PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=138713}
6,6 141 649
ocen
6,6 10 1 141649
4,9 17
ocen krytyków
Spider Man 3
powrót do forum filmu Spider-Man 3

VENOM!!! 

ocenił(a) film na 3

Za skrzywdzenie tej postaci należy się kara śmierci. Tylko Amerykanie mogli tak S******** swoją legendę....Dobrze że nie wzięli się za Carneg'a czy Toxina....

OLDsch88L

Akurat ten Venom wygląda jeszcze gorzej niż wersja Hardiego - Takie jest moje zdanie ;)

buterfly

Umyj sobie oczy Kretem, bo coś niedowidzisz! :P Venom u Sama to czyste zło i to za*ebiście dobrze wyglądające zło, podczas gdy to gówno w powyższym filmie to jakiś... plastikowy dobroduszny z*eb! Efekty specjalne w powyższym wypalały mi oczy od tandety, a o zawartości "fabularnej" tego ścieku nawet nie wspomnę. :P

OLDsch88L

Akurat nie muszę :) - Venom u Sama to zło cóż nie będę się z tobą kłócić, dla mnie jest akurat odwrotnie tutaj Venom nie wie czego chce, i wygląd z porównaniu z Tomem tak mizernie ):

buterfly

Mówię o symbiocie, a nie o Brocku - symbiot u Sama to... Czysta Za*ebistość Do Sześcianu!!! Wiem co mówię, bo nie tylko kilkanaście razy oglądałem film, ale i pyknąłem w Grę Video do kompletu z posiadaniem figurki (za swego czasu), więc miałem okazję przyjrzeć się Venomowi i podziwiać jego osobę z każdego możliwego kąta! xDDD No i co najważniejsze - Venom u Sama ma nie tylko pajęczynę na ciele, ale przede wszystkim wyku*wisty w kosmos symbol na torsie, czego o powyższym plastikowym gównie powiedzieć nie można.

Filmowy Venom jest jeden - w "Spider-Manie 3" Sama Raimiego i kij w dupę każdemu, kto myśli inaczej! :P

OLDsch88L

Owszem uważam zupełnie inaczej ;) - I kij mi możesz zrobić ;)

Symbiot u Ramiego wyglądał tak biednie, że aż mi było go szkoda ;)

buterfly

Wsadzę Ci kij w dupę, a następnie skopię Cię po tej dupie - dawaj adres! xDDD

(Szkoda to mi było mnie samego i mojego czasu na seans powyższego - mimo oglądania na przewijaniu. :P)

OLDsch88L

Nie podam ci bo się bo cie nie znam xd ;)

Co do ostatniego akapitu to tu się zgodzę - Chociaż akurat w obydwóch filmach robiłem to samo :P

buterfly

Znajdę Cię ***** (po wyśledzeniu IP), więc lepiej już zmieniaj adres - najlepiej na Księżyc, a i tam Cię znajdę, ty zasrany Bluźnierco!!! xDDD Pozostaje Ci tylko wajcha do bardzo, bardzo odległej galaktyki...

OLDsch88L

Oj to już się zacznę pakować ;)

buterfly

Ty myślisz, że żartuję, ale ja nie żartuję - znajdę Cię! xDDD

buterfly

Swoją drogą: trzeba se pyknąć maratonik trylogii "Spider-Mana", bo dawno nie oglądałem...

OLDsch88L

Ja sobie Spider-Mana odpuściłem - Co za dużo to też niezdrowo ;)

buterfly

Tylko "Spider-Man" Sama Raimiego, a resztę moźna spuścić w sraczu (!).

OLDsch88L

To co można spuść w sraczu to właśnie trójeczka Raimiego jaki i dwójeczka Webba ;)

buterfly

Weź idź ******* osła, albo niech osioł Ciebie **********, bo bluźnisz jak ****! xDDD

Dylogia Webba to infantylna bzdura dla nastolatków i choćby nie wiem co ludzie bredzili to 3-ka Raimiego trzyma poziom poprzedników, a tym samym robi ***** bezlitosną miazgę ze wszystkich innych ekranizacji.

Miałem obejrzeć przez weekend trylogię Sama, ale nie było czasu. Trzeba będzie jak najszybciej ogarnąć ten temat...

OLDsch88L

Szkoda tylko że fabuła jest tutaj niestety miałka, a zachowanie Peter Parkera jest wręcz żałosno-śmieszne ;)

buterfly

Skoro fabuła w 3-ce Raimiego jest "miałka" to nie ma słów na to, aby określić ją w tych wiadrach szczyn Webba! :)))

OLDsch88L

W dwójce na pewno :) - Jednka ma prościutką fabułę, jednak nie jest aż tak słaba jak tutaj ;)

buterfly

Jedyna rzecz jaka mnie drażniła w 3-ce Sama to Spider-Man przybijający "5-ki" publiczności i tylko to, bo cała reszta bez zarzutu: jest wysoki poziom realizacyjny pod każdym względem (z fabularnym na czele), są prawdziwe postacie i ich dylematy, jest dramaturgia. W trylogii Sama jest wszystko to, czego zabrakło w późniejszych remake'ach.

Trylogia Sama Raimiego - dla starszej młodzieży i dorosłych.
Późniejsze remake'i - dla dzieci i nastolatków.

Taka jest zasadnicza różnica w tych filmach - tak samo z "X-Menami".

OLDsch88L

Tylo że tutaj dramaturgia jest na wyrost, więcej uważam jest niepotrzebnego patosu - Tak chociażby ostatnio w Batman v Superman: Świt sprawiedliwości.

Wiec porównując wole jednak lżejszą stylistykę, która nie sili się niepotrzebnie na nic więcej niż rozrywkę.

A dzieckiem i nastolatkiem nie jestem :)

Oczywiście każdy ma swoje klimaty filmowe, które bardziej do niego trafiają :)

buterfly

Sandman chce pomóc chorej córce, Harry jest rozbity wewnętrznie i pragnie zemsty za śmierć ojca, Brock chce śmierci Parkera, z Petera robi się popapraniec po przywdzianiu kosmicznego stroju (genialne sceny na ulicy i w Jazz-Clubie - kocham je!), a na koniec ginie tragicznie Harry i Brock (mimo iż Peter chciał ich obydwóch ocalić) i nie wspomnę już o tym, że Peter wraz z MJ mają sobie wiele do wyjaśnienia w kwestii samych siebie - gdzie Ty tu widzisz dramaturgię "na wyrost"??? Tu wszystko jest dojrzałe w przeciwieństwie do dziecinnych pierdów późniejszych remake'ów.

Jako dorosły Widz uważam, że komiksówki to materiał na coś więcej, niżeli ********** kupa gnoju w postaci oczoje*nych bzdur w postaci MCU i temu podobnych. Dlatego tak bronię trylogii "Spider-Mana" Sama Raimiego czy klasycznych "X-Menów" do kompletu z 1-szym "Hulkiem" (2003), bo są dojrzałe mimo bycia czystą Fantastyką, a nie jak dzisiejsze filmy tego typu - pełne kretynizmów i pseudo-humoru dla 12-latków.

----------------------

Nie po to włączam "Spider-Mana", żeby oglądać jak nastoletni Parker słucha się Sztucznej Inteligencji w kwestii związkowo-miłosnej ("Homecoming"), czy jak banda skończonych idiotów idzie na "ustawkę" podczas której nie pada jakikolwiek trup, a w tym wszystkim bierze sobie udział owy nastoletni Parker, który traktuje to wszystko jak niewinną zabawę ("Ameryka 3").

Jak mówiłem: nie mam 12 lat, żeby oglądać taką dziecinadę. Jestem dorosłym facetem i żądam jakiegoś sensownego poziomu, żeby nie czuć obrzydliwego zażenowania podczas seansu. Dlatego też nie popieram Twojego poparcia dla "lżejszej" koncepcji, bo tej "lekkości" jest w **** za dużo w dzisiejszych filmach - tak dużo, że moim rzygom chce się rzygać. :((( :P

OLDsch88L

Tylko jak te sceny są zrealizowane to już uważam inna sprawa, a scena Jazz już tylko pokazuje przerost formy nad treścią.

Każdy ma prawo wyboru zapewne filmy od DC/Warner Bros w sprawie klimatu cie zadowolą,mnie wręcz przeciwnie bo to właśnie od nich dostaje oczopląsu przez zły montaż i nabrzmiałe sceny.

buterfly

Rozwiń proszę myśl: jaki "przerost formy nad treścią" podczas sceny w Jazz-Clubie???


MCU i DC to 2 przeciwne skrajności: MCU to kolorowe bajki dla najmłodszych dzieci, a DC to przesadnie poważny bełkot z tyloma dziurami w fabule i głupotami, że ręce ***** opadają! "Man Of Steel" mi się nawet podobał jak ogólnie wszystkie (z wyjątkiem 4-ki) filmy o Supermanie, a "BVS" ma genialny wstęp i doskonałego Batmana, ale tylko niestety do pewnego momentu - od chwili darowania życia Supermanowi wszystko strzela ****!

Batman się skończył w latach 90. i tyle w temacie, a przepatosowanym gównem są filmy Nolana, z czego 3-ka to jedno z najgorszych (i najmniej logicznych) ścierw jakie kiedykolwiek widziałem! Batman nie żyje, podobnie jak Alien czy Predator i Terminator.

OLDsch88L

Po prostu była zbyteczna nic uważam nie wnosiła, zdecydowanie scena na siłę w dodatku patetyczna ;)

Co do MCU i DC nie jestem fanem ani jednych ani drugich, uważam obydwoje uniwersa mają swoje lepsze jak i gorsze filmy.

Co do Nolana dla mnie to obecnie najlepszy Batman - Przekonała mnie sama postać jak i vilanie oraz klimat :)

buterfly

Patetyczne do porzygania to są rzygowiny ***** Nolana i osobiście bawi mnie w ****, gdy ludzie mentalnie mu ciągną druta aż po samo jelito cienkie, a szmacą jak burą ****** "Spider-Mana 3" za to, że tytułowy heros przebiegł sobie na tle amerykańskiej flagi. ***** ***, bądźmy konsekwentni do ****! Twory Nolana to sztucznie nadmuchane gówno, które z Batmanem ma niewiele wspólnego, a jedynym rzeczywistym plusem u niego jest Joker autorstwa świętej pamięci H.L. Poza tym najlepszy Batman w moich oczach to bezapelacyjnie "Batman Forever" odkąd tylko sięgam pamięcią i zdania ***** nie zmienię!

Scena w Jazz-Clubie miała jak najbardziej sens: wtedy Peter w pełni dostrzegł swoją zmianę na gorsze i jej źródło. A to zaś pchnęło fabułę do przodu. Możesz gadać co chcesz ale trylogia Sama Raimiego to ******** przemyślana sprawa! B-)


A zbytecznym było ************* Sama i zastąpienie go jakimiś z*ebami, co zaowocowało niepotrzebnymi i debilnymi w **** remake'ami! Zwłaszcza, że Sam Raimi planował zrealizować 6 filmów o Spider-Manie. W 4 filmie Peter miał zostać wyrzucony na ulicę przez najemcę - widziałem kiedyś w Necie rysunki koncepcyjne. Światu nie były potrzebne dziecinne remake'i dla niedorozwojów i 4-klasistów!

OLDsch88L

''A szmacą jak burą ****** "Spider-Mana 3" za to, że tytułowy heros przebiegł sobie na tle amerykańskiej flagi. ''

Chodzi właśnie o to że takie sceny pokazują że widowisko, jest już nadmuchane do granic możliwości - Akurat wersja uważam Nolana cenię za to że Batmana pokazuje jako człowieka a nie tylko nadmuchanego super-herosa - Wiec mamy po raz kolejny inny zdanie ;)

Co do villianów to oczywiście święty Joker, na plus jednak też zapamiętam Toma Hardiego jako Bane.

Co do obecnego Spider-Mana niezapominany że jest on nastolatkiem, i robienie z tego kolejnego kina super-hero w klimacie od DC/Warner Bros kompletnie by nie pasowało.

buterfly

To jak jest naprawdę, a co nam się podoba - to 2 zupełnie różne rzeczy.

--------------------------
--------------------------

A więc potwierdzasz moje słowa: jedziesz "Spider-Mana 3" za jedną scenę, ale nie przeszkadza Ci u Nolana nadmuchanie przez całe ****** 2,5h seansu każdego z osobna. Nie kapuję ***** tego?! U Nolana te dialogi są tak żałośnie sztuczne i patetyczne, że autentycznie mózg mi krwawi na samo wspomnienie o tym - dla przykładu końcowa nawijka z Jokerem zwisającym do góry nogami lub jakakolwiek ***** inna pogaducha z tego czy innego filmu!

Ten pseudo-Bane to płacząca pi*da i jest tak samo ******* jak cały ten ******* film - bez logiki i bez sensu! 3-ka Nolana to jedna z najgorszych rzeczy, jakie kiedykolwiek stworzył człowiek, a mimo to jest komercyjnym hitem - dlatego sram na opinię publiczną, bo niejednokrotnie się już przekonałem o tym jak potrafi ona zeszmacić wartościowe (arcy)dzieła, a przy chłamach walić konia.


Powtórzę: nie interesuje mnie jakiekolwiek tłumaczenie ws. "Spider-Mana". Sam Raimi najlepiej to pokazał i poprowadził, zaś jego zwolnienie było najgorszą z opcji (tym bardziej że nie dokończył on serii).

Trylogia Sama Raimiego - dla starszej młodzieży i dorosłych.
Późniejsze remake'i - dla dzieci i nastolatków.

OLDsch88L

Co do prawy to jak widać każdy ma swoją :)

Oczywiście że nie przez jedno scenę, tylko że kilka które uważam za zbędne i patetyczne ;)

Uważam też że wiek oglądającego, nie ma tutaj nic do rzeczy w sprawie oceny - Powtórzę się nie jesemt już nastolatkiem natomiast Spider-Mana 3, uważam za równi słabego co Niesamowity-Spider-Mana 2 :)

buterfly

- ODPISKA -
To co Ci usiłuję uzmysłowić to fakt, że oboje mamy 2 różne sposoby patrzenia NA TO SAMO: w tym przypadku na "Spider-Mana 3" i jego późniejsze remake'i.

"Amazing Shit-Man" jest tak samo żałosny jak jego kontynuator, a dla przykładu niech będzie: jakże "cudowna" scena gdy kontrolerzy dźwigów postanowili wszyscy się zjednoczyć, aby Parkeruś mógł sobie pofrunąć do wieży Lizarda. *****, aż się rzygać od tej cukierkowej tandety chce! :/ W tych ********* remake'ach NIE ma stylu ani klasy trylogii Sama Raimiego bez 2-óch zdań.

Zbędne to było nie tylko remake'owanie "Spider-Mana", ale również "Batmana" i to w taki sposób w jaki to zostało zrobione - Batman to ***** FANTASY, a nie ********** Sensacja, gdzie wszystko ma swój odpowiednik w rzeczywistości!!! Żałuję, że Nolan nie wziął sobie na warsztat Cleyface'a czy Crocka - wtedy to by było... xDDD

-------------------------------

A wiek ma sporo do rzeczy (wiem z własnego doświadczenia), tyle że nie jest on jedynym czynnikiem mającym wpływ na nasz odbiór - w tym przypadku - filmów bądź muzyki.

buterfly

Dopiska: Mogę oglądać głupie filmy ("Ludzka Stonoga", "Grindhouse: Planet Terror"), ale nie ***** dziecinne, bo dzieckiem już od dawien dawna nie jestem. Jak komuś będąc dorosłym nie przeszkadza oglądanie filmów dla małych dzieci to jego sprawa, ale mnie osobiście krew autentycznie zalewa widząc co się dzisiaj robi z Fantastyką.

Z tej wszędobylskiej "lekkości" obrzydł mi ***** nawet "Deadpool The Movie", którego sobie do niedawna cholernie mocno ceniłem. Znaczy się nadal cenię, ale już definitywnie nie tak, jak to miało miejsce wcześniej.

OLDsch88L

Dopiska - Z tego co pamiętam było to dzięki jednemu facetowi który zwołał swoich kolegów.

Po drugie Batman to głównie rzeczywistość gdyż jest człowiekiem detektywem a w drugiej kolejności Batmanem, to zdecydowanie odmienna postać chociażby od Super-Mana, który jest kosmitą tyle tylko że o ludzkim wyglądzie.

Po trzecie to Deadpoola nie wyobrażam sobie, akurat tej postaci w innej konwencji ;)

I dopiska - Zależy jakie filmy uważamy już dla mały dzieci wiec to akurat kwestia gustów.

buterfly

Zawsze zaczyna się od 1 osoby. Koniec końców: wszyscy się cudownie zjednoczyli, by pomóc Parkerusiowi na przefrunięcie do wieży Lizarda, który... wygląda ***** jak ****** ŻÓŁW NINJA!!! Do tego dodajmy arcyżałosną scenę śmierci Uncle'a Bena (w której Garfield jak zacięta płyta gramofonowa powtarzał "Uncle Ben, uncle Ben, uncle Ben!") i ultra-******** strój Parkera rodem z pedalskich podziemnych klubów, a wyjdzie nam KASZANA znana jako "Amazing Spider-Man".

Clayface, Joker, Killer Croc, Pingwin, Poison Ivy - tak, to zdecydowanie bardzo prawdziwi ludzie. *****, chyba wczoraj widziałem Mr. Freeze'a w kolejce do mięsnego...?! xDDD A tak na serio to świat przedstawiony w Batmanie klasyfikuje się jako Fantasy i osoba Bruce'a Wayne'a ma tu **** do rzeczy.

Problem w tym, że wszystko ma teraz lekką konwencję, a Deadpool - jest dokładnie tym, co sam wyśmiewa, czyli poprawną politycznie i skrojoną pod masy bajeczką. R-ka?! - bez żartów *****! Tuż to zwykła szmatława PG-13-ka, w której nie ma rzeczy, których bym nie widział w innych filmach. R-ką to już prędzej nazwę "Logana", bo ten film rzeczywiście na miano tej kategorii zasłużył, podczas gdy "Deadpool" to lekkostrawna Komedia (Akcji).

Kwestia ciula, a nie gustów! Idąc Twoim tokiem myślenia mogę sobie uznać "Ludzką Stonogę" za bajkę, bo JA TAK UWAŻAM. Nie! "Ludzka Stonoga" to Horror dla dorosłych, tak jak "Teletubisie" i kreskówki Disneya oraz bzdurne MCU to produkcje definitywnie dla dzieci. Twoje tłumaczenia tego nie zmienią.

OLDsch88L

Co do wyglądu Lizarda to się zgodzę było to jedyna rzecz która mi przeszkadzała ;) - Natomiast śmierć Bena i reakcjia Petera Parkera wcale mnie nie zdziwiła, był on dla niego przecież jak ojciec którego stracił w dzieciństwie.

Dwa osoba Bruce Wayne ma tu dużo do rzeczy, gdyż to najpierw był właśnie człowiekiem-detektywem a nie na odwrót.

Co do Deadpoola naprawdę uważasz że chociażby krwawa scena na początku filmu i ciągłe jego żarty w tym właśnie te polityczne nadają się do sklasyfikowania jako PG13, w takim razie mnie to dziwi bo oglądając podobne filmy również w stylizacje lekkiej komedii-akcji były również zakwalifikowane w kategorii R.

I tak owszem uważam że to kwesta gustów bo to że film jest kwalifikowany np. jako horror, nie oznacza już że tak go właśnie odbierzemy i wybacz na razie twoje tłumaczenia w mojej opinii również nic nie zmieniły.

buterfly

Akapit 1: Eh... Porównaj sobie scenę śmierci Bena z 1-ki Raimiego ze sceną śmierci Bena z 1-ki Webba: u tego 1-go są prawdziwe emocje i łzy (a co za tym idzie - doskonałe aktorstwo przez wielkie "A" w wykonaniu Tobeya M.), podczas gdy u tego 2-go mamy do czynienia z totalną amatorką (również przez wielkie "A" w wykonaniu Garfielda). "Spider-Man" Raimiego ma wszystko to, czego nie mają późniejsze remake'i: doskonale pasującą do swoich ról obsadę, aktorstwo z najwyższej półki, porządnie napisaną i trzymającą się sensu fabułę, prawdziwe postacie z krwi i kości, prawdziwą paletę emocji, wysoki poziom realizacyjny. Natomiast filmy Webba i następne to wyłącznie zrobione za grubą kasę AMATORSKIE PUSTE KOLOROWE WYDMUSZKI DLA INTELEKTUALNYCH NIEDOROZWOJÓW, których dorosły i rozwinięty intelektualnie człowiek NIE jest w stanie obejrzeć.

Jako dorosły z przeżyciami na koncie mogę się identyfikować z postaciami z filmów Raimiego: ciamajdowatym na co dzień Peterem, płonącym od zemsty Harrym czy zagubionym Sandmanem. Jako dorosły rozumiem ich dylematy i potrafię się wczuć w ich skórę, podczas gdy w późniejszych remake'ach taka sytuacja NIE ma miejsca, bo z czym się tu identyfikować: z gimnazjalistą Parkerem wpatrującym się jak ostatni frajer w laskę ze szkolnej ławki czy czarnym Electro, który stał się zły bo... ludzie go wyśmiali?! Serio *****?! Gruba kasa (za którą zrealizowano te remake'i) nie zasłoni AMATORSZCZYZNY REALIZATORSKIEJ tych gówien (!).

-----------------------

Akapit 2: Bruce Wayne jest detektywem PRZEBIERAJĄCYM SIĘ ZA NIETOPERZA I SKACZĄCYM PO DACHACH W NOCY, co już klasyfikuje to jako FANTASY (!), a jego wrogowie (których wymieniłem wyżej) tylko to potwierdzają (!). Batman = Fantasy.

-----------------------

Akapit 3: Dylogia "Deadpoola" ma dokładnie te same rzeczy, co filmy sensacyjne (które nie mają przyznanej R-ki): odstrzeliwanie łbów, pościgi i eksplozje. R-ka "Deadpoola" to ********** FIKCJA, a same filmy to poprawna politycznie lekkostrawna Komedia (z bezsensowną fabułą - patrz "Deadpool 2"), czyli zupełne przeciwieństwo "Logana" (brutalność, bluzgi, masakrowanie wrogów i dramaturgiczny poważny ton filmu!). Polecam myśleć przy tym, co się ogląda.

-----------------------

Akapit 4: Horror jak każdy inny nurt ma swoją definicję oraz specyfikę i Twoje odczucia są tutaj czy Ci się to podoba czy nie - gówno (!) warte. Jeżeli coś spełnia kryteria Horroru i jest nakręcone w duchu Horroru to jest ***** Horrorem, a nie Komedią Obyczajową czy Pornolem! "Grindhouse: Planet Terror", "Ludzka Stonoga: Pierwsza Sekwencja", "Krwawa Uczta", "Od Zmierzchu Do Świtu", "Koszmar z Ulicy Wiązów", "Halloween: Resurrection", "The Blob" - to są Horrory czystej wody, zaś Twoje odczucia i inne "widzimisię" tego nie zmienią. Ja się przy tych filmach śmieję do łez (z różnych powodów), ale to nie ma wpływu na gatunek i styl, w jakich zostały one nakręcone.

OLDsch88L

Akapit 1. - Serio świetne aktorstwo i pasującą do swoich ról, postacie z krwi i kości ;)- Wybacz jednak to co zrobili chociażby w Spider-Manie 3 nijak ma się z świetnym aktorstwem Peter Parker który chcę udawać bajeranckiego faceta którym nie jest dlatego przez większość scen jest przerysowany, w dodatku to co zrobili z największą jego miłością czyli Gwen Stacy nigdy im tego nie wybaczę kompletnie zmarginalizowana postać równie dobrze mogło jej nie być, dodatkowo Mary Jane która udaję świetną aktorkę, a niestety kompletnie jej w to nie jestem w stanie uwierzyć ):

Zgadzam się z tobą jeżeli chodzi o Niesamowitszego-Spider-Mana 2, o czym już zresztą wspominałem w poprzednich postach.

Akapit 2. Co do Bruca to jak dobrze zauważyłeś przebierają się za nietoperza, to nie oznacza jednocześnie że przestaje być nadal człowiekiem z krwi i kości, w porównaniu z innymi jego przeciwnikami nie ma żadnych nadprzyrodzonych zdolności tak jak właśnie Clayface, Killer Croc czy też Poison Ivy .

Akapit 3. Mówisz o Loganie i wspominasz masakrowaniu wrogów, a odstrzeliwanie głów przeciwnikom w Dedpoolu to już się do tego nie zalicza wybacz uważam już że zaczynasz sam sobie zaprzeczać, po drugie sama postać też nijak pasuje do dramatycznego tonu -Wiec najpierw radzę sam się zastanów dwa razy, zanim zaczniesz komukolwiek wyjeżdżać z testem o myśleniu podczas oglądania.

Akapit 4. Moje odczucia są tutaj jak najbardziej dużo wartę, chociażby wpływają one na ocenę bo to że film jest zakwalifikowywany jako horror, nie oznaczę że mnie w swojej kategorii właśnie przekonał.

Dodatkowo jeszcze jeden akapit - Jeżeli chcesz żeby na przyszłość ktokolwiek cię szanował jako rozmówcę, to ogranicz swoje miejscami chamskie odzywki, bo możesz trafić na człowiek który nie będzie wobec ciebie tak wyrozumiały i też cię tak takim słownictwem poczęstuje.

buterfly

Nie chciałem tego wcześniej pisać, ale po prostu muszę: weź ***** człowieku naucz się zasad poprawnej pisowni, bo oczy mi krwawią na to co wychodzi spod twoich palców (czyt. twój nieskładny tekst). Wstyd, żebym dorosłemu prawie 30-letniemu staremu koniowi musiał takie rzeczy wykładać...

1. Przypie*doliłeś się tej 3-ki Raimiego jak nie wiem co, ale niech będzie: co masz niby aktorstwu w tym filmie do zarzucenia?! Cwaniakowaty a później załamany Brock - bez zarzutu. Jameson - bez zarzutu. Wku*wiony i umierający później Harry - bez zarzutu. Cwaniakowaty Emo Parker - bez zarzutu (sam znałem takich ludzi, więc mam do czego się odnieść). Zagubiony Sandman (niemający na celu zabijania tylko uratowanie córki) - bez zarzutu. Prawdziwe emocje, prawdziwe łzy, prawdziwe aktorstwo. Sam Raimi ma pewne małe niedociągnięcia w swoich filmach, ale są one niemal niewidoczne w przeciwieństwie do tych z*ebanych remake'ów, które leżą pod każdym względem od początku do samego końca. W czym niby lepsze są remake'i od wizji Raimiego???

2. Eh... Weź się dokształć i przeczytaj co to jest "świat przedstawiony".

3. Ja doskonalę wiem, co mówię: "Logan" jest niemiłosiernie brutalniejszy i drastyczniejszy od tej komediowej deadpoolowskiej papki, że o poważnym do bólu tonie filmu nie wspomnę. Dlatego nazywanie "Deadpoola" tą tzw. "R-ką" jest najzwyklejszą kpiną, bo ten film nie różni się czymkolwiek od wielu Sensacyjniaków (ze Stevenem Seagalem i innymi) które widziałem, a jest jeszcze gorszy od nich przez tą całą komediową stylistykę. Żeby być dokładniejszym: "Deadpool" to Komedia Akcji, a "Logan" (którego nie widziałeś!) to Dramat SF (z naciskiem na Dramat!).

4. Twoje odczucia są gówno warte, bo nie zmienią one tego, że dany film jest gatunkowo taki a nie inny - Dramat pozostanie Dramatem a Komedia Komedią, zaś czy polubisz dane filmidło czy nie to już inna kwestia. To że oglądasz "Hulka" mając chcicę nie spowoduje, że "Hulk" będący filmem SF nagle stanie się Pornolem, gdzie wielgachny zielony olbrzym zacznie ruchać na śmierć wszystkie laski, jakie ma w zasięgu swojego wała!

5. "bo możesz trafić na człowiek" - co to znaczy "trafić na człowiek"??? Masz prawie 30 lat, a piszesz jak zasrany gimnazjalista - wstydziłbyś się! Dalej: Czy ja wyglądam na kogoś, kto się przejmuje wypisywanymi rzeczami w Internecie??? Nie - lata mi to koło wała, tylko momentami szlag mnie trafia widząc ludzką głupotę w ilościach hurtowych. No, ale cóż poradzić - jestem tylko człowiekiem.

OLDsch88L

1. Oj jeju rozumiem że tobie nie zdarzają się błędy, akurat używjąc co chwile takiego języka niestety też ciężko się ciebie czyta.

2. Serio cwaniakowaty emo Parker świetny? ;) - Wybacz był w tym tak nieudolny, że aż przykro było widzieć takiego Peter Parkera dodatkowo Sandman który okazuje się czułym ojcem, aż wręcz dziw bierze że odsiadywał jakikolwiek wyrok.

Większość aktorów jest tam przerysowanych, i to kompletnie psuje ich poważny odbiór ):

3.Ehh świat przedstawiony dla twojej wiadomości dzieli się na fantastyczny jak i realistyczny, widać o tym drugim kompletnie już zapomniałeś.

3.Co do Dedpoola widać zupełnie nie znasz postaci skoro oczekiwałeś od niego innej stylistyki, dodatku nie wiem skąd u ciebie przekonanie że nie widziałem Logana, owszem widziałem tym bardziej dziwi mnie że porównujesz tak zupełnie inne postacie.

4. Ty tak na serio ;) - Jeżeli dla ciebie odczucia po danym gatunku nie mają znaczenia to ci naprawdę współczuje, to że film ma miano horroru to jeszcze nie znaczy że dla mnie takie warunki spełnił.

buterfly

3. dodam tyko że oczywiście chodzi mi o świat Batmana.

buterfly

I. Oczywiście, że nie popełniam błędów w tekście pisanym, bo dbam (niemal obsesyjnie) o rzetelność swoich wypowiedzi, a jeśli jest inaczej to wskaż mi te byki.

-------------------

II. Tak, Emo-Parker był świetny: za*ebisty szpaner z równie za*ebistą pewnością siebie (jak wymusił od Jamesona etat i podwójną zapłatę, bo nie chciał być dłużej dojony, a tym samym dostawać żałosnych ochłapów za swoją robotę), która idzie w parze z przeświadczeniem o własnej boskości. Co tu dużo mówić: po prostu stał się kozakiem z jajami (!), który bierze to co chce. Jednakże jak wszystko ma to drugą stronę medalu, bo są zasady i nie można robić wyłącznie tego, co się uzna za stosowne wbrew wszystkim i wszystkiemu wokół. Wcielenie Emo-Parkera znam z autopsji, więc wiem o czym mówię. Tobey tego nie zagrał - on BYŁ tą osobą!

Natomiast co do Sandmana to wyraźnie on powiedział, że "po prostu miał pecha". To po pierwsze. Po drugie: widocznie nie przeżyłeś zbyt wiele drastycznych rzeczy w życiu, przez co nie masz bladego pojęcia o tym, co dobrzy ludzie są w stanie zrobić dla ratowania bliskich. Tyle mam do powiedzenia w tej kwestii. Sandman - jego historia jak i on sam - są zrealizowane bez zarzutu.

Kto jest "przerysowany"?! Wskaż mi postacie i sceny z ich udziałem, a jeszcze lepiej by było, gdybyś to jakoś sensownie uzasadnił.

-------------------

III. "Centralnym składnikiem świata przedstawionego [...] i decydującym o jego całościowym układzie, jest temat." - a co mamy w "Batmanie"?! Bogatego kolesia popie*dalającego po dachach w stroju nietoperza i **************** się z oprychami! Elementy realnego świata w dziele fantastycznym nie definiują go z miejsca jako realistyczny, bo "Star Wars" też zawiera elementy rzeczywistego świata (ludzie, elementy przyrody znane z naszej planety), a jest zakwalifikowany jako Fantasy. Batman = Fantasy (!).

Ku twojemu zaskoczeniu znam "Deadpoola", bo czytałem w końcu komiksy z nim w roli głównej jak i zaliczyłem kilkakrotnie PC'owego "Deadpool The Game" (2013), a uznałem iż nie widziałeś "Logana" z powodu braku twojej oceny dla tego filmu. I nie porównuję postaci, a filmy im poświęcone. "R-ka" dla "Deadpoola" to fatamorgana, na którą dają się nabrać głupie masy, bo w rzeczywistości to zwykłe zaszczane PG-13, podczas gdy "Logan" to rzeczywiście R-ka pełnym ryjem.

-------------------

IV. To nie mi współczuj tylko sobie, skoro chcesz być mądrzejszy od twórców filmowych i pouczać ich, jaki gatunkowo film nakręcili. Odczucia po seansie mają wyłącznie związek z tym, czy nam się dany film podobał czy nie i z niczym więcej! Bardziej łopatologicznie tego już nie potrafię napisać - nastolatki by to zrozumiały.

OLDsch88L

I. W takim wypadku bardzo mnie to cieszy szkoda tylko że słownictwa, w swoich posta nie jesteś już w stanie kontrolować ):

II - Dla mnie większość scen z Tobym jest przerysowanych wspomina chociażby scena w restauracji, niestety nie jest kozakiem z jajami i to widać że się z tym męczy - Ale okej szanuje twoje odmienne zdanie ;)

Co do Sandmana to widać że twórcy nie wiedzieli w którą stronę ma iść postać, skoro tak bardzo kochał rodzinę to nie rozumiem dlaczego dalej swoim postępowaniem tak naprawdę nadal ich krzywdził.

III. Jak dobrze stwierdziłeś . "Centralnym składnikiem świata przedstawionego [...] i decydującym o jego całościowym układzie, jest temat. - Wiec to nie jest tak że historia Bruce'a nie ma tutaj znaczenia dla całości, historia Batmana to nie świat taki jak chociażby w Władcy Pierścieni, to ci chcę właśnie uświadomić bo wiadomo że w obu przypadkach fantastyka tutaj występuje.

III To że filmu nie oceniłem jeszcze nie oznacza że filmu nie widziałem, zająłem się ocenami innych filmów i to dlatego do tej pory miałem go nieocenionego- Co do obu filmów to obydwóch produkcjach są sceny które nijak nadają się pod PG 13, natomiast to że film z Loganem ma poważniejszy wydźwięk jest też kwestią charteru postaci.

IV - Przykrej jest to że nadal nie zrozumiałeś moich słów ): - Nie kwestionuje tego w jakim gatunku filmu jest nakręcony film, chodzi mi właśnie tylko o odczucia z tym związane- To że film twórcy film zakwalifikowali jako horror czy jakiekolwiek inny gatunek, nie jest równoznaczne z tym że w tym gatunku spełnił moje oczekiwania - Też już prościej tego wytłumaczyć nie idzie nawet przedszkolak prędzej by zrozumiał.

buterfly

Ad.1. Ja w swoim tekście pisanym mam nad wszystkim kontrolę, czego niestety nie można powiedzieć o twoich wypowiedziach, a co jest jeszcze śmieszniejsze: właśnie udowodniłeś obie te rzeczy (nie wskazując błędów językowych w moim tekście i stale robiąc je w swoim).

Ad.2. To jest ***** HOLLYWOODZKA WYSOKOBUDŻETOWA EKRANIZACJA KOMIKSU FANTASTYCZNEGO, więc o jakim ***** "przerysowaniu" ty bredzisz?!?! Akcja w Jazz-Clubie właśnie taka miała być: z pompą, rozmachem, splendorem (aż na myśl przychodzi "Moulin Rouge!"). Przy*ebałeś się sceny w Jazz-Clubie, ale patos rzygający na widza i brak absolutnie logiki w filmach Nolana już jest ok.?! Cała ta twoja krytyka 3-ki Raimiego to delikatnie ujmując śmiech na sali i czepialstwo dla czepialstwa. A jeśli chodzi o Sandmana to nie rozumiesz i ***** NIE zrozumiesz jego motywacji, bo nie byłeś jak widać kiedykolwiek ********** do gleby przez życie - proste. "Spider-Man" Raimiego to nie bezmyślna kolorowa papka dla dzieci, którą można obejrzeć żrąc Popcorn i siorpiąc ********** Colę przez słomkę.

Ad.3a. Możesz sobie Batmana rozkładać na części elementarne, ale i tak zawsze wynik będzie ten sam: Batman to Fantasy. Koniec, kropka.

Ad.3b. Ton filmu ma kluczowe znaczenie dla dzieła, bo gdyby "Szeregowca Ryana" zrobić z kilogramami dowcipów i głupią muzyką to by już nie był poważnym Dramatem Historyczno-Wojennym, a ****** Komedią na poziomie "Nagiej Broni"! I tym właśnie jest "Deadpool" - komediową papką dla mas. Skoro zgrywasz znawcę tematu to powinieneś wiedzieć, że filmowy Deadpool jest tylko cieniem swojego komiksowego oryginału. Dlatego też jak mówiłem wyżej: "Deadpool" jest głupawą Komedią dla wszystkich, a "Logan" brutalnym Dramatem dla wybranych (ambitnych) widzów.

Ad.4. Horrory z reguły - jak wszystkie inne nurty - spełniają swoją rolę, a mały procent który tego nie robi jest tylko wyjątkiem od reguły, a wyjątki jak wiadomo - potwierdzają regułę.

Ad.5. Naucz się POPRAWNEJ PISOWNI do ***** nędzy, bo czytać tego NIE idzie!

OLDsch88L

1. Naprawdę jesteś coraz zabawniejszy, ja przynajmniej nie wypieram się błędów - Natomiast ty próbujesz udawać że twojego chamskiego języka nie ma w postach, jednak z każdy kolejny tematem jest go coraz więcej.

2a. To że film jest wysokobudżetową adaptacją komiksu fantasty, nie oznacza że przykryje sceny który miały wyjść waśnie z pompom z rozmachem a takie nie są - Niestety sceny z Parkerem w Spider-Manie 3, coraz bardziej sprawiają że spoglądam na ten postać z politowaniem i trudno się niestety go ogląda ):

2b. Rozumiem że masz inne zdanie na tent temat okej szanuje je, wiec nie wciskaj inny swego zdania słowami że się czepiam na siłę bo nie jest to konstruktywna krytyka i niczego nie wnosi.

3. Po raz kolejny widzę trudno do ciebie dotrzeć nie kwestionuje tego że Batman to fantasy, natomiast kwestuje twoje słowa jakoby historia Wayne'a nie ma znaczenia dla całości historii.

4. Owszem zgodzę się że ton to kluczowa kwesta dla dzieła, Deadpool od początku był reklamowy jako komedia nie wiem wiec dlaczego oczekiwałeś innego tonu od tego filmu.

5. Coraz więcej powstaje filmów które są zakwalifikowane jako horrory, które bardziej przypominają fantastykę-baśń - Oczywiście to moje subiektywne spostrzeżenie.

6. To tak naprawdę odpowiedz numer jeden postaraj się najpierw ograniczyć swoje niepotrzebne słownictwo, zanim mi będziesz wytykał błędy językowe.

buterfly

Here we go, again!

Zabawne w pewnym stopniu (ale przede wszystkim smutne) jest robienie przez
prawie 30-letniego starego luja (takiego jak ty) takich byków językowych w tekście pisanym, a o tragedii tej sytuacji świadczy jeszcze mocniej fakt, że gówno sobie z tego robisz i nawet nie zamierzasz tego zmieni(a)ć. Natomiast to co ty nazywasz "chamstwem" to ja nazywam: "nazywaniem rzeczy po imieniu" lub "waleniem prosto z mostu bez owijania w bawełnę". Krótko mówiąc: sam sobie srasz w papiery, bo piszesz jak 9-latek, a potem masz pretensje o wycelowaną w ciebie ze snajperską precyzją krytykę. A jeśli nie radzisz sobie z krytyką to twój problem.

Ja za to z coraz to większym politowaniem spoglądam na ten twój językowy koszmar... A co do konstruktywnej krytyki to twoja zdecydowanie taka nie jest.

A gdzie do diabła ja powiedziałem, że "oczekiwałem innego tonu po <<Deadpoolu>>"?! Powiedziałem jedynie, że kategoria "R" dla "Deadpoola" to ściema, bo film jest komediową papką dla wszystkich, czego nie można powiedzieć o brutalnym "Loganie".

OLDsch88L

Tragedią może nazwać to że swój język, nazywasz waleniem prosto z mostu ): - Jaki to niby walenie prosto z mostu, skoro i tak wypikujesz pół testu? ;)

Po drugie gdym sobie nie radził z twoją krytyką, to też nie odpisywałbym więcej na twoje posty ;).

Po trzecie twierdzisz że moja krytyka nie jest konstruktywna, a sam zaczynasz gadkę o tym że tylko się czepiam do czego niby więc zmierza takie stwierdzenie?

buterfly

Nie obchodzi mnie szczerze mówiąc, na ile sobie radzisz z krytyką, a na ile nie. Faktem natomiast jest to, że laseczki nie lecą nie analfabetów. xD

To twoje jeżdżenie po 3-ce Raimiego to zwyczajnie powtarzalny bełkot, który słyszałem już wielokrotnie u innych.

OLDsch88L

Aha dzięki za info - Nie musi się akurat o to martwić ;)

Co do Spider-Mana 3 to już to wyjaśniałem jednak się powtórzę - Epizodyczne potraktowanie postaci Gwen Stacy, zachowanie Peter Parkera który próbuje nieudolnie udowodnić swoją męskość,oraz Sandman który chcę wrócić do rodziny-jednocześnie dalej pakując się w kłopoty - Dla ciebie może być to bełkot dla mnie natomiast są to jasne punkty, przez które uważam ostatnią odsłonę za słabą - A to że słyszałeś to już od innych użytkowników, pozakazuje tylko że nie jest to opinia odosobniona.

buterfly

Nie interesuję się czyimiś problemami i życiem, bo to zupełnie nie moja sprawa, dlatego też nie fochaj się jak panienka i nie bierz tego tak osobiście. xD

Zaś co się tyczy krytyki boskiej 3-ki "Spider-Mana" Sama Raimiego to ta śmieszna krytyka pochodzi przede wszystkim od ludzików, którzy jarają się późniejszymi debilnymi remake'ami dla małolatów i równie dziecinnym MCU (oraz partackimi filmami partacza Nolana), więc krytyka od kogoś takiego jest nie tylko gówno warta, ale można się nią najzwyczajniej w świecie podetrzeć (!).

----------------------

A. "to co zrobili z największą jego miłością czyli Gwen Stacy nigdy im tego nie wybaczę" - wyznanie rodem od 14-letniego (wiekiem bądź mentalnie) nolife'a, którego życie sprowadza się wyłącznie do czytania komiksów. Bez kitu! xD Swoją drogą nie ma większej zbrodni w temacie "Spider-Mana" od remake'ów powstałych po filmach Sama Raimiego.

B. "zachowanie Peter Parkera który próbuje nieudolnie udowodnić swoją męskość" - proszę o KONKRETY!!! Co niby w jego zachowaniu było "nieudolne"?! Oświeć mnie proszę, bo jak na razie to rzucasz pustymi frazesami bez jakiejkolwiek sensownej argumentacji i odwołania się do czegokolwiek lepszego.

C. "Sandman który chcę wrócić do rodziny-jednocześnie dalej pakując się w kłopoty" - facet był postawiony do muru (delikatnie ujmując), bo potrzebował kasy na wyleczenie córki. Widocznie gówno wiesz o mrocznej stronie życia, dlatego tego typu dylematy to dla ciebie zbyt trudny orzech do zgryzienia. Obyś nie musiał być kiedykolwiek w podobnej sytuacji. W każdym razie ja jako dorosły człowiek z doświadczeniami na koncie, w pełni rozumiem motywacje Sandmana i szczerze mu współczuję. Sandman to był dobry człowiek, lecz zagubiony - jedna z wielu ofiar systemu, że tak to ujmę. To nie był Brock, któremu od*ebała palma po zdobyciu nadludzkich sił, do czego sam się otwarcie przyznał Peterowi: "Lubię być zły!".

OLDsch88L

Też nie biorę tego do siebie, dlatego ten uśmieszek na końcu ;)

Po drugie nie jaram się każdym filmem MCU jak i DC, natomiast twój argument pokazuje tylko jedno że masz w wielkim poważaniu osoby które mogą mieć inne zdanie od ciebie.

A. Jak zauważyłeś nie mam już 14-lat oraz to że Spider-Man to adaptacja komiksu, wiec owszem jest to dla mnie ważne jak potratowali jedną z ważnych postaci w życiu Petera Parkera.

B. Mówiłem już tutaj o scenach które mnie denerwowali (scena w klubie,sceny na ulicy i próba poderwania dziewczyn, scena w pracy) ty uważasz je za świetne, ja niestety za nieudolne i ośmieszające postać ):

C. Przyjmijmy że gówno wiem o mrocznej stronie życia, rozumiem że ty człowiek z doświadczeniami na koncie wytłumaczy mi dlaczego zamiast starać się o prace i o pomoc dla umierającej córki, stwarzał dalej tej rodzinie którą tak przecież bardzo kochał jeszcze większe problemy swoimi czynami.

buterfly

Mam w poważaniu zdanie ludzi, którzy jarają się dziecinnym gównem, a jeżdżą po świetnych dojrzałych produkcjach. Nie mniej, nie więcej.

A. Gwen u Raimiego to pryszcz przy tym, co po jego filmach zrobiono ze Spider-Manem w całości, więc skończ jęczeć jak 14-latek (który trzepie do laski z komiksu xD).

B. To widocznie nie byłeś w życiu kiedykolwiek takim pewnym siebie Bad Mothafu*ka jak Emo-Parker lub takowych nie spotkałeś, stąd też nie wiesz jak tacy ludzie się zachowują, a zapewniam cię: Tobey pokazał to doprawdy genialnie (!). A poza tym jak mówiłem wyżej: to jeżdżenie po scenie tańca na ulicy oraz w Jazz-Clubie to takie jałowe pieprzenie farmazonów dla pieprzenia farmazonów i nic poza tym.

C. Córka Sandmana nie miała wiele czasu na przeżycie, więc normalna praca zarobkowa gówno by mu dała, a ta wspomniana przez ciebie tzw. "pomoc dla chorej córki" to kiepski żart z naciskiem na KIEPSKI. Nie naliczę ilu ludzi u nas jest z problemami egzystencjalnymi wszelakiej maści, a system zamiast im pomagać to tylko pogarsza ich stan rzeczy, więc co dopiero w tak pie*dolnej Ameryce. Córka mu umierała, a on był zdesperowany, więc co miał robić, skoro pomocy znikąd?! Nie popieram tym samym przestępstwa, ale rozumiem jego motywację zwłaszcza, że chodziło mu tylko o życie córki, a nie o własne korzyści czy zabijanie. WŁAŚNIE ZA TO KOCHAM TRYLOGIĘ SAMA RAIMIEGO, A ZWŁASZCZA 3-KĘ: ZA TO, ŻE JEST TO TAK ******** PRAWDZIWE I ŻYCIOWE (!), mimo iż jest to Fantastyka. Te filmy mają głębię, w której widzę cząstkę siebie. Te filmy mają sens (w przeciwieństwie do płytkich i dziecinnie infantylnych późniejszych remake'ów).

OLDsch88L

Dla ciebie dojrzałe i świetne dla innych już chaotyczne, tak jak co niektóre produkcje od DC ;)

4. Dla ciebie nie ma to widać znaczenia, dla mnie ma skoro opierają się na komisach :)

B. Mi te sceny genialnością niestety nie zajeżdżały, jedynie pokazywały właśnie to że Toby się w tych scena aktorsko męczy.

C. Akurat on sam sobie pogarszał swoją sytuacje wiec szukanie winnych w systemie jest dla mnie niedorzeczne, najwidoczniej chciał koniecznie jeszcze raz trafić do pierdla, wtedy to już na pewno nie zdążyłby z pomocą dla swojej córki.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones