Dawni żaden film mnie tak nie wciągnął w swoją fabułę...seans zdawał się trwać parę minut. Twarz tego faceta miałam jeszcze przez długi czas przed oczami...jest niesamowity.
Scenę tańczącego Hedwiga mam zamiar w przyszłości włączać sobie na poprawę nastroju ;)
A co najśmieszniejsze - nie było to wszystko takim sci -fi, jak mogłoby się wydawać. Cieszę się, że nie przesadzili z postacią bestii, że nie zrobili z niej potwora o jakim mówił Dennis, z długi palcami itp.
Ogólnie rzecz biorąc - moim zdaniem najlepiej wykorzystany temat osobowości mnogiej w kinie.
Mówcie, co chcecie ale to właśnie Hedwig najbardziej zapadł mi w pamięci ^^ I wcale nie mam tutaj na myśli tylko i wyłącznie sceny tańca xD Ale to nie znaczy, że inne osobowości nie zapadają w pamięć, o nie, nie! Po seansie długo nie mogłam się otrząsnąć :D W sumie dziwię się, że McAvoy mnie jeszcze nie nawiedził we śnie :D
Doszłam do wniosku, że Hedwiga mogłabym z chęcią zaadoptować :D haha
TAK TAK TAK. Młody to najlepsza postać i co ciekawe bardzo ważna. Tylko nie wiem po co zrobili aż 24 osobowości skoro nawet połowy nie poznaliśmy.
Zgadzam się. Scena tańca była rewelacyjna, można oglądać wyłącznie ją dla przyjemności.
Też miałem obawy co do Bestii. Kiedy usłyszałem o wykorzystywaniu większego potencjału mózgu i nadprzyrodzonych zdolnościach, przypomniała mi się Lucy z 2014 w której podobny pomysł został wykorzystany w najbardziej absurdalny i kiczowaty sposób. Skoro reżyserem Split jest Shyamalan (twórca takich "dzieł" jak Zdarzenia) obawiałem się podobnych wariactw, że Kevin dosłownie zamieni się w jakiegoś przerośniętego potwora z futrem i szponami. Co prawda Bestia nadal była dosyć przegięta - z tym chodzeniem po ścianie niczym Spider-Man i tytanową skórą od której nóż pękał (szkoda, że nie wycięto tych dwóch scen, nic nawet nie wnosiły), ale reszta była trafiona.
Dokładnie, dzisiaj obejrzałam film nie mogłam uwierzyć, że tak szybko mi zleciał czas. James McAvoy pokazał klasę, oczywiście ukłony dla twórców za pomysł i wykonanie. Siedziałam i pierwszy raz od dawna nie spojrzałam ani razu na zegarek z myślą "ile jeszcze". Sam pomysł na charaktery osobowości bezbłędny. Jednym zdaniem - Również dałam 10/10.