no tak, teraz oberwie mi się za ilość wielokropków;)

funix

Jakie gusta? jak coś jest bezndziejne to jest i koniec? jedni lubią blądynki inni brunetki ale nie mówimy o gustach ale o tym czy ta brunetka czy blondynka jest ładna czy nie. czy ten film jest beznadziejny czy nie?. jak toś lubi kino familijne to takich produkcji są miliony ale to "dzieło" dostało oskara za scenariusz i kilka nominacji?
"ciężki film"? Film tak niefajny, że aż żal na to patrzeć. Ojciec z dwiema córkami i żona leżącą na łóżku w szpitalu w śpiączce. Podejście do problemu eutanazji w zupełnie bez wartości . Ojciec, który nie ma nic mądrego do przekazania dla swoich córek, matka leżąca w śpiączce czeka aż ją odłączą od prądu. Cała historia obraca się wokół matki, która "jakby" ukarana za swój występek (zdrada) zostaje poddana eutanazji. Ten scenariusz dostał oskara :) . To taki film , że przy nim "Powrót Lessi" powinien dostać dwanaście oskarów(dla najlepszej roli zwierzęcej również). Clooney natomiast był tak schematycznie niefajny i niewiele miał do zaprezentowania. Jakiekolwiek odwołanie do wiary ,religii było skwitowane . Film bez wartości, prosty, miejscami śmieszny ale zupełnie niepotrzebnie, niezasługujący na żadną nagrodę. Nie polecam tego oglądać, chyba, że ktoś jest płytki i beznadziejny jak ten film …to proszę bardzo
A ...jeżeli chodzi o widoki, naturę to ok:)

funix

Dlaczego podajesz link do szwabskiej wersji amerykańskiego imdb.com? Jesteś Niemcem, zniemczonym Polakiem czy jak? Przecież oryginalny, amerykański IMDB oferuje bogatsze opisy niż uboga wersja szwabska, posiada recenzje użytkowników, polskie tytuły przez co jest bardziej wartościowa dla polskiego widza. Próbujesz nas zniemczyć czy jak?

P.S. Link do oryginalnego IMDB z okładką i recenzją i polskim tytułem: http://www.imdb.com/title/tt1780856/

krzysyek

…!? Coś ci zaszkodziło...
(By the way: thanks for the better link, patriot)

ocenił(a) film na 7
funix

"Sądzę raczej, że można po nim – wzorem „naszych” bohaterów – spokojnie usiąść przed telewizorem i jak gdyby nigdy nic obejrzeć film o pingwinach." -
- sluszna uwaga. Film faktycznie nie wzbudza zbyt wielu emocji, ale podobalo mi sie, ze historia zostala opowiedziana bez patosu. To z pewnoscia wyroznia go od innych filmow traktujacych o tematyce smierci. Trzeba bowiem pamietac, ze rozni ludzie roznie radza sobie w obliczu smierci i nie ma jedengo odpowiedniego wzoru zachowania w takiej sytuacji.

ocenił(a) film na 5
be_janee

Miałem swoje oczekiwania wobec tego filmu. Opinie miał raczej dobre (nominacje do Oscara) i tematyka, którą lubię. No jednak jest to jeden z nielicznych filmów ostatniego czasu które chciałem wyłączyć w trakcie. Jakoś dla mnie był dosyć sztuczny. Te emocje Georga czy córek takie grane na siłę, bez polotu. Środek filmu jeszcze jakoś mi się nawet podobał, ale oczekiwałem czegoś innego. I faktycznie jak ktoś wspomniał wzbudził on u mnie tyle samo emocji co filmy przyrodnicze np. o pingwinach ;) Szkoda, bo nastawiałem się na ciekawy film.

be_janee

"ciężki film"? Film tak niefajny, że aż żal na to patrzeć. Ojciec z dwiema córkami i żona leżącą na łóżku w szpitalu w śpiączce. Podejście do problemu eutanazji w zupełnie bez wartości . Ojciec, który nie ma nic mądrego do przekazania dla swoich córek, matka leżąca w śpiączce czeka aż ją odłączą od prądu. Cała historia obraca się wokół matki, która "jakby" ukarana za swój występek (zdrada) zostaje poddana eutanazji. Ten scenariusz dostał oskara :) . To taki film , że przy nim "Powrót Lessi" powinien dostać dwanaście oskarów(dla najlepszej roli zwierzęcej również). Clooney natomiast był tak schematycznie niefajny i niewiele miał do zaprezentowania. Jakiekolwiek odwołanie do wiary ,religii było skwitowane . Film bez wartości, prosty, miejscami śmieszny ale zupełnie niepotrzebnie, niezasługujący na żadną nagrodę. Nie polecam tego oglądać, chyba, że ktoś jest płytki i beznadziejny jak ten film …to proszę bardzo
A ...jeżeli chodzi o widoki, naturę to ok:)

ocenił(a) film na 7
greg22

"Nie polecam tego oglądać, chyba, że ktoś jest płytki i beznadziejny jak ten film". No kurczę. Właśnie oceniłeś prawie 20 tysięcy osób, które go obejrzały i zagłosowały tu na filmwebie jako płytkich i beznadziejnych, i na pewno wiele tysięcy więcej na całym świecie. Gratuluję. A teraz proszę przypomnij sobie, jak wcześniej napisałeś, że gusta SĄ różne. Gdybym była podobna do ciebie, to napisałabym o tobie, że sam jesteś płytki i jesteś hipokrytą, ale w przeciwieństwie do ciebie nie oceniam ludzi przez kabel.

ocenił(a) film na 5
be_janee

5/10 jak dla mnie typowy dramat z dobrą grą aktorską i przeciętną fabułą. Po za tym nic więcej mnie nie zachwycił, obejrzałem ponieważ pomyliłem go z filmem "Idy marcowe" (również z Georgem Clooneyem).

ocenił(a) film na 7
ebert

Fanka Clooneya ze mnie żadna, szukałam po prostu jakiegoś naprawdę dobrego dramatu, a czytając w opisie, że facetowi zapada w śpiączkę żona, to pomyślałam, że się nada + nominacje. Jednak, jak pisałam wcześniej, nie łzy można znaleźć w tym filmie.

ebert

jak dla mnie to był słaby, nudny, słaba fabuła, mało okazywanych przez aktorów emocji jak na taki film, było dużo lepszych i ciekawszych dramatów

4/10
nie na oscara

wątek sprzedaży ziemi - nie powiązany z resztą
kolega córki - po co on był w tym filmie?
relacje rodzinne - dno
szukanie kochanka żony - bezcelowe, bez sensu, nic nie zmieniło, od tak chcieli go sobie zobaczyc
relacje ojca z trudnymi dziecmi - płytko pokazane

ocenił(a) film na 5
rabbit2610

Jakoś wytrwałem do końca nie przysypiając, więc aż tak nudny chyba nie był jednak. Być może czekałem aż coś się wreszcie wydarzy... ale się nie wydarzyło. Zgadzam się natomiast, że słaby i jakiś taki bez "jaj". Oczko wyżej za Clooneya, bo go lubię i zawsze fajnie się go ogląda.

ocenił(a) film na 7
rabbit2610

A po co był w Requiem for a dream wątek z telewizorem wędrującym przez pół miasta? Główny bohater mógł po prostu powiedzieć "sprzedałem tv, kupmy trochę dragów'. A odpowiadając - żeby wzbogacić. Nie uważasz, że gdyby reżyser skupiał się tylko i wyłącznie na jednym wątku, to film byłby krótki i monotonny?

ocenił(a) film na 8
rabbit2610

kolega córki był jej odbiciem: wyluzowany facet, niedawno opuszczony przez ojca.

ocenił(a) film na 8
hananas

myślę że dlatego znalazł sie w filmie i dlatego towarzyszył jej przy wszystkich sprawach rodzinnych

ocenił(a) film na 8
hananas

strasznie się rozdrabniam w tych postach, ale przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz- wydaje mi się że szukanie kochanka było tylko pretekstem żeby do filmu wsadzić scenę gdzie żona briana wygarnia jej jak bardzo jej nienawidzi i całkowicie traci panowanie nad sobą. To był tak jakby ciąg scen: najpierw Clooney, potem córka, a następnie żona kochanka.
Dla mnie film jest dużo bardziej wielowarstwowy, niż się może wydawać na pierwszy rzut oka. Nawet ostatnia scena, po procesji wysypania prochów, kiedy cała rodzina siedzi na kanapie i ogląda program przyrodniczy, gdzie lektor mówi coś o tym, że kiedyś Antarktyda była terenem zielonym i zamieszkanym a poźniej na skutek pewnych zdarzeń w historii Ziemi teren ten został oblodzony- śmierć matki? cała rodzina jest przykryta tym samym kocem- to tak jakby złączenie własnie w obliczu tej wspomnianej śmierci i następnie wszyscy podają sobie kubeczek z lodami, tak samo jak scenę wcześniej wszyscy podawali sobie urne z prochami.
być moze przesadzam z interpretacją, ale własnie tak to odbieram

be_janee

"Bardzo długi i bardzo ciężki film..."
Chłopie tyś chyba nie oglądał nigdy długich i ciężkich filmów.

ocenił(a) film na 7
wojtek40i4

A niby jedna część Potopu o standardowej długości ciągnie się jakby przez kilka godzin, nie? Więc długość to chyba pojęcie względne, w zależności od tego, jakie mamy standardy i CO oglądamy. MI się wydał długi. Jasne? I taa, jestem dziewczyną.

be_janee

No, niby prawda. Mnie się akurat ten film oglądało całkiem nieźle i nic mi się nie dłużył i pomimo poważnej tematyki wszystkie wydarzenia były przedstawione w dosyć łagodny i subtelny sposób przynajmniej według mnie. No ale to prawda każdy inaczej odbiera dane "dzieło".


Nie wiedziałem że jesteś dziewczyną - wybacz..

ocenił(a) film na 6
be_janee

ciężki ? Pffff Ty chyba ciężkiego filmu jeszcze nie oglądałaś/łeś :P Co tam było ciężkiego ? Film ogólnie nie powalił mnie na kolana, więc nie rozumiem tych nominacji do oscara.

ocenił(a) film na 7
samancik_metal

Uważam, że był ciężki, bo można w nim zobaczyć więcej, niż było pokazane wprost.

ocenił(a) film na 6
be_janee

Film poruszył bardzo trudny i ciężki problem eutanazji, ale w obliczu takiej śmierci całość wypadła zbyt banalnie i mdło. George Clooney niech lepiej zostanie przy komediach romantycznych. Filmowi daleko do określenia jako "ciężki". Jeśli nie oglądałeś to polecam obejrzenie filmów Larsa von Triera ( Przełamując fale, Tańcząc w ciemnościach). Po obejrzeniu tych filmów trzeba dojść do siebie żeby móc włączyć kolejny film bo tam dramat przeszywa do szpiku kości i mając to porównanie wszystkie inne produkcje wypadają bladziutko.

ocenił(a) film na 7
renata_

Czy to naprawdę był film o eutanazji? Czy oni rozważali odłączenie jej od aparatury? Nie, to była trudna droga zrozumienia i pogodzenia się z tym, co się stało i tym, co działo się wcześniej, a o czym nawet nie wiedzieli. To było łatanie rodziny. Można w tym filmie znaleźć wiele różnych ścieżek.
Dziękuję za polecone filmy.

ocenił(a) film na 6
be_janee

ostrzegam tylko, że filmy które wyżej podałam to nie są filmy do obejrzenia dla relaksu bo wymagają psychicznego nastawienia na coś ciężkiego a ich oglądanie "boli".. Chyba dopiero po ich obejrzeniu zrozumiałam co to znaczy ciężki film.

użytkownik usunięty
be_janee

Czy film był trudny? - w ogóle nie był. Chyba, że trudny = wzruszający przez co trudny do obejrzenia, to może i bym się zgodził bo jednak nie da rady by trochę nie poruszył.

Arcydzieło to to na pewno nie jest ale jest na dobrym poziomie - jednak od "nominacji do Oscara" spodziewałem się nieco czegoś więcej - bo umówmy się, przy Moneyball wypada bladziutko tak samo jak Clooney przy Bradzie Picie w obu rolach.

Miło się oglądało i jeszcze jeden wielki plus - starsza córka Clooneya - aż miło było popatrzeć bo ładniutka;)

ocenił(a) film na 7

Nie uważam, że był szczególnie wzruszający. Jak pisałam wcześniej - trudny może być dlatego, że ma wiele ukrytych znaczeń. Każdy może znaleźć w nim różne rzeczy, ale trzeba poszukać, bo nie wszystko zostało ukazane wprost.