Nie ma to jak komika z krwi i kości obsadzać jako bossa narkotykowego. Ale gość daje radę, sypie zabawnymi cytatami z "Człowieka z blizną" i jest totalnie twardym sk****synem co raczej bawi znając przeszłość tego pana :) Nie mniej jednak to najlepszy film Seagala od paru lat, dlatego calutkie 4/10 bo bądźmy szczerzy- wielkie kino to nie było w żadnej kwestii.