Do 4 krajów. Kolejność dowolna oczywiście -
Wlk. Brytania - Londyn,
Szwecja - Sztokholm i okolice,
Kanada - ogólnie, duże miasta, jeziora, lasy, Niagra
Nowa Zelandia - ogólnie
Zdecydowanie Smoleńsk.
Po za tym Warszawa,
Afganistan/Pakistan ewentualnie jakiś inny kraj z Bliskiego Wschodu.
Szczecin _ Turzyn, a wróg jakiś Wietnamczyk. Potem wpadłby na impreze do Kordeckiego, koniecznie bijąc przy tym ochroniarza i uwodząc recepcjonistkę, moze Hele, albo tą less...A w akademcu tyle potencjalnych dziewczyn dla superagenta. Impreza naturalnie połączona z demolką w której to ulega zagładzie całe piętro. Bond musi uciekać przez okno (jest ich 12 wiec wiadomo z którego skacze). Korzystając z wynalazków niezastąpionego Q ląduje na dachach aut w komisie samochodowym (pod Kordeckim). A że w pobliżu jest klub bilardowy Agrafka, wstępuje tam na kieliszeczek martini. Cóż, to nie Europa wiec martini nie ma, za to serwują mu piwo marki Heineken lub tuskie. Bond nieźle wstawiony spotyka tam dawnych wrogów z Gryfic. Ucieka niszcząc przy tym dwa stoły bilardowe (prawie wszystkie) uprowadzajac jakąś zakochaną w nim pijaną studentkę i przejeżdżający obok tramwaj nr 8 wprost na Basen Górniczy. Tramwaj z nieznanych przyczyn eksploduje.
Reszte dopiszcie sami.
Wschód, bliski Wschód. Strasznie podobało mi się Ultimatum Bourne'a. Myślę, że Bond też by się sprawdził w Moskwie. Ew. Gdzieś trochę niżej w cieplejszych, ale nadal wschodnich klimatach.