Trochę mi się nie klei finał. Jeśli wszyscy zapomnieli o istnieniu Petera Parkera, to dlaczego pamiętają Spider-Mana, czyli Petera Parkera?
Albo zbyt uważnie... Na początku Strange miał sprawić, żeby zapomnieli tylko o tym kto jest Spider-Manem. Ale ostatecznie mieli zapomnieć o istnieniu Petera Parkera. Nawet Happy nie wiedział, że May miała kogoś takiego jak Peter, więc to tak, jakby Peter nigdy nie istniał. Jeśli usuwamy istnienie (a więc również działania, wpływ na innych ludzi) bohatera po cywilnemu, to również to, co zrobił w innym stroju, czyli jako Spider-Man. Jakby usunąć Tony'ego Starka, to zniknąłby też Iron-Man (w końcu to Stark w kombinezonie, który sam sobie zrobił). Rozumiem, że tak było łatwiej, bo jakby ludzie zapomnieli o Spider-Manie, to byłoby za dużo odkręcania lub wyjaśniania wszystkich wcześniejszych wydarzeń, a Spider-Man musiałby zaczynać od zera, ale brak mi tu konsekwencji.\n Petera można łatwo wyrzucić, bo jedyna poważna relacja łączyła go z May, którą wcześniej uśmiercono. Ale gdyby np. MJ była w ciąży, to po zaklęciu Strange'a już by nie była czy ojciec nieznany?
Spiderman i Peter Parker to dla ludzi dwie różne postacie. Zapomnieli, że to Peter Parker jest Spidermanem, tak po prostu.
Chyba nie do konca. W koncu przyjaciele nie wiedzieli kim jest Peter. Strange nawet powiedzial ze bedzie tak jakbys nigdy nie istnial. Zastanawia mnie czy to nie jest czasem pozegnanie Spidera z Marvelem i poczatek polaczenia z filmami Sony. Gdzies tam sobie istnieje, ale z boku bez tej resztki Avengersow, ktora dalej funkcjonuje.
Wątpię. Gdyby było tak jak mówisz, to by nie odsyłali Venoma. Widać, że cząstka kostiumu została i Venom w MCU bedzie kims innym niż ten ktorego gra Tom Hardy.
Zapomnieli o Peterze (tak jakby nigdy nie istniał), ale Peter Parker i Spider-Man są ze sobą nierozerwalnie związani, nie można tego tak po prostu rozdzielić. W końcu to ta sama osoba tylko w innym stroju.
Dla ludzi to nie jest ta sama osoba. Zanim poznali prawdę, każdy myślał, że Spiderman to Spiderman. Nikt nie wiązał go z Peterem Parkerem. Czyli wszystko wróciło do punktu sprzed ujawnienia jego tożsamości.
No nie wrocilo tak samo bo Michelle, Ned i Happy nie tylko nie pamietali kto jest Spajdim, ale w ogole nie poznali Petera prywatnie. Dr Strange dokladnie o tym mowil.
Oni również zapomnieli kim jest Spiderman, a nawet Peter Parker. Ciekawe, czy gdyby jego matka żyła, to też zapomniałaby, że ma syna w ogóle. Pytanie co z takimi rzeczami jak wspólne zdjęcia, filmy. Przecież chodził do szkoły, miał zdjęcia klasowe, jakieś nagrania z różnych wydarzeń też musiały się zachować.
Chuyowe to zaklęcie jednym słowem. Zaklęcie miało sprawić że wszyscy zapominają że PP to Spierdman a nie że całkowicie nie wiedzą kim on jest i go nie znają? Taki Ned czy MJ to nie chodzili z nim wcześniej do szkoły że teraz jest im obcy? Skoro ludzie ciągle wiedzą o Spidermanie ale nie wiedzą kto nim jest to czy on nadal należy do Avengersów? Oj chyba twórcy się pogubili...
Nie należy już do Avengersów. To jest wyjaśnione ładnie na youtube. Wszyscy łącznie z Doktorem Strange zapomnieli kim jest Peter Parker. Peter nie ma już dostępu do technologii Starka. Nie może liczyć na to, że Happy mu pomoże, bo ten nie wie im on jest. Peter został sam. Bez przyjaciół, bez pieniędzy, teraz musi zaczynać wszystko od zera. I chyba o to chodziło twórcom, żeby niejako zresetować Spidermana. A to z kolei daje nowe możliwości. Mogą teraz poprowadzić fabułę w takim kierunku, w jakim chcą, już nic ich nie ogranicza tak jak poprzednio, gdy Spiderman być ściśle powiązany z resztą superbohaterów. Świeży start, nowy początek. Taki jest zamysł.
Tak wiem. Musiałem sobie powtórzyć ostatnie życzenie Parkera że chciał aby to wszyscy zapomnieli o nim a nie to kim jest Spiderman. Happy powiedział że poznał May przez Spidermana. Natomiast Happy poznał Spidermana dzięki Starkowi który go zwerbował. Skoro nikt nie pamięta PP to jak Stark mógł go zwerbować nie znając go. Czy to zaklęcie po prostu nie działa wstecz? Pominę że wszyscy nadal wiedzą że Spiderman istnieje, więc wychodzi na to że Avengersi będą pamiętać jak walczył u ich boku z Thanosem jednocześnie nie wiedząc kto to.
Odnośnie technologii Starka. Myślę, że Piter mógł zatrzymać ten strój z nanotechnologii ale chciał zacząć wszystko od nowa dlatego była scena z maszyną do szycia. Tylko po co? Odnośnie mojej wypowiedzi wyżej i domniemanym "pamiętaniu Spidermana przez Avengersów" to i tak widzieli go w tej nanotechnologii. Zagmatwane to albo się twórcy pogubili.
To sprawia, że nie czekam już na Spider Mana 4.
Twórcy cofnęli tę postać w rozwoju, odbierając jej wszystko to, co stanowiło o jej oryginalności, o jej indywidualności. Pal licho kostiumy i technologię Starka, siłą tego Petera Parkera były relacje z innymi ludźmi: z Nedem, z MJ, ze Strange'm, z innymi superbohaterami, dwa razy mieliśmy już Spider Mana, który był sam, po co nam po raz trzeci to samo? Po co nam w MCU Spidey, który nie ma relacji z innymi postaciami, z innymi bohaterami? Dla mnie to drugie najgorsze zakończenie po "Endgame" i chyba czas, żeby powiedzieć MCU do widzenia.
Również uważam, że relacje Petera z innymi superbohaterami, bardzo dobrze działały. To było takie oryginalne i inne w porównaniu, do wcześniejszych filmów. Fajnie było na to wszystko patrzeć, wiedząc, że Parker ma przy sobie bliskich, którzy znają jego tożsamość, którzy go wspierają. Jednak nigdy, nie mów nigdy, osobiście jestem jednak ciekawa 4 części. Mam nadzieję, że Spider-Man nadal będzie miał głębsze relacje z innymi Superbohaterami. Nie wiemy przecież, co przyniesie ze sobą nowy film o Doktorku, może wszystko tak się zagmatwa, że na końcu okaże się jednak, że ktoś pamięta, że Parker, to Spider-Man? Jeżeli jednak dobrze pamiętam to, zanim zobaczymy Spider-Mana 4, to Pajączek ma pojawić się w którymś grupowym filmie MCU. Taka była chyba umowa między Marvelem a Sony. Więc jeden film jest jeszcze do odhaczenia. Nie zapominajmy, że w przyszłości będą filmy X-men i Fantastyczna 4, więc może tam zobaczymy Pajączka, gdzie będzie współpracował z innymi bohaterami?
Tam się więcej rzeczy nie klei w finale. Skoro zaklęcie przeniosło tylko ludzi którzy wiedzieli kim jest Spider-Man to co tam robi Venom który nie wie kompletnie nic? I jakim cudem po cofnięciu zaklęcia został kawałek symbiota na ladzie.
Też się nad tym zastanawiałem. Nie oglądałem Venoma 2, widziałem tylko scenę po napisach - [SPOILER] - tam Venom wspomina o wiedzy z różnych, zdaje się, wymiarów, więc może Spider-Mana już poznał wcześniej w innym świecie.
Natomiast skoro pierwsze, nieudane zaklęcie Strange'a ściągnęło do MCU wszystkich, którzy wiedzieli, kim jest Spider-Man (tak mówi Strange) - to znaczy, że gdzieś tam po Nowym Jorku mogły chodzić Mary Jane Watson i Gwen Stacy oraz ciocie May, dwóch Harrych Osbornów... Nieścisłości, nieścisłości...