Od czasu restartu serii, każdy kolejny film był obiecujący i każdy kończył się
rozczarowaniem - największe z nich to Skyfall, który zapowiadał się najlepiej. Nie
będę kolejny raz tracił czasu. Wolę sobie wrzucić starego dobrego Bonda z
Brosnanem, Daltonem, Moorem czy Connery. Nowy Bond to dno i dwa metry
mułu.
Nie wiesz co dobre. Bondy z Brosnanem to dopiero dwa metry mułu. Podobnie jak Moonraker, Diamenty są wieczne, Zabójczy widok, Operacja piorun. Ale oglądaj, co chcesz, kogo to interesuje?
Jak cię to nie interesuje to po co komentujesz? Jak tobie odpowiada skrzyżowanie Bonda z Bird Cage i Home alone, w dodatku poganiane tonami absurdu, to twoja sprawa. Ja wolę starą serię.
Tony absurdu to były w poprzednich seriach. Absurd gonił absurd, to wie każdy. Bird Cage i Home Alone? Ale banały. Widocznie nic nie zrozumiałeś ze Skyfall (bo jak rozumiem do tego filmu nawiązujesz) i dlatego sypiesz dziecinnymi, wyświechtanymi porównaniami.
Masz rację. Nie zrozumiałem dlaczego Bond zżyna z Kevina, zakładającego pułapki na Joe Pesci'ego ani dlaczego główny antagonista molestował go seksualnie. W starych filmach to wszystko chociaż miało sens. Tutaj nie ma.
https://www.youtube.com/watch?v=5FWfg__wKSY
Cała prawda, całą dobę :p
Naprawdę te czerstwe starocie z YT nazywasz 'całą prawdą'? W starych filmach WSZYSTKO miało sens? Np. kiedy Brosnan skakał z klifu i skoczył dokładnie na lecący samolot? Nie ośmieszaj się. Antagonista NIE molestował seksualnie Bonda, lecz chciał go poniżyć ale Bond wyszedł z tego obronną ręką rzucając tekst "What makes you think this is my first time?" A Honest trailers są dla pryszczatych, zresztą zrobili podobne klipy do większości filmów i należy je traktować z przymrużeniem oka. Polecam ci mniejsze spięcie dupy.
Jak na razie to ty spinasz dupę. Jak pisałem, skoro ci się podoba nowa seria, to twoja sprawa, ja wolę stare filmy. Nie wiem po kiego grzyba się rzucasz. Zresztą atakowanie personalnie rozmówcy to słaby sposób prowadzenia dyskusji.
A to, że "stary" Bond robił takie sztuczki - taka była konwencja serii. Bond nie miał być super realistyczny, tylko skuteczny.