James pokazał prawdziwy popis swoich umiejętności aktorskich. Każda z jaźni jest inna, bez problemu widz może rozróżnić poszczególne osobowości. Cały zamysł całkiem fajny, chociaż dziewczyny jak z amerykańskiego horroru działają na nerwy.
Co mi się nie podobało?
1.Nie mamy możliwości poznania głównej postaci, jest stanowczo za mało rozwinięta i za mało czasu jest jej poświęcone.
2.Odczłowieczenie Kevina na końcu totalnie mnie zdezorientowało. Czy to był potrzebny zabieg... i nawiązanie do Niezniszczalnego. Co sądzicie o tym wątku?
3.Zbyt mało wyjaśnień. Z czym związana była każda z jaźni? Co w głowie miał Kevin? Dlaczego Barry był liderem?

Byłam nastawiona na wędrówkę w umysł człowieka o 24 osobowościach, gdzie z boku będzie toczyć się akcja z porwaniem dziewcząt. Głębokie ukazanie rozwoju chociażby ostatniej osobowości i Dennisa.