Dobry Bond to również dobra muzyka.. Powrót Davida Arnolda, czy dalsza współpraca Mendesa z
Newmanem, która opcja bardziej wam odpowiada? Mnie osobiście trudno stwierdzić, choć
delikatnie skłaniałabym się ku Arnoldowi.
Newman zdecydowanie. Kompozycje w Skyfall były doskonałe. Ścieżka Arnolda podobała mi się tylko w Quantum of Solace.
Newman zdecydowanie wypalił i dość umiejętnie połączył charakterystyczny bondowski styl ze swoim; Arnold mi się znudził, gdzie soundtrack do CR i QoS to odcinanie przez niego kuponów i brak świeżego spojrzenia.
Za to jednocześnie tak krytykowany przeze mnie Arnold stworzył w 97 roku najlepszy po kompozycjach Barry;ego soundtrack w historii serii- chodzi oczywiście o "Jutro nie umiera nigdy", gdzie energetyczne, wspaniale ocierające się o klasyczne bondowskie brzmienia utwory, fantastycznie komponują się z widowiskową akcją w filmie- mój ulubiony motyw to ten z ucieczki Bonda i Way Lin na motocyklu :)
Bond... odkąd pamiętam uwielbiałem Bonda i wszystko co z nim związane. Ścieżki dźwiękowe zawsze tworzyły świetny klimat, ale w "Skyfall" to było mistrzostwo! Ale nieodłącznym elementem także jest piosenka początkowa. Kogo widzielibyście w tej roli? Lana Del Rey? Ma taki na prawdę kobiecy głos... w sam raz dla Bonda. Pasowała by też Sia. Piosenka "Kill And Run" do "Wielkiego Gatsby'ego" była bardzo bondowska, a głos... tez idealny do tej roli. Kto wie? Czekam z niecierpliwością.
Foo Fighters . Świetna kapela . Film ma nosić tytuł ,,Devil may care" . Myślę że podołaliby zadaniu ;) Dave Grohl ma świetny głos , w sam raz.
Zdecydowanie Newman ! W Skyfall była bomba .
Arnold tworzy ścieżkę ... że tak powiem mniej konkretną , cichszzą , mniej dynamiczną . Z jego ścieżek wyróżnia się Casino Royale .
Co do muzyki Arnolada mam zupełnie odwrotne wrażenie, wydaje mi się bardziej dynamiczna i konkretna, momentami chaotyczna.. a w Skyfal muzyka jest dokładniejsza, pełniejsza (nie wiem czy to dobre słowo..), bardziej wypełnia przestrzeń.
Po prostu inny soundtrack do innego Bonda.
Zdecydowanie ktoś nowy, na przykład Angelo Badalamenti albo Ennio Morricone. Tylko nie mówcie mi, proszę, że za bardzo przez to w komercję pójdą.
Jeśli reżyseruje Newman, to muzykę zrobi Newman. Z nimi jest jak ze Spielbergiem, Lucasem i Williamsem. Pracują razem i doskonale im to wychodzi.
jak dla mnie Newman może zrobić muzykę, tak samo jak Adele może zaśpiewać po raz kolejny piosenkę. Skyfall był jej początkiem przerwy muzycznej. Teraz może niech rozpocznie po przerwie karierę znów od Bonda:D takie by było moje marzenie, aczkolwiek producenci raczej nie chcieliby żeby Adele nabyła miano kolejnej Shirley Bassey. Stawiam na jakąś kobietę - może Leonę Lewis? A jeżeli nie, to niech poproszą Michaela Buble. Już jedną "bondową" piosenkę ma - w sumie cover ale za to bardzo mocno w stylu - Feeling Good :D