PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1294}

Sprawa Kramerów

Kramer vs. Kramer
7,7 37 550
ocen
7,7 10 1 37550
7,9 24
oceny krytyków
Sprawa Kramerów
powrót do forum filmu Sprawa Kramerów

i pod takim tytułem był w polskich kinach i telewizji. Dlaczego Filmweb to zmienił?

użytkownik usunięty

Są dwa dopuszczalne tłumaczenia. Jeden, dosłowny - "Kramer kontra Kramer". Drugi, nie dosłowny, ale popularniejszy - "Sprawa Kramerów".

użytkownik usunięty

Dopuszczalne? W oryginale jest Kramer vs. Kramer".

użytkownik usunięty

Tłumaczenia na Polski są dopuszczalne dwa, oczywiście jest też oryginalny tytuł "Kramer vs. Kramer".

użytkownik usunięty

Aha.

ocenił(a) film na 10

Podobnie jest z filmem animowanym Zakochany Kundel, który występował również pod tytułem Zuzia i Hultaj ;) Rzadko tytuły filmów tłumaczy się dosłownie, bo trzeba brać pod uwagę również realia, kulturę i brzmienie języka kraju, w którym będzie dystrybucja. Dobrym przykładem jest tu film The Blind Side przetłumaczony na Wielki Mike. Ślepa strona to, jak tłumaczy film, nazwa ustawienia zawodnika w footballu amerykańskim, kiedy zawodnik niewiele widzi. W Polsce ten sport nie jest popularny, więc tytuł przetłumaczony dosłownie byłby problematyczny dla widza i nie brzmiałby dobrze. A taki Wielki Mike to co innego ;) Co do Sprawy Kramerów, to faktycznie, upowszechniły się dwa tytuły.

użytkownik usunięty
Lotta_Rosie

Sądzę, że to zawsze efekt działania dystrybutorów. Pierwszy raz film był rozpowszechniany przez OPRF-y i do telewizji w PRL trafiał z pewnie z tego samego biura. Gdy przyszła era VHS i DVD, tytuł zmodyfikowano.

Zapytałem, ponieważ wolę przekłady dosłowne, jeśli to tylko możliwe.

ocenił(a) film na 10

Przyznam, że ja też. Uważam, że nietłumaczenie dosłownie w niektórych wypadkach po prostu nie ma sensu i w ogóle się nie sprawdza. Pamiętam jak byłam kiedyś w kinie i przed filmem był zwiastun filmu "Lucy". Tam była taka scena kiedy oprawca chciał zgwałcić główną bohaterkę, a ona odpowiedziała dosłownie: "nie jestem w nastroju", co świadczyło o jej sile, bo taka odpowiedź mogła sprowokować oprawcę np. żeby ją kolejny raz uderzył i świadczyła o tym, że on jest na to gotowa. Niestety w napisach pojawiło się tłumaczenie "nie chcę". Niby jedno i drugie jest odmową, a jednak przekaz tych wypowiedzi jest inny. Kompletnie nie wiem czym kierowała się osoba wybierająca wersję "nie chcę" :/ Takich przykładów można by mnożyć.

użytkownik usunięty
Lotta_Rosie

Wielokrotnie porównywałem tłumaczenia dialogów. Często zdarzało się, że w wersji sprzed 30 lat jakiś dialog brzmiał wręcz niezniszczalnie. Nagle za film brał się nowy dystrybutor i tłumaczenie znikało zastąpione przez coś banalnego.

ocenił(a) film na 10

Ja to przeżyłam niedawno przy okazji Igrzysk Śmierci. Oglądałam drugą część w Canal+ albo HBO, już nie pamiętam dokładnie i przysnęłam. Wtedy wyłączyłam telewizor i później wzięłam sobie ten film z kolekcji canal+ VOD i okazało się, że tam jest inny lektor i zaraz było inne tłumaczenie. Coś okropnego - inne słowa to inne wyobrażenie o bohaterach.

Tylko raz było tak, że tłumaczenie odpowiadało mi bardziej niż oryginał. To było w Dynastii Tudorów jak miała zostać ścięta Katarzyna Howard. Do jej celi wszedł gość, który był prawą ręką Henryka 8go i zapytał czy chciałaby porozmawiać z księdzem. Katarzyna odpowiada w oryginale: "nie, Bóg już nie pamięta kim jestem", a w tłumaczeniu jest: "nie, Bóg nie rozpoznałby mnie". Nie pamiętanie kogoś jest wynikiem upływu czasu, a nierozpoznanie raczej zmiany w zachowaniu czy wyglądzie. W kontekście historii tej bohaterki bycie nierozpoznaną brzmi jakoś lepiej, nie tylko dlatego, że odeszła od Boga przez swoje zachowanie, ale również siedzi w więzieniu, bez chwały, splendoru, klejnotów, poszanowania. Tu moim zdaniem polskie tłumaczenie wyszło lepiej od oryginału.

Myślę, że wyzwaniem są też tłumaczenia z angielskiego na polski w filmach komediowych. Jak Bigus Dickus w Żywocie Briana na Wielgus Ku_tas ;) Czasem tłumacze jednak dają radę.

użytkownik usunięty
Lotta_Rosie

Oj tak. W "Żywocie Briana" takie rodzynki są trudne. Bigus Dickus - niejeden nie wiedziałby, co zrobić. Podobno całkiem autorskie jest tłumaczenie pierwszej części "Shreka". Tłumacz dostał wolną rękę i stworzył fajne dialogi.

użytkownik usunięty

Niestety, ostatnimi czasy za tłumaczenia biorą się ludzie po kiepskich szkołach typu studium językowe, czasem niektóre tłumaczenia wołają o pomstę do nieba. Wiem, czasem trudno dobrze przetłumaczyć jakieś odniesienia do popkultury, szczególnie zrozumiałe tylko dla Amerykanów, Family Guy jest nimi wręcz naszpikowane, albo "Don't Call Me Shirley" z 'Airplane!' - kombinowałem na wszystkie strony i po prostu się nie da, chyba sam Beksiński miałby z tym problem. Ale czasem uszy więdną, bo tłumacze robią tak podstawowe, wręcz szkolne błędy językowe, że aż żal...

ocenił(a) film na 10

Nie FW to zmienił, tylko taki tytuł nadał filmowi polski dystrybutor. A w tamtych czasach twórcy FW nie byli umieszczeni nawet w planach "złotych strzałów" swoich ojców.

ocenił(a) film na 5

Byłem na tym filmie w kinie przeszło 25 lat temu i na pewno miał ten sam tytuł "Sprawa Kramerów". Zapamiętałem go dobrze bo był to najnudniejszy film jaki widziałem. Miałem naście lat, może teraz ocena była by inna ale chyba nie chcę go znów oglądać.

ocenił(a) film na 9

Tytuł bez sensu. Chodzi o sprawę sądową, a tam nie używa się słowa "kontra", a - chyba, proszę mnie poprawić w razie czego - "przeciw".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones