...nic dodać nic ująć. Gra aktorska McAvoya bez zarzutu. Tylko jedna osobowość mnie nie ujęła - wcielenie się w sepleniącego chłopca, ale myślę, że którykolwiek z aktorów by ją zagrał to miałabym takie same odczucia, gdyż ogólnie mówiąc ta osobowość mi "nie siadła". Zastanawiałam się także, między poszczególnymi scenami, jak zostanie przedstawiona osobowość bestii. Bałam się, że faktycznie reżyser pójdzie w kierunku ukazania włochatej i z ostrymi zębami postaci...wtedy film byłby dla mnie rozczarowaniem. Jednak reżyser wybrnął fantastycznie. Sam proces zmiany, późniejszy wygląd i zachowanie - MISTRZOSTWO aktorskie i reżyserskie, gdyż nie zostało to wykonane w sposób kiczowaty i bajkowy. Widz miał cały czas przed sobą sceny jak gdyby wyjęte z realnego życia, takie, które mogą przytrafić się nam "zwykłym" ludziom w każdych okolicznościach stykając się z różnymi ludźmi. Przecież "psychole" są wśród nas.