Rola faktycznie bardzo dobrze zagrana, ale co to ma niby wspólnego z Cloverfield Lane 10? Cloverfield bawi się z widzem, trzyma w napięciu, wodzi za nos, nie wiemy czy doszło do prowania czy ratunku. Są zwroty akcji, strzelby Czechowa, ciekawi bohaterowie. A tutaj? Ani jednego zwrotu akcji, kompletnie nic się nie dzieje, ofisry sa absolutnie bezpłciowe, fabuła do niczego nie zmierza, a retrospekcje są tylko po to żebyśmy wiedzili że bohaterka była biedna. Równie dobrze można to było ukazać w dialogu albo pokazując blizny. Ciężko mi to nawet uznać za thriller, bardziej jakiś slasher, bo wiadomo kto przeżyje.