Fabularnie porażka - scenariusz nieciekawy, nietrzymający w ogóle w napięciu. Cały film to zlepek paru historyjek. Postacie płaskie i nijakie. Rólka Moniki w ogóle nie warta zauważenia - to wstyd dla aktorki tej klasy zagrać tak banalny epizod i hańba dla twórców zmarnować potencjał takiej aktorki, robiąc z niej za przeproszeniem "zapchaj dziurę". Druga dziewczyna Bonda, sztywna jak kawał drewna, nie wnosi do filmu absolutnie nic - ani lekkości, ani dowcipu, ani seksapilu. Magnetyzmu w niej tyle co w plastikowych sztućcach. Chemii między bohaterami również nie dostrzegam.
Czas w kinie dłuży się niemiłosiernie, akcja nie wzbudza zainteresowania, a bohaterowie emocji - Nie tego w filmach szukam.
Bond (zaznaczam, że nie widziałam poprzednich części z Craigiem) stary i mało jary. Nie wzbudza we mnie entuzjazmu, nie ma za grosz wdzięku i brakuje mu bezczelnego uroku, który mieli jego poprzednicy. No i litości dlaczego Bond ma ciągle na sobie źle skrojone za ciasne garnitury? Wygląda jakby wcisnął się w strój młodszego, chuderlawego brata.