Końcowa scena:Bond ratuje swoja dziewczynę,która jest podczepiona pod bombę dość prozaicznie bez żadnych utrudnień można ją odczepić no ale może dlatego,zeby Bond był w przeświadczeniu,że mu się udało a tak naprawdę i tak nie miałby czasu się ewakuować z budynku i przechodzimy do tego właśnie aspektu,Bond oczywiście ewakuuje się mimo wszystko za sprawą siatki.Skąd się wzięła ta siatka,no ja sobie to tak tłumaczę,że siatka była może po to by komuś gruz na głowę nie spadł :)
Ale za cholerę nie mogę zrozumieć jednej sceny a mianowicie początek filmu,scena otwierająca,Bond walczy w helikopterze i w następstwie wypycha złoczyńcę na zewnątrz to jeszcze rozumiem,pomijam kwestię,że żywy przydałby mu się bardziej albo dlaczego ryzykował upadek helikoptera gdzie zamieszanie było wielkie no ale ok to jeszcze łykam ale dlaczego później walczy z pilotem?!Tak jakby dązył do własnej zagłady,przecież łatwiej było zmusić pilota do lądowania.