PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=559553}
5,2 7 359
ocen
5,2 10 1 7359
Stalingrad
powrót do forum filmu Stalingrad

Film od strony wizualnej i efektów specjalnych bez zarzutu. Czy jest kontrowersyjny? Pewnie większość widowni w Polsce
oczekiwałaby aby pokazywał Armię Czerwoną jako bandę bezwzględnych zbrodniarzy, brutali, gwałcicieli, opojów i
prymitywów. Wtedy byłby Ok. Problem w tym, że każda nacja kręci filmy o II wojnie światowej z własnego punktu widzenia.
W filmach amerykańskich również trudno znaleźć sceny o rabunkach, prostactwie czy wykorzystania statusu zamożności
do prostytuowania wyzwalanej ludności. Niemcy przedstawili swój punkt widzenia w "Nasze matki nasi ojcowie". Nawet
Francuzi, Algierczycy i Marokańczycy nie zająkną się na temat wyczynów oddziałów Juina. A Wy wymagacie tego od
Rosjan? To że filmy typu "Wyzwolenie", "Lecą Żurawie", "Los Człowieka" są propagandowe nie znaczy że należy im
odmawiać walorów artystycznych. Moim zdaniem niezłe kino wojenne.

ocenił(a) film na 4
heavy_2

Kluczowe jest to to napisałeś w tytule tematu "TYPOWY rosyjski film wojenny".
I tu nawet nie chodzi o to jak Polacy odbierają obraz Armii Czerwonej (swoją drogą w duże mierze sobie na ten wizerunek zasłużyła podczas swego wyzwoleńczego pochodu przez kraje wschodniej i centralnej Europy) tylko (z mego punktu widzenia) o dwa aspekty - historyczny i czysto kinematograficzny. Pierwszy jest taki, że zdecydowana większość Rosjan pomimo "głasnosti", szeregu różnego rodzaju publikacji, których nie da się w obecnym zglobalizowanym świecie (mimo oczywistej cenzury) nie liznąć nadal uparcie tkwią przy micie o nieskalaności tejże Czerwonej Armii zarówno onegdaj jak i w najnowszej historii. Co więcej (podobnie jak i w przenajświętszej Rzeczy Pospolitej) lansują mesjanizm swego narodu czym zmywają wszelkie swoje grzeszki (jak im się kończą argumenty negujące) i wręcz odwracają kota ogonem, że to cały świat jest im coś winien za ich "dobrodziejstwa" jakich dokonywali nie tylko w 20-tym wieku. Teksty wypowiadane przez narratora na zakończenie tego filmu wprost tego dowodzą (ale takie perełki zza ekranu trafiają się w czasie całej projekcji).
A aspekt czysto kinematograficzny to taki, że te fałszywe tezy starają się wciskać wszędzie tam gdzie się tylko nadarzy okazja, coś ciut podobnego jak obecna polska Telewizja zwana Narodową pod dowództwem Kurskiego. No i mamy tego konsekwencje w tym filmie. Do tego dodam, że jak zwykle Niemcy są przedstawiani jako niedojdy, a czerwonoarmiści skaczą za każdym razem dupą do nieba. Co do CGI to faktycznie dużo w ten film pod tym względem zainwestowano, ale to co było zaletą w czysto rozrywkowym i wprost pisząc komiksową wersją obrosłych legendą wydarzeń związanych z obroną wąwozu Termopilskiego w "300" to raczej razi w odniesieniu do tematyki o jakiej traktuje "Stalingrad". A że porównania z "300" narzucają się same to dla mnie jest oczywiste i to nie tylko za względu na efekty specjalne, ale również scenariusz na jakim opiera się "Stalingrad". Do tego film staje się często nudny poprzez te patetyczne, rozwlekłe, sentymentalne fragmenty, a ścieżka dźwiękowa w tych chwilach z gatunku lirycznego Dungeon Synth @:-) bywa aż nieznośna.
Stąd moja ocena. Nie walę w ten film w czambuł bo daje się to obejrzeć (szczególnie biorąc pod uwagę same sekwencje walk), ale wady jednak nie pozwalają na potraktowanie tego obrazu z większym szacunkiem @:-(!!

heavy_2

"Pewnie większość widowni w Polsce
oczekiwałaby aby pokazywał Armię Czerwoną jako bandę bezwzględnych zbrodniarzy, brutali, gwałcicieli, opojów i
prymitywów. Wtedy byłby Ok."

Nie, wtedy wszystko byłoby zwyczajnie zgodne z prawdą. Nie bądź proszę ignorantem historycznym i nie broń filmu czysto propagandowego, z punktu widzenia historycznego właśnie.

Pod kątem wizualnym, film robi spore wrażenie. Aktorstwo nie jest najgorszej próby, choć postacie są mocno szablonowe i jednowymiarowe - takie widocznie być mają.

Film jest niezły, jednak kłamliwy w swej narracji.
Coś jak Czterej Pancerni - sympatyczny serial o nieistniejącej "przyjaźni" czerwonoarmistów z Polakami i nieistniejącym "wyzwoleniu".

Swir

Dokładnie, jest tylko jedna prawda historyczna, i takie "dzieło" należy bojkotować Nie ma różnych wersji! Nawet ostatnio nie przeszkadza w ruskich mediach mówić wprost cytat: "Polacy zabili więcej Żydów niż Niemcy"!! W grobach się ludzie przewracają! Widać że pakt Ribbentrop-Molotow nadal w mocy tylko w kwestii tzw. kłamliwej obrzydliwej "polityki historycznej". To hańba dla tych narodów, bo nie dość, że ich historia zbrodnicza to jeszcze się ją maskuje.

ocenił(a) film na 7
Shar

Jeśli już Was tak uwiera ten brak prawdy historycznej, to chcę jedynie przypomnieć, że taka bitwa miała miejsce. Epizody (poza atakującymi płonącymi żołnierzami) są wielce prawdopodobne i realia walki miejskiej są dość dobrze ukazane (nawet w slow motion). Jedynie co razi to poprawność zachowania żołnierzy radzieckich. Abstrahując jednak od wszystkiego, wydaje mi się że nie wszyscy byli gwałcicielami i przyzwoici ludzie też tam służyli. A to ze Rosjanie są z nich dumni i wybielają ich nieco, mnie osobiście nie dziwi, ponieważ powinni im być wdzięczni za obronę ojczyzny i ostateczne zwycięstwo.Nie widzę tutaj specjalnego maskowania historii, bo film nie jest o pakcie Ribbentrop Mołotow, czy eksterminacji Żydów ale o Stalingradzie. To jedno.
Drugie, to chciałbym zauważyć, że praktycznie każdy film traktujący o polskich żołnierzach w czasie II wojny jest przesiąknięty podobną propagandową optyką. Z tą różnicą, że jesteśmy dumni z wojska, które nas specjalnie nie ochroniło przed agresorami. Realizacja głównego celu, jaki przed nim postawiono okazała się kompletną klapą, a to że zdarzały się chwalebne wyjątki, moim zdaniem nie usprawiedliwia postawy wojska. Zamordowanych zostało około 7 milionów polskich obywateli, ilu wśród nich było żołnierzami? Około 200 tys czyli 3%. Dla przykładu w Niemczech na 100 ofiar ponad 90 to żołnierze. Powiecie, że Niemcy mordowali a my nie. Owszem mordowali bo nie było polskiego wojska, które poszło walczyć gdzie indziej.
Reasumując czy Rosjanie mają prawo być dumni ze swojej armii, moim zdaniem owszem. Czy obraz zakłamuje prawdę historyczną? W jakimś stopniu na pewno., Ale odnośnie samej bitwy moim zdaniem ją trochę ją przejaskrawia.Jednak jest to ikona bohaterstwa Rosjan i ten patos mi osobiście nie przeszkadza. Czy jest zgodna z realiami? Poza jedną sceną raczej tak,

heavy_2

tldr;

heavy_2

Właśnie od strony wizualnej jest do d... Już prawie nie można obejrzeć nic wojennego, nakręconego normalnie - bo wszystkich filmowców opanowała epidemia pokazywania scen batalistycznych w cholernym slow motion i z patetycznym podkładem muzycznym. O filtrach i innych trickach komputerowych już się nawet nie chce pisać.

Reszta się zgadza - dla polskiej, współczesnej, "patriotycznie" nabzdyczonej widowni istnieje tylko Armia Czerwona jako banda tępych rezunów, kierowana wyłącznie zwierzęcym instynktem.
Tymczasem jednostki pierwszoliniowe były raczej karne, dziadostwo wlokło się zazwyczaj za nimi - za frontem.

Ale "historyków" mamy teraz od groma - i każdy chce, by pokazywano ludzi zza wschodniej granicy jako bydło, jednocześnie oburzają się strasznie, gdy zachodnia kinematografia podobnie traktuje Polaków :)))

ocenił(a) film na 3
heavy_2

Tu nie chodzi o to, że Rosjanie zrobili sobie film wojenny, sławiący czyny obrońców Stalingradu. Ci ludzie, którzy przelali tam krew, z pewnością zasłużyli na upamiętnienie ich poświęcenia. Chodzi o to, w jaki sposób ten film został zrealizowany. Ciężko go nawet określić filmem wojennym, bo bardziej przypomina nużący melodramat, osadzony w realiach wojennych.

Szkoda zmarnowanego potencjału bo scenografia, kostiumy i CGI naprawdę wyszły nieźle. Niestety wszystkie sceny batalistyczne kojarzą się z filmem 300. To jest dla mnie nieporozumienie, że tak poważny temat przedstawia się w taki sposób, próbując chyba zaimponować tymi scenami typowej gawiedzi wpierdalającej popcorn na sali kinowej. U nas Komasa w Miasto 44 też zastosował ten zabieg, ale tam zostało to zrobione z sensem i co ważne z umiarem (oczywiście to moje zdanie). Tu nie ma żadnych zahamowań. Pół filmu leci w zwolnionym tempie. Puścili by normalnie, to wyszedłby prawie film krótkometrażowy.

Na dodatek absurd godni absurd. 5 gierojów broni strategicznego punktu dla całej bitwy przed batalionem doskonale wyszkolonych i wyposażonych niemieckich żołnierzy. Na dodatek wszystkim c*pki w głowie, a nie wojaczka. Idiotyzmy jak strzelanie w cel z działa rykoszetem od stojącego czołgu wypada tylko przemilczeć.

Można było zrobić świetny film wojenny, a wyszedł żałosny gniot. Aż sam się sobie dziwię, że dotrwałem do końca.

ocenił(a) film na 5
heavy_2

Nie da się zapomnieć płonącej tylariery - jeśli ktokolwiek się pali to nie w głowie jemu atak na okopy i do tego celne strzelanie do wroga to jest totalna bzdura .
co do efektów specjalnych bardzo dobre nie przeszkadzało mi slowmosin (nie było go za dużo a to dobrze )
Niestety ja oglądałem bez tłumaczenia języka niemieckiego a jest to film antywojenny i to ma duże znaczenie .
W kilku scenach jest też trzymanie broni w sposób nowoczesny tak się nie trzymało broni w 2 wojnie światowej a nawet grubo po niej .
Fajne czołgi sceneria super z ruskich filmów wojennych jeśli nie najlepszy to jeden z lepszych jednak do (Wróg u bram ) bardzo daleko . Za mało realizmu

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones