Nie wiem co się zadziało, może chcieli polecieć na nostalgii ale to nie wystarczy. Jedyne większe wrażenie zrobiła na mnie scena z adwokatem Mattem. Cała reszta filmu to jakieś nostalgiczne gadki i smuty. Szkoda bo liczyłam ma coś dobrego biorąc pod uwagę multiwersum.