Ja również 6/10. Nie nastawiałam się na niewiadomo jakie arcydzieło - dość długo się do niego zabierałam, ale postanowiłam zobaczyć tyle filmów ile mogę, z ostatnich Oscarów, ale i tak nieco się zawiodłam. W sumie sama nie wiem, czego tak bardzo mi tu brakowało.. chyba ogólnego zapłonu w filmie.
Sądzę, że nominacja dla najlepszego filmu to lekkie przesadzenie. Dobrze zagrany, ładne widoki ale na tym koniec, jak dla mnie.

Dokładnie...

W porównaniu z Moneyball i rolą Brada Pitta to Spadkobiercy z rolą Clooneya to zwykły filmik na sobotni wieczór. Skąd nominacja do Oscara? Nie mam pojęcia. Nie powiem, film nie jest zły, ale tez nie porywa. Taki sobie na sobotni wieczór po prostu. Fajne widoki - Hawaje, Alex (cudowna dziewczyna), kilka ciekawych scen i właściwie to tyle.

przeciętny film to zasługuje na 5/10, 7/10 to już wysoka ocena

to zalezy jaką kto ma skale ;)

dałem 5/10 bo nie zawiódł mnie ten film. nie lubię Clooneya, sam film jedynie miał momenty, głównie za sprawą Sida i dziadka, który sprzedał mu prawego prostego.

moja skala jest chyba troche za mocno wypaczona w gore, staram sie unikac slabych filmow, no i oceniam wg wlasnych odczuc, czyli jesli film mi mocno przypadnie do gustu bez wahania daje 10, w rezultacie srednia moich ocen jest bardzo wysoka - juz nawet nie wspomne ze kiedys dawalem wyzsza ocene jesli srednia ocena wydawala mi sie za niska, przez co potem czesto nie pamietalem czy film mi sie podobal czy chcialem podniesc srednia ocene :D

w kazdym razie 6-7 to jest dla mnie przecietny film, ktory mozna obejrzec raz, a ponizej 6 to juz jest totalny syf, na ktory nie warto tracic czasu, bo i tak nigdy nie obejrze wszystkich filmow, ktore zasluguja na wiecej