Gdyby to sie działo na przedmieściach LA.To dałbym ocenę 1 tak daje 4.
przereklamowane z 3 razy podchodziłem do filmu.
Czyli jakby "2012" był kręcony na Hawajach to nie dostałby oceny 1/10. Zaiste słabe.
Ja też podwyższyłam ocenę przez Hawaje. Mało jest filmów, a przynajmniej ja nie znam, dziejących się w tym regionie.
Ale to, że właśnie tam dzieje się akcja tworzy specyficzny klimat tego filmu. Tragiczne wydarzenia w takim otoczeniu nabierają innego zabarwienia. Muzyka, plaże, luz. Gdyby akcja działa się w polskim blokowisku to pewnie film byłby tak druzgocący, że płakałabym przez prawie 2 godziny.