Spotkanie kultur na poziomie intymnym. Gdzieś poza wielką polityką są zwykli ludzie i ich proste, ale jakże ważne życia.
Chcielibyśmy czasem zapomniec, że jesteśmy częścią świata, który znamy z wieczornych wiadomości, ale on nam na to nie pozwala. Gdy poczujemy się zbyt swobodnie, może nadejśc chwila, że ów świat sobie o nas przypomni. Nagle dla niego zaistniejemy.
Ta machina może bardzo popsuc nam szyki, co widac na załączonym obrazku.
Jest bezlitosna. Gdy rozmawiasz ze strażnikiem, rozmawiasz tak naprawdę z machiną. Nie możesz liczyc na zruzumienie. Jesteś bezradny.
Prywatnie zaś łatwiej o porozumienie. Dwoje, troje, czworo ludzi, nie ważne skąd, nie ważne gdzie może znaleźc wspólny język. Może się nawet czegoś od siebie nauczyc. Zastac przyjaciółmi.
Powinniśmy chyba częścię się odwiedzac ;).