"Speed" jest już w moim odczuciu klasykiem. Oglądałem go trzeci raz i znowu zrobiłem to z przyjemnością. Wiem jakie film ma błędy, wiem że można się przyczepić do wielu elementów, ale on po prostu - powtarzając za jednym z forumowiczów - daje niezłego kopa. Czysta rozrywka i właściwie niewiele więcej, także cieszmy się że w przyzwoitym stylu.
Fabuła... Tu jedynie chodzi o to, aby policjant znalazł się w autobusie z bombą! Może i fabuła budzi zastrzeżenia, ale jest podana w dobry sposób - pierwsza akcja na pokazanie brawury bohatera i zarysowanie postaci jego i jego partnera (świetna rozmowa przy barze poprzedzająca właściwą akcję); meritum filmu, czyli zmagania z autobusem oraz finał, w którym oko w oko zmierzą się bohater ze swoim przeciwnikiem. Niezbyt to wszystko prawdopodobne, ale podczas seansu takie właśnie wrażenie sprawia obiecując przy tym sporo emocji i efektów, których później nie zabraknie.
Aktorstwo - z tym bywa różnie. Zwłaszcza drugi plan (pasażerowie) potrafią grać bez emocji. Keanu Reeves nie jest w moim odczuciu najlepszym aktorem, ale pomimo paru ujęć (nie scen) gdzie mnie drażnił, ze swojej roli wywiązał się całkiem dobrze (gdybym to ja na przykład grał twardego gliniarza narwańca, to oskara mógłbym dostać jedynie za rolę komediową w filmie dramatycznym). Najlepiej spisali się chyba Sandra Bullock i Jeff Daniels. Ten element filmu jest dość przeciętny.
Technicznie film dopracowany. Wszystkie sceny wybuchów i zniszczeń wyglądają bardzo efektownie, a do tego są naprawdę dobrze podane. Oprócz efektów pirotechnicznych, na wysokim poziomie są tu również dźwięk, praca kamery, montaż i szczególnie muzyka, która dodatkowo podkręca tempo historii.
Meritum filmu stanowi niszczenie sprzętu kołowego i jest to właśnie najważniejszy aspekt filmu. Sprzętu niszczy się dużo i robi się to po mistrzowsku. Efektownie, bez użycia komputera i z dużą dawką emocji. Tylko dla tego właśnie warto ten film obejrzeć, więc jeżeli kogoś to nie bawi, to nie wiem czemu miałby ten tekst przeczytać do końca. :)
Szczerze polecam.
3/5
Zgadzam się z tobą. Speed to jest to. Pomimo że film jest stosunkowo już stary, to faktycznie daje kopa. Błędy były i to nawet wyraźne, ale jakoś nie zepsuły mi dobrego widowiska. Keanu był świetny, według mnie, no i taki muskularny porównując jego postać w Matrixie, aż miło popatrzeć. Sandra i Jeff również świetnie grali. Ale oskarową rolę według mnie odegrał ten autobus. :))))
Co tu dużo mówić, kocham ten film. Pozdrawiam :)