PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=835409}

Spirala: Nowy rozdział serii "Piła"

Spiral: From the Book of Saw
2021
4,5 12 tys. ocen
4,5 10 1 11510
3,8 20 krytyków
Spirala: Nowy rozdział serii "Piła"
powrót do forum filmu Spirala: Nowy rozdział serii "Piła"

Krukcenzja

ocenił(a) film na 6

Kolejna próba tchnięcia życia w martwą już franczyzę miała miejsce w 2021 roku, gdy Darren Lynn Bousman powrócił jako reżyser „Spirala: Nowy rozdział serii »Piła«”. Odsłona ta stanowiła całkowity spin-off serii, który miał pchnąć znaną markę na zupełnie nowe tory. Przyznać trzeba, że film ten nie przypomina swoich poprzedników, jednak czy na pewno jest tak słaby, jak uważają niektórzy fani?

Na ulicach miasta ktoś zaczął mordować skorumpowanych policjantów. Jakby tego było mało, przestępca wyraźnie stara się naśladować niesławnego Jigsawa, konstruując przy tym pułapki mające ukarać ofiary. Tropem sprawcy rusza cały departament z detektywem Banksem na czele. Zeke jednak pomimo funkcji dowodzącego w śledztwie niemal nie może liczyć na wsparcie pozostałych – wszyscy są przeciw niemu odkąd zeznawał przeciw policjantowi, który podczas akcji zastrzelił cywila. Jedynym człowiekiem całkowicie stojącym po jego stronie okazuje się być William Schenk, policjant świeżo po akademii, jakiego przydzielono mu jako przymusowego, niechcianego partnera. Jednak czy wspólnie będą w stanie odkryć tożsamość nowego mściciela o morderczych zapędach? Problem stanowi jednak to, że czas ucieka, a sprawca musi czaić się gdzieś w murach lokalnego departamentu policji – komu więc mogą zaufać w całym tym zamieszaniu?

Wieloletni fani „Piły” mogą się poczuć rozczarowani warstwą fabularną – zdecydowanie przeważa tutaj śledztwo i większa część historii ma znamiona typowego kryminału. Ja jednak traktuję to odejście od szablonowej konwencji franczyzy na plus. Wreszcie pokazane zostaje coś nowego, co odświeża cały pomysł. Jednocześnie film ten przypomina zdecydowanie bardziej pierwszą część, która, jeśli ktoś dobrze pamięta, była właśnie głównie taką opowieścią kryminalną. Obecne są również elementy komiczne, które zadziwiająco dobrze zgrywają się z fabułą (a franczyza ta miewała takie przebłyski – chociażby scena w „Pile”, w której Adam udaje, że zatruł się papierosem). Plot twisty również się pojawiają, chociaż niektórzy (ja zdecydowanie nie) mogą uznać je za przewidywalne. Napięcie w tej historii nie zwala szczególnie z nóg, ale opowieść zdecydowanie wypada całkiem przyzwoicie.

Wizualnie dostrzegalne jest niemal całkowite odejście od znanego dotychczas klimatu. Wreszcie nie wszystko sprowadza się do obdrapanych ścian, a departament policji wygląda jak prawdziwe biuro zamiast piwnicy szpitala psychiatrycznego. Pułapek może nie ma tu wiele i ich finezja nie robi szczególnego wrażenia, jednak przynajmniej da się to na spokojnie oglądać z pełnym żołądkiem. Nie ma tu szczególnie obrzydliwych pomysłów i na tle całej serii „Spirala: Nowy rozdział serii »Piła«” nakręcona została w zadziwiająco dobrym smaku. Aktorsko prezentuje się całkiem solidnie – ciekawie wypada Samuel L. Jackson, a nawet Chris Rock, choć znany bardziej z ról komediowych, daje radę w tym thrillerowym kryminale. Czymś intrygującym wydaje mi się być odejście od znanych do tej pory atrybutów Jigsawa oraz zastąpienie ich zupełnie nowymi odpowiednikami, co stanowiło dość odważne posunięcie biorąc pod uwagę to, jak kultową stała się ta franczyza również za sprawą powtarzających się w kolejnych odsłonach symboli.

W mojej opinii, zła sława filmu „Spirala: Nowy rozdział serii »Piła«” wynika z dwóch kluczowych czynników. Po pierwsze bycia już dziewiątą odsłoną, a publika rzadko kiedy lubi wielokrotne odgrzewanie kotleta. Wiele osób więc porzuciło fandom franczyzy już kilka części wcześniej. Po drugie jednak – fakt, że produkcja ta rzeczywiście zrestartowała wszystko to, co było wiadome na temat serii, tym samym rozczarowując wszystkich tych, którzy oczekiwali prostej sieczki znanej do tej pory. W mojej ocenie krytyka ta jest aż nad wyraz: mi osobiście film przypadł do gustu, gdyż nie miałam w stosunku do niego tak naprawdę żadnych oczekiwań: zyskuje on przy tym ode mnie niemal kontrowersyjną ocenę 6/10.