Film bynajmniej nie jest idealny. Jednakże ma sporo momentów, które chwytają za serducho. Nie do końca przekonuje mnie ukazanie pierwszego Spider-Mana, ale może to wina dubbingu, może to on popsuł wrażenie.
Jeśli miałbym powiedzieć, co w filmie cenie najbardziej - powiedziałbym Peter Parkera. Pierwszego, drugiego, trzeciego.. Ich wątki, historie, relacje. I chodź w samym filmie niektóre wątki były nielogiczne to szybko film pokazywał, że jednak mają sens. Chodź nie jestem przekonany.
Boli mnie płytkość postaci, ale jak już napisałem - pojawiły się momenty, w których można było uronić łzę lub po prostu szczerze przeżywać.
Jednak znowu ponawiam minus. Tobey Maguire wydaje się nie tym Spider-Manem, którego pragnąłem. Ale film stara się jak może być produktem skierowanym do nostalgicznych widzów, jak i do młodej widowni.
No i wątek końcowy. Przypomina mi to film.. No właśnie nie pamiętam. Ale chyba był to film z.. Ledgerem, Deppem.. Ale może coś mylę. Jakby ktoś chciał mi pomóc to będę wdzięczny.
Ale bardzo podoba mi się poświęcenie swojego dobra dla spokoju i dobra innych. Podstawą bycia superbohaterem..herosem.