PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30808}
7,9 35 tys. ocen
7,9 10 1 34570
8,9 49 krytyków
Stalker
powrót do forum filmu Stalker

Zwierciadło jest perfekcyjne od początku do końca a w Stalkerze pretensjonalność i nadęte monologi pod koniec filmu mocno ujmują tej produkcji. Zacznę od plusów a więc według mnie film ma niewątpliwie świetny klimat zwłaszcza jego pierwsza połowa i kilka naprawdę świetnych momentów. Świetna, naprawdę piękna jest scena rozmowy Pisarza z kobietą która pragnie wybrać się do Strefy. Padają tam słowa które mają według mnie oddawać ducha całego filmu czyli że świat jest nieznośnie nudny bo światem rządzą żelazne prawa i niestety tych praw nie da się obejść. Pisarz mówi "Bo jeżeli Bóg jest trójkątem, to juz sam nie wiem co o tym mysleć". Pod koniec filmu okaże się że zarówno Pisarz jak i Profesor są ludzmi pozbawionymi "narządów" wiary. Stalker jak i sama Strefa są tym elementem duchowym przeciwstawnym do poglądów Pisarza i Poety. Nawet na końcu filmu Stalker będzie zdruzgotany tym że ludzie utracili wiarę oraz że jego rola i Strefy przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie a więc już nikogo więcej tam nie zabierze. Jednak film mnie rozczarował, w Zwierciadle tej duchowości było pełno, wypełniała cały film i to bez większych wysiłków rezysera. W Stalkerze reżyser stara się skonfrontować Strefę i jej tajemnice z poglądami naukowca i pisarza jednak wydaje się że to Strefa w tym pojedynku sromotnie przegrywa. Uważam że kompletna klapa to monologi wprost do kamery i pretensjonalna końcówka gdzie reżyser stara się udowodnić że jednak ta strefa duchowa naprawdę istnieje i wiara ma sens - przesuwana szklanka. Tak więc film jest w porządku ale nie zachwycił mnie już tak jak Zwierciadło czy Solaris.

użytkownik usunięty

"Pisarza i Profesora"

ocenił(a) film na 9

To Stalker przegrywa , a nie Strefa. Co do końcówki z telekinezą sądzę, że fragment ten oznacza samotność kalekiej dziewczyny.W żadnym wypadku nie jest to pretensjonalna końcówka, rzekłbym że jedna z lepszych jakie widziałem w filmach.

użytkownik usunięty
Kamileki

Stalker jest jak gdyby ludzkim przedstawicielem Strefy, jest jedna scena gdy Stalker na chwilę opuszcza Profesora i Pisarza (ta przed wejściem w głąb Strefy). Stalker wtedy kładzie się na trawie i zamyka oczy. Wtedy Strefa i on stanowią jak gdyby jedność. Czy jest to tylko sci-fi? Możesz iść w lato na łąkę, położyć się na trawie i zamknąć oczy. Na chwilę zjednoczyć się z całym życiem w naturze i poczuć się jak Stalker.
Stalker daje podróżnikom do Strefy nadzieję, Strefa przepuszcza tych co stracili nadzieję - rozwój duchowy i wiara dają nadzieję. Mogą prowadzić do szczęścia tak jak symbolizuje to pokój do spełniania życzeń.

ocenił(a) film na 9

Stalker jest fałszywy. Ostrzega przed pułapkami, które nie są pułapkami. Dlatego pisarz i naukowiec nie weszli do komnaty, bo poznali się na nim. Naukowiec nawet chciał puścić wszystko z dymem. Ja bym to widział tak, że ta strefa reprezentowała Stalkera, gdyby np. ktoś inny oprowadzał ludzi po tym miejscu wyglądałaby inaczej. Dlatego napisałem, że Stalker przegrywa, bo to on nie przekonał 2 ludzi nauki.

użytkownik usunięty
Kamileki

Naukowiec chciał wszystko wysadzić bo był pozbawiony wiary i chciał zniszczyć całą sferę duchową. Uważał że ta nadzieja jaką daje duchowość jest złudna, nieuzasadniona naukowo. Ironicznie nazwał to narzędzie zagłady Strefy duszometrem. Pisarz także nie wierzył. Pytał się "Dlaczego myślicie, że ten cud naprawdę istnieje?", "Czy ktoś z was widział choć jednego człowieka uszczęśliwionego tutaj?". Skoro nie ma twardych dowodów na nieśmiertelną duszę, na istnienie Boga czy na to że rozwój duchowy uwalnia od cierpienia i prowadzi do trwałego szczęścia to czemu tego lepiej nie zniszczyć? Pozbawić się tych złudzeń. Również w Solaris naukowcy nie mogli objąć umysłem Oceanu więc postanowili go zbombardować i zniszczyć.

ocenił(a) film na 9

Odnośne monologów do kamery. Myślę, że ten zabieg miał na celu zaangażować widza do przyjęcia własnego stanowiska wobec spraw poruszanych w filmie.

użytkownik usunięty
Kamileki

Możliwe, ten element filmu najmniej mi się spodobał. Ogólnie uważam że jest słabszy od Solaris i Zwierciadła. Tamte filmy bardziej na mnie oddziałały emocjonalnie. Stalker nie jest nudnym filmem jak uważają co niektórzy ale pozostawił mnie do końca chłodnym i dziwnie obojętnym, nie zrobiły na mnie wrażenia ani rozpaczliwe stwierdzenia Stalkera że Pisarz i Profesor mają "puste oczy", że nigdy więcej nikogo nie zaprowadzi do Strefy ani monolog żony Stalkera tłumaczącej swój ciężki żywot.

użytkownik usunięty
Kamileki

http://www.eastwestreport.org/articles/ew09310.htm