ostatnia scena dała mi dwie myśli:
a) Bruce jest podobny do McAvoya i scena ta pokazuje ileś tam lat po tych wydarzeniach czyli Avoy stary, ale to raczej się nie zgadza, bo to jest zaraz po znalezieniu dziewczyny.
b) Jak w tytule.... jesli dobrze myślę to trochę przekombinowane i zabija to jak dla mnie charakter i klimat filmu... to tak prawie jakby jeszcze obok siedział "szwarceneger" a jeszcze za nim Kapitan Ameryka jakiś.. ale jako całość bardzo dobry film ;>