By the way, czy tylko ja uważam "Spawna" za najbardziej beznadziejną ekranizację komiksu w historii??
Ten film jest dla mnie kosmiczną porażką.
Moja ocena - 1/10 (z racji, że nie przewidziano skali ujemnej)

PS. Komiksowego klimatu jest tu tyle co kot nasmarkał...

Hehe, w sumie fakt, moja ocena trochę zawyżona, ale 1/10 to to nie jest.

Komiks ma głębię z której obrabowano Spawna w filmie. Gość trafia na ziemię 5 lat po swojej śmierci i ma totalną amnezję. Z czasem zaczyna sobie coraz więcej przypominać i układać całą misterną układankę. Pomaga mu w tym plejada świetnych postaci drugoplanowych ( szalony Violator, wszystkowiedzący Cogliostro, okrutna Angela i jego przyjaciele i zarazem podopieczni z zaułka). W komiksie ładnie ukazano przemiany zachodzące w głównym bohaterze, od aktów szlachetności aż po zimne i wyrachowane okrucieństwo a nawet sadyzm....determinację w dążeniu do oszukania przeznaczenia i zaciętość towarzyszącą chronieniu tego jedynego skrawka człowieczeństwa jaki się w nim ostał. Komiks nie ma dobrego zakończenia. Wszystkie drogi prowadzą w nim do wypełnienia paktu.

Film przedstawiono jako typową odmóżdżoną sieczkę bez głębi. Jedynie Violator jest pokazany tak jak w komiksie (czytaj demoniczny psychopata z manią wyższości) ale niestety tylko do pewnego momentu ( w komiksie przeważały jego słowne utarczki ze Spawnem a starcie było kulminacją mającą na celu nauczenie Spawna posłuszeństwa). Film jest obrazą dla komiksu.

Zgadzam się z szpaQ83 film ten jest totalnym bezczeszczeniem dzieła Todda McFarlane, jest nie tylko obrazą dla komiksu ale i dla fanów, a co do klimatu w tym filmie to taki w nim poprostu nie istnieje, liczę tylko że Todd jeszcze raz spróbuje przenieść na ekrany kin jednego z najmroczniejszych bohaterów komiksowych.
Pozdrawiam!

Niestety muszę się zgodzić z resztą, że jest co najmniej średni jeżeli chodzi o ekranizację. Jak zwykle jest ale.... MUZYKA! Przyznam się szczerze, że składanka jest niesamowita i to czyni ten film chociaż trochę wart obejrzenia.