Nie przepadam za amerykanskimi komediami...Moze jednak powinnam napisac,ze nie przepadam za amerykanskimi komediami,po taki "dzielach" jak "American Pie"(1 i 2),czy "Straszny film" (rowniez 1 i 2).
"Sposob na blondynke" w porownaniu z nimi porywa nas na wyzyny dobrego smaku.Podejrzewam jednak,ze powinien nas po prostu bawic. I tak sie dzieje.Nawet dowcipy niskiego lotu (jak "wyczyny" Stillera w lazience) nie sa pokazane w wyjatkowo obsceniczny i zniesmaczajacy sposob.
Zachecam do obejrzenia, chocby dla scen:
1. walki Teda z psem (zreszta nominowanej do nagrody MTV)
2. tlumaczen Teda na temat tego,co robil w jego samochodzie autostopowicz.
I bardzo dobrej Diaz - nominowanej za role Mary do Zlotego Globu.