Film świetny, gdy pojawił się Octavius czy Osborn to cieszyłem się jak dziecko, a jak pojawił się PRAWDZIWY Peter to już było apogeum radości. Jest jednak ale...
"Uleczymy ich" - mam wrażenie że ten motyw jest robiony na kolanie. Każdego z wcześniejszych wrogów pająka da się od tak wyleczyć spędzając trochę czasu w laboratorium. Trochę to naciągane...
I drugi motyw który aż mnie zabolał - nasz mały Spidey zupełnie się nie uczy. Widział co się stało gdy przez Star Lorda nie odebrali Thanosowi rękawicy. Oddał Mysterio okulary i widział do jakich konsekwencji to doprowadziło. Pomimo to wszystko nie wahał się przeszkodzić Strangeowi i doprowadzić do rozdarcia multiversum tylko dlatego że mógł "wyleczyć" paru zbirów... Przez to śmierć May była niepotrzebna i nie wywołała u mnie takich emocji jak chociażby śmierć Coulsona.
Mam nadzieję że w dalszej części nasz pajączek zacznie się bardziej racjonalnie zachowywać, bo strasznie tym traci...