Spadkobiercy

The Descendants
2011
6,7 86 tys. ocen
6,7 10 1 86423
7,2 44 krytyków
Spadkobiercy
powrót do forum filmu Spadkobiercy

Bardzo przyjemny... tytuł filmu. Spadkobiercy - aż czuć telenowelę na języku. Słyszałam wiele o tym filmie, między innymi jaki jest tajemniczy, a zarazem niesie ze sobą spokój, że krytycy są zachwyceni i że można się zakochać w Clooneyu. No cóż, to mnie jeszcze tak bardzo nie uwiodło jak Shailene Woodley, która może do najlepszych aktorek nie należy, ale dobrze mi się kojarzy.
Cała akacja rozgrywa się na Hawajach, George Clooney jest nieszczęśliwym bogaczem i tym samym Georgem Clooneyem, którego chciałaby zdradzić jakakolwiek kobieta (!). Wychowuje zbuntowaną siedemnastoletnią córkę Alexandrę chodzącą do prywatnej szkoły, która kosztuje jej ojca 35 tysięcy dolarów rocznie, ale, cóż za pech i sprzeczność losu, córka z tych udogodnień w ogóle nie korzysta i nie zajmuje się nauką - idzie, jakżeby inaczej, w kierunku alkoholu i narkotyków. Jej młodsza, bodajże jedenastoletnia, siostra Scottie sprawdza ojca i manipuluje nim, inaczej - rozpieszczone dziewczę. Clooney ma przed sobą niełatwe zadanie - musi zająć się córkami po tym, jak ich matka niefortunnie wypadła z motorówki i zapadła w śpiączce. Z córkami do tej pory niewiele go łączyło.

Film był bardziej pospolity i bezbarwny niż powiedzenie "nudny jak flaki z olejem". Wszystko tam było nie tak. Hawaje? Hawajski klimat uwydatnił się tylko podczas początkowych napisów "Spadkobiercy".Śpiączka matki? Hm, czyli ojciec i córki mają łączyć się w bólu i nadziei? Dyskutowałabym.
Jeśli jest ktoś, kto obejrzał ten film, to kieruję do niego to pytanie: Po co przez całe dwie godziny, wałęsał się tam Sid? Kogo symbolizował i kim był? Nie mogę znaleźć odpowiedzi na pytanie, po co komu tak bezsensowna i bezbarwna postać.

ocenił(a) film na 7
ConnieJ

Co? Sid był śmiechowy : ) Myślę że po prostu miał rozśmieszyć swoim glupkowatym zachowaniem. Jak dla mnie film jest naprawdę dobry opowiada ciekawą historię...

ConnieJ

Co do samych Hawajów to wszystko zostało wyjaśnione na samym początku filmu, gdzie bohater podczas monologu opowiada, że wszyscy zazdroszczą życia na Hawajach, jakby to były niekończące się wesołe wakacje, gdzie drinki z parasolkami i piękne plaże są standardem. Właśnie o to chodziło, żeby nie pokazywać tego miejsca z tej strony. Żyją tam zwyczajni ludzie, ze zwyczajnymi ludzkimi problemami, które mogą się przytrafić każdemu i w każdym miejscu na Ziemi.

Odnośnie Alex to właśnie dlatego została wysłana do szkoły z internatem, żeby odciągnąć ją od imprez i narkotyków w które wdepnęła, mieszkając w domu. Odreagowywała w ten sposób nienajlepsze relacje z matką w domu i brak kontaktu z ojcem. Być może była to chęć zwrócenia na siebie uwagi.

W książce Sid był bardziej rozbudowaną postacią, miał więcej do powiedzenia. Umotywowano jego "przyjaźń" z Alex i rozszerzono jego historię. Poza tym sporo palił i nawet w powieści często łapał "zamuły" i chyba w większości to właśnie pokazano w filmie ;). Zgadzam się z tym, że wyglądało to tak, jakby wstawiono go tam na siłę, tylko dlatego, że w pierwowzorze był.