PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30808}
7,9 34 tys. ocen
7,9 10 1 34450
8,9 47 krytyków
Stalker
powrót do forum filmu Stalker

Jeden z gorszych filmów, jakie dane mi było oglądać. A seans powtarzałem ponownie od pewnego momentu ponieważ usnąłem w drugiej połowie. Chęci na film nabrałem niedawno, przyznaję, że nie czytałem książki, której rzeczona produkcja jest ekranizacją, ale grając w grę komputerową S.T.A.L.K.E.R pomyślałem, że na pewno warto jest obejrzeć historię, która stała się inspiracją twórców tej rewelacyjnej gry. Oczywiście moje oczekiwania nie przekraczały możliwości roku 1979, oglądałem wiele nawet jeszcze starszych filmów i bardzo mi się podobały, zatem niech moja opinia nie zostanie odebrana jako wypowiedź zawiedzionego gówniarza, który nie uświadczył efektownych strzelanin, komputerowych efektów specjalnych i technologii 3D. Ten film to zwyczajna, drętwa kaszana, która absolutnie niczego nie oferuje widzom. Z tego samego roku pochodzi chociażby kultowy i niesamowity Mad Max, który już w czasie produkcji zaliczany był do filmów niskobudżetowych. Więc twierdzenie, że filmów radzieckich nie można porównywać z amerykańskimi bo amerykanie mieli więcej pieniędzy można rozbić nie wspomnę o co. Do stworzenia dobrego filmu wystarczy pomysł. Jakikolwiek. Przytoczę chociażby Cast Away - Poza światem z 2000 roku - jeden cholerny aktor (Tom Hanks) i jedna cholerna, malutka wyspa, zero efektów specjalnych. 2 i pół godziny oglądania z wybałuszonymi oczyma. Kolejny przykład - 127 godzin: typ wpadł do wąskiej szczeliny i przez cały próbuje się wydostać. Film wspaniały, a nawet trzyma w napięciu. Co oferuje Stalker ? Wędrówkę trzech osobników w średnim i podeszłym wieku po łące, którzy snują pseudofilozoficzne refleksje i pseudo błyskotliwe tezy, które zupełnie nic sobą nie reprezentują same w sobie, ani nic nie wnoszą do filmu oraz kaskadę beznadziejnych ujęć utykających bezsensownie w jednym miejscu na kilka minut, chociaż bohaterowie dawno zniknęli z ekranów. Ewidentnie widać, że film miał być moralizatorski i zawrzeć kilka głębszych myśli, a powstał żałośnie bełkotliwy. Bohaterowie filozofują, bo brzmi to tak awangardowo i tak artystycznie, a wyszło jak wyszło. Zmarnowano całkiem sensową koncepcję o wysokim potencjale. Niemniej zawarto w nim parę ciekawych rzeczy, które mają pokrycie w kultowej grze na podstawie Stalkera, to jest Zona w której dzieją się dziwne rzeczy i można napotkać zabójcze anomalie, stanowiąca swojego rodzaju ekosystem, otaczający ją kordon policyjno-wojskowy, całun owiany tajemnicą i rządowym kłamstwem oraz tytułowi stalkerzy, którzy wiedzą jak w tej Zonie przetrwać. W Zew Prypeci wykorzystano nawet kryptę, w której rzekomo spełniają się życzenia (Oaza). Sam nadrobiłem zaległość i złapałem nieco wiedzy o korzeniach Stalkera, ale czy polecam to innym graczom ? Nie, chyba że cierpią na bezsenność. Na prawdę zniósłbym w tym filmie brak zupełnie wszystkiego na poziomie akcja/efekty specjalnie/zgodność z książką (conieco się o niej dowiedziałem, między innymi w filmie jest brak promieniowania i stalkerzy nie noszą kombinezonów ochronnych i w filmie jest trochę inna przyczyna istnienia Zony), ale na litość bogów, niech chociaż fabuła będzie przedstawiona w interesujący sposób (bo sama koncepcja jest interesująca) , a jeżeli bohaterowie filozofują, to niech podzielą się ze mną kilkoma trafnymi refleksjami, które i mnie zmuszą mnie do zadumy. Oni zwyczajnie pieprzą piąte przez dziesiąte co jest po prostu irytujące. W tym momencie zastanawiam się, gdzie piszący recenzję widzieli te ujęcia, które "pokazują dokładnie to, co powinny pokazać bo nic w filmie nie jest przedstawione bez powodu" <luźny cytat> i gdzie leży źródło nad artyzmem samego filmu, jak i bełkotliwymi rozważaniami trojga zgredów, a głownie tego nabzdryngolonego (Pisarz), bo to głównie jemu nie zamykała się jadaka. Obawiam się, że mamy do czynienia z syndromem pseudo znawcy sztuki, który będzie się zachwycał i snuł patetycznie pochwały w stronę wieszaka na ubrania, kiedy mu powiedzieć, że to dzieło sztuki. To tak jak z tymi co znieśli jajko z podziwu na widok "malowidła" (uwaga) białego kwadratu na białym tle. Nie dajmy się zwariować, sztuka sztuką, ale to czy coś jest sztuką czy decyduje to, czy owo dzieło niesie ze sobą jakąś wartość kulturową, merytoryczną i estetyczną, a nie to, że stara się wyglądać na dzieło sztuki. Stwierdzenie "sztuka dla sztuki" zostawiam zakompleksionym idiotom z wystającą słomą z butów, którzy udawaniem zachwytu nad obróconym do góry nogami krzesłem chcą łyknąć nieco intelektualizmu elitarności.

A film oceniam na 3/10. Był kompletnie beznadziejny, choć nie dostał pały za to, że nie widziałem tam czegoś szczególnie spartolonego, ale tylko dlatego, że nie było tam po prostu czego spartolić.

ocenił(a) film na 10
White14Poland

Jeden z Mędrców „Talmudu” powiada: „Zaciśnij wargi i nie odpowiadaj pochopnie”.

Wstrzymam się zatem z polemiką wobec powyższego wpisu – 9999 lat. Tyle bowiem potrzebuję czasu, aby odzyskać wiarę w ludzki rozum po tej pasjonującej wypowiedzi na temat arcydzieła, którym jest „Stalker” Andrieja Tarkowskiego.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 3
marscorpio

Ba, jasne, że radziecki szajs o trzech sztucznych bohaterach snujących bełkotliwe kwestie jest arcydziełem na miarę swoich lat, przebijający Mad Maxa na wylot, nie mówiąc już o reszcie światowego kina początku lat osiemdziesiątych. Chłopie, kogo chcesz nabrać ? :) Gdyby pismak filmwebu nie przedstawiłby go w świetle trudnej sztuki, którą zrozumieją tylko wybrani to raz, że nigdy byś się o takim filmie nie dowiedział, a dwa, że nawet gdybyś obejrzał to przeleciałby Ci kolo nosa jak przelatywać powinna każda kaszana, więc konesera sztuki możesz zgrywać przed głupszymi od siebie. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, ten film dla mnie był kolejnym dowodem, że rzeka Bug jest prawdziwą granicą kulturową Europy, a żeby się o tym przekonać wystarczy chociażby obejrzeć polskie, przedwojenne produkcje, które biją na głowę pod dosłownie każdym względem to, co jeszcze w latach osiemdziesiątych, czyli stosunkowo niedawno było w stanie wykrzesać z siebie ZSRR.

ocenił(a) film na 10
White14Poland

Nie obraź się kolego, ale nie masz jakiegokolwiek pojęcia na temat kultury jaka kwitła za bugiem od ponad tysiąca lat. Niestety prawdziwą granicą kulturową europy nie są jakieś rzeki czy kraje, tylko tacy ludzie jak Ty. Gusta są gustami, może Tobie się film nie podobać, ale pisz wypowiedzi nie obrażając kultury wschodnio-słowiańskiej, bo ja czuję się tym obrażony. Takich porażająco ograniczonych ludzi niestety jest sporo na świecie - a to 14 to Twój wiek? Ręce opadają kolego jak się czyta wszystko co napisałeś.

marscorpio

@marscorpio, nie ma co gadać z założycielem tematu: avatar-9 mad max-8, dystryk 9-8
Krótki film o zabijaniu-6, Braveherat-7,Leon-5,Pianista-6
Nie mam więcej pytań. ciekawe tylko co oznacza 14 w nicku

ocenił(a) film na 10
tomasz_user

Oczywiście, tomasz, że nie. Zastanawia mnie tylko, kto mu takie teksty dyktuje? To zawsze taka ciekawość o źródło głupoty... :-)

ocenił(a) film na 10
marscorpio

Tak przy okazji - WOW! - niezłe zestawienia masz u siebie. Jak znajdę czas, przejrzę.

Pozdrawiam.

PS. Też uwielbiam "Casablankę" - chyba czas na powtórkę. :-)

ocenił(a) film na 3
marscorpio

I co takiego nieodpowiedniego zauważyłeś w moim rankingu filmów ? Ja misiaczku oceniam wedle mojej subiektywnej opinii, wpływ na nią mają takie elementy jak gra aktorska, realizm, zgodność historyczna, zawartość ukrytego dna, ale też przyjemność, jakiej zaznałem podczas seansu. Nie śledzę rankingów na filmwebie i nie dostosowuję do nich mojej oceny, żeby strugać konesera i udawać, że "ja też się znam na filmach". I jasne, że zdecydowanie wyżej ocenię antyglobalistyczny Avatar, niż takiego Pianistę, który wmawia publiczności, że w okupowanej Polsce prędzej żydowi pomoże hitlerowski oficer, niż Polak. Postrzeliłeś się w nogę wymieniając moje oceny filmów bo tylko udowodniłeś tym, że mam rację. Zachwyt nad Leosiem Zawodowcem ze słabością do patologicznych dwunastolatek, które uwielbia uczyć strzelać ze snajperki jest wyznacznikiem obeznania ze światem kina i umiejętności zdrowej oceny filmu ? Już w pierwszej wypowiedzi powiedziałem, że nie interesuje mnie zdanie pseudo znawców sztuki. Zamiast tracić czas na rozmowy z troglodytą z dziwną czternastką w nicku lepiej nie przegap wystawy sraczy w galerii, przecież tacy jak ty pieją z zachwytu na widok takiej sztuki. Nie wspomnę już l jajach na krzyżu, kolejne dzieło dla tak niezwykle wyrafinowanych ludzi. Już mówiłem, co powinieneś sobie skąd wyjąć :)

ocenił(a) film na 3
White14Poland

A pozostałym czytelnikom powiem, że wczoraj postanowiłem obejrzeć Stalkera ponownie. Pomyślałem, że może zbyt negatywnie oceniłem tę radziecką produkcję, może czegoś nie wyłapałem za pierwszym razem. Niestety usnąłem po raz drugi, co jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło. Film raczej nieoglądalny. Ocenę podtrzymuję, ponieważ pomimo przeraźliwej nudy w filmie nie występuje nic szczególnie żałosnego.

ocenił(a) film na 10
White14Poland

W żadnym miejscu nie wymieniłem ocen Twoich filmów. Niczego nieodpowiedniego nie zauważyłem też w Twoim rankingu filmów, bo się z nim nie zapoznałem. Niewłaściwie zaadresowałeś wypowiedź i nie sprostowałeś tego dotąd.

Potrafię zrozumieć, że nie akceptujesz "Stalkera". Natomiast Twoich wpisów nie sposób zaakceptować.

Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
tomasz_user

Avatar - bądź co bądź bardzo dobry film, mistrzowsko wykonany w dodatku, wnosi do kinematografii wiele nowego
mad max- klasyka
dystryk 9 - jeden z najoryginalniejszych filmów sci-fi ostatnich lat.

ocenił(a) film na 10

Czy Avatar wnosi rzeczywiście tak WIELE nowego? Ok technika "wirtualnej" kamery, nieco lepsze 3d... coś jeszcze?... ale na co to i po co... moim zdaniem wnosi sporo, ale nic... bez czego i tak nie byłoby dobrze.

Mad Max... owszem klasyka... ale kina pościgowego... jakiekolwiek porównanie do Stalkera... choćby nawet pod względem finansowym a pomijając przy tym realia w jakiej był tworzony, Sama postać i mentalność autora, odbiorców jednego i drugiego... jest moim zdaniem niesmaczne.

Myślę, że wymienianie przez ciebie zalet dystryktu itp. nie ma sensu...kolega Tomasz wymieniem ocen autora tematu chciał nam pokazać w jaką stronę zmierza jego gust... przy takich ocenach jest niemal klarownym, że nie mamy do czynienia z osobą, która szuka w kinie pozycji wagi Stalkera a raczej kina... no powiedzmy "innego". Tomasz nie zaprzecza (a przynajmniej nie pisze o tym), że Dystrykt 9 i Mad Max to złe filmy.

Dodatkowo (tak na marginesie) autor błyszczy niewiedzą... wypominając, że Mad Max jest filmem niskobudżetowy... wspomina, że argument iż amerykanie mieli więcej kasy... jest obalony... Ok...ale Mad Max to film Australijski :-)
Nie twierdzę przy tym, że takiego argumentu nie można obalić... ale jak już o czymś pisać, to warto by przynajmniej sobie sprawdzić info. bo nazywanie Mad Maxa Amerykańskim jest dla niego po prostu obrazą... tyle.

ocenił(a) film na 10
White14Poland

"...niech moja opinia nie zostanie odebrana jako wypowiedź zawiedzionego gówniarza, który nie uświadczył efektownych strzelanin, komputerowych efektów specjalnych i technologii 3D."

Niestety... tego celu nie udało się osiągnąć.

ocenił(a) film na 3
szczepan600

No jasne, bo albo strzelaniny, efekty specjalne i 3D albo radziecka szmira, której podstawą jest bełkotliwa paplanina.

użytkownik usunięty
White14Poland

rzeczywiście film jest nudny, ale to jest spowodowane bardzo słabo rozbudowanym scenariuszem, w którym nie ma w ogóle ciekawych wątków.