swietny, z pozoru nudny, bezbarwny ale film ktory potrafi grac na emocjach
podchodzilem do niego kilka razy az w koncu obejrzalem i wcale nie zaluje. Kawal dobrego kina obyczajowego, naprawde madry film. Co mnie uderzylo - jedna kwestia ktora Walter wypowiedzial o swoim zyciu, co jest tak znamienne dla wielu ludzi udajacych ze cos robia a tak naprawde wegetuja. Druga rzecz to bebny, swietnie wkomponowane w calosc, jedyna rzecz ktora w filmie byla dynamiczna a zarazem symbolizowala to czego brakowalo Walterowi - czyli uniesienia, nowego rytmu zycia.
Tak zaczalem kojarzyc sobie inne filmy w te nute i przypomnial mi sie jeden finskidramat (nazwa wyleciala mi z glowy) i drugi - droznik. No i wlasnie sprawdzilem, ze Droznik jest tego samego rezysera.