Ten film to dramat. Gra aktorska poniżej jakiegokolwiek dna. Scenariusz jeszcze gorszy. Zero klimatu. Zero logiki. Zero pozytywów. Kpina z widza w każdej sekundzie. Sceny grozy, przy których można się popłakać z żenady. Oglądając poprzednią część (Jigsawa) myślałem, że niżej upaść już nie można, ale się pomyliłem. "Spirala" to jakaś parodia. Czuć to w prawie każdej scenie. Jedynie na plus wychodzi montaż i tylko za to daję tej produkcji 0/10, bo inaczej dałbym -1. I bynajmniej nie jest to sarkazm. Strata czasu.