Spotkanie

The Visitor
2007
7,4 9,0 tys. ocen
7,4 10 1 9010
7,3 12 krytyków
Spotkanie
powrót do forum filmu Spotkanie

Przed tegoroczną galą Oscarów starałam się obejrzeć niemal wszystkie nominowane filmy oraz nominowanych do nagrody aktorów. I chociaż udało mi się zdobyć ten film, to jakoś nie mogłam się za niego zabrać. Gdzieś przeczytałam, od kogoś usłyszałam, że nudny, wolny i w ogóle do niczego. Potem się gdzieś zawieruszył i niemal o nim zapomniałam.
A dziś w końcu obejrzałam. I przyznam szczerze, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.
Ale po kolei. Walter Vale (Jenkins) to starszy wdowiec. Na co dzień wykłada na uniwersytecie. Jego życiem rządzi rutyna. Pewnego dnia, w dosyć niecodziennych okoliczynościach, spotyka na swojej drodze dwójkę imigrantów - Tareka (Haaz Sleiman) i Zainab (Danai Gurira). Otóż podczas nieobecności Waltera, wynajmowali oni nielegalnie jego mieszkanie. Kiedy odkrywają nieporozumienie, szybko pakują swoje rzeczy, chcąc opuścić lokal. Walter jednak pozwala im tam zostać. To nietypowe spotkanie stanowi początek wielkich zmian w życiu bohaterów.
Film nie jest długi, ale porusza wiele istotnych kwestii.
Na pewno ważnym problemem jest sprawa nielegalnych imigrantów. Niezależnie od tego czym się zajmują, jakimi są ludźmi - według polityki USA nie mają szans na prowadzenie normalnego życia w tym kraju. Wszak to potencjalni terroryści. A takich trzeba się jak najszybciej pozbyć. To, że deportacja może zniszczyć ich życie, i to, na co do tej pory pracowali - to już nikogo nie obchodzi.
Walter to bohater, którego życie było nudne, samotne, monotonne i tak naprawdę nie widział w nim sensu. Dużo o nim samym dowiadujemy się z rozmowy z matką Tareka, w której Walter wyznaje, że od dawna niczego ważnego nie zrobił. Spotkanie z Tarekiem i Zainab spowodowało, że wreszcie poczuł, że żyje, działa, ma jakiś cel. Jenkins bardzo dobrze oddał przemianę bohatera. Jego z początku kamienna twarz zaczyna stopniowo pokazywać uczucia. Finałowa scena jest naładowana emocjami i robi duże wrażenie - pozostajemy z poczuciem bezradności i niesprawiedliwości.
McCarthy zrobił naprawdę dobry film. Podaje nam pod rozwagę kilka istotnych rzeczy, ale nie jest nachalny czy przesadnie moralizatorski.
I chociaż reżyser zmieścił tu wiele, to nie miałam poczucia, że przesadził albo potraktował niektóre sprawy zbyt powierzchownie. Film toczy się leniwie, być może dla niektórych zbyt wolno, ale mnie nie znudził. Co prawda "Dróżnik" spodobał mi się bardziej, tutaj po seansie czułam pewien niedosyt. Niemniej jednak "Spotkanie" uważam za film udany i godny polecenia.
7/10