Film świetny - prawie do końca. Czemu nie zakończył się na dialogu bohaterki z policjantką? Monolog finalny Bestii niepotrzebny ale do przebolenia, za to scena w barze jako reklama kolejnego filmu reżysera, który ma się nijak do obejrzanej właśnie historii - to jakby wypić kraftowe piwo i dowiedzieć się, że zawiera moczany (i w dodatku szczawiany) serwującego je barmana.