co on z ta szklanka robil na koncu? ze niby był pijakiem? A tak ogólnie to głupi jakiś ten film, nic tylko łażą po jakiś ruinach, zero akcji. Żeby przynajmniej komuś cegła na łeb spadła ale NIiiieeeeeeeeeeeee.............. oni se poprostu gdzies ida a potem se siedzą i się kończy......... Klasyka kina normalnie.. Tylko tego pijaka nie moge pojąć bo niby czemu zaczął pić? Przez te ruiny? To już nie było głupszego powodu?
Film jest beznadziejny i daje mu jeden
Najwyraźniej go nie zrozumiałeś. Następnym razem obejrzyj sobie Myszkę Mickey - może ta półka będzie dla ciebie dobra
Nie zgadzam się z Tobą - to NIE JEST BEZNADZIEJNY FILM.
Podejmuje przecież arcyważny temat - temat alkoholizmu w ZSRR. Jako taki, wydaje się zresztą wręcz uniwersalny - ukazuje mężczyzn jako zainteresowanych wyłącznie jednym: pijaństwem. Są zaniedbani, lekceważą własne rodziny albo w ogóle ich nie zakładają, marnotrawią czas i życie na bezustannym chlaniu. Do tego mają non stop delirkę - zauważ, że się z knajpy na krok nie ruszyli (tyle samo piwa w scenie przed "wyjściem", jak i po "powrocie"), a zwidziało im się, jakoby podróżowali nie wiadomo gdzie i nie wiadomo po co. Córka oczywiście nienawidzi ojca-alkoholika, który zapewne niedługo znów na odwyk zostanie skierowany - symbolizuje to owa scena, która Cię zastanawia, mianowicie scena zrzucenia i rozbicia kufla.
Bo go uprzednio ojciec, czyli Stalker, opróżnił. Nie wszystko przecież pokazują w filmie. A kaca miał że hej!
:)
Witam.
Mam prośbę, dawno temu obejrzałem Stalkera i za pierwszym razem, że tak powiem zostałem pokonany. Przypuszczam, że głównym powodem jest źródło zainteresowania tym filmem przeze mnie, ale to nie miejsce, żeby pisać o co chodzi.
Co do prośby. Posiadasz może jakiś komunikator? Za jakiś czas planuje jeszcze raz obejrzeć stalkera, ale tym razem chyba z długopisem i kartką. Film nie daje mi spokoju od długiego czasu, nie mogę po prostu pojąć na raz tak głębokiego przekazu.
Kiedyś czytałem część twoich postów w tej części forum i doszedłem do wniosku, że jesteś odpowiednią osobą, do której mógłbym kierować ewentualne pytania. Nie chciałbym robić tego na fw dlatego też proszę o jakiś kontakt o ile to możliwe.
Pozdrawiam
Witam, wysłałem "rozpaczliwą" wiadomość :D Będę bardzo wdzięczny jeśli wyjaśnisz mi chociaż część rzeczy o które pytałem.
Bardzo mnie uradowało czytanie tej przebojowej interpretacji Stalkera. ;) Może ta wreszcie zjednoczy nas wszystkich, w kwestii tego co oglądaliśmy i zakończy tą bezpodstawną mnogość analiz. ;p
Nie za bardzo rozumiem, skąd tego typu interpretacja - jak dla mnie jest wyssana z palca, dlatego też chętnie dowiedziałabym się o źródłach, którymi się przy niej inspirowałeś. "Stalker" bowiem powstał na motywach powieści braci Strugackich, powieści na wskroś fantastycznej, i najmniejszego zamiaru nie miał podejmować tematyki alkoholizmu, zaś bohaterowie idący przez Zonę to tylko pretekst do snucia rozważań filozoficznych czy egzystencjalnych. Tak czy nie?
W zasadzie zwątpiłem, czy użytkownik GusiaGusia żartuje, czy też nie. Tak czy inaczej, to kawał twardego orzecha do zgryzienia. A ostatnio orzechów to mam, o, potąd.
Przyznam Ci się, iż ja też nie wiedziałem, że z tego orzeszka jest taka fasolka. :)
"Nie za bardzo rozumiem, skąd tego typu interpretacja - jak dla mnie jest wyssana z palca, dlatego też chętnie dowiedziałabym się o źródłach, którymi się przy niej inspirowałeś."
To źródło było 40-sto procentowe, nie powinnaś mieć problemów, by je odnaleźć.
ten film nie był zbyt ciekawy, tyle czasu żeby pokazać miejsce, którego wcale nie ma, myślałam że na końcu chociaż coś ciekawego się wydarzy a tu nic tylko 3 pijaków w knajpie.... :| i nie wiem dlaczego żaden nie chciał wejść do tej komnaty w tej ich pijańskiej wizji, ja bym weszła - oni widocznie nie chcieli nic zmieniać w swoim życiu tak naprawdę! więc po co tak o tym filozofowali
W takim razie widzę ze nie zrozumiałem tego filmu, chociaż to nie dziwne bo nie obejrzałem go do końca. Był chyba dla mnie za ciężki? Ogólnie pomysł mi się bardzo podobał choć jak dla mnie gorzej z realizacja, w dzisiejszych czasach pokazali by to chyba dużo lepiej i sugestywniej, ale tez tak jak to już ktoś wcześniej powiedział te filozoficzne rozważania były na poziomie profesorów filozofii- naukowy bełkot, a do tego w wersji która oglądałem był beznadziejny lektor który potęgował te wrażenia
Ale kto komu daje co w ilości jeden? Kieliszek? E, to tak się nie opłaca pić - potem głupoty się wypisuje. Jak już pić, to na umór. A nie jak orzeszek.
Eh Orzech czy ty każdemu filmowi dajesz co chwila 1, nawet go nie oglądając?
Ja tam lubię takie filmy. Długie filozoficzne rozmowy (właściwie monologi), otwarte zakończenie no i oczywiście te przepiękne widoki ludzkiej cywilizacji pochłoniętej przez dziką naturę.
Film bez problemów dostał u mnie 9. Nie potrzeba żadnych łubudu, trata ta i cycatych kobitek by film niósł ważne przesłanie.
Tak, ten Rosyjski duch zakorzeniony w filmie(Straż nocna, Mistrz i Małgorzata, Stalker, Starzec itp) i literaturze( tu chyba nie musze wymieniać;p) różni się od tego co kreują w nas mass media.